Exclusive
20
min

Polska szkoła dla Ukraińców: co się zmieniło od jesieni?

Dodatkowe lekcje języka polskiego i odroczenie egzaminów, grupy integracyjne - to wszystko poprawia adaptację dzieci. O opinię poprosiliśmy ukraińskie mamy

Julia Ladnova

Школа в місті Рибнік ні півдні Польщі, де є інтеграційне відділення для дітей з України. Фото: Dominik Gajda/Agencja Wyborcza.pl

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Półtora roku po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na pełną skalę, 200 000 ukraińskich uczniów uczy się w polskich szkołach. Część problemów związanych z integracją i organizacją procesu edukacyjnego zostało rozwiązanych, ale nadal jest wiele niewiadomych. Jakie zmiany czekają nas w nowym roku szkolnym? Co zrobiono, aby zintegrować ukraińskie i polskie dzieci? Co się stanie, jeśli zgłosisz administracji szkoły nieprawidłowy adres zamieszkania? Jaka jest różnica między szkołą prywatną a publiczną? O tym wszystkim można przeczytać w naszym artykule.

Darmowe laptopy, egzaminy i integracja

W ubiegłym roku polskie szkoły borykały się z trudnościami związanymi z adaptacją dzieci ukraińskich uchodźców wojennych. Problemy wynikały nie tylko z bariery językowej i braku zrozumienia materiału edukacyjnego. Dzieciom z terenów ogarniętych wojną trudno było przyzwyczaić się do nowego środowiska, bały się głośnych dźwięków, nie potrafiły porozumieć się z polskimi rówieśnikami itp. Od nowego roku szkolnego w polskich szkołach wprowadzono kilka nowych rozwiązań, które nieco poprawiły sytuację.

Główne zmiany dla Ukraińców w polskich szkołach w roku akademickim 2023/2024 są następujące:

- Dodatkowe lekcje języka polskiego (od 6 godzin tygodniowo) są wprowadzane indywidualnie lub w grupach do 15 osób;

- możliwe będzie zdawanie egzaminów końcowych z języka obcego, którego dzieci uczyły się w ukraińskiej szkole;

- Ukraińcy będą mieli oddzielne terminy składania wniosków o egzaminy. 15 marca 2024 r. to ostateczny termin dla egzaminów po ósmej klasie, egzaminów maturalnych i egzaminów zawodowych;

- W przypadku uczniów klasy przygotowawczej (tzw. klasy zerowej dla dzieci w wieku 6-7 lat) ocena roczna nie będzie wystawiana, jeśli dziecko słabo zna język polski (musi być odpowiednia decyzja rady pedagogicznej);

- dodatkowe grupy zostaną utworzone w przedszkolach i klasach 1-3;

- Instytucje edukacyjne będą mogły zatrudniać specjalistów - na przykład psychologów i pracowników socjalnych - bez wykształcenia pedagogicznego w celu zapewnienia wsparcia psychologicznego uczniom. Ponadto w komisji egzaminacyjnej będą pracować osoby ze znajomością języka ukraińskiego;

- zostaną utworzone specjalne grupy integracyjne aby uprościć proces adaptacji Ukraińców i umożliwić im lepsze zrozumienie procesu edukacyjnego;

- Ukraińskie dzieci będą mogły wziąć udział w programie, w ramach którego czwartoklasiści otrzymają laptopy. 7 lipca 2023 r. Sejm RP uchwalił ustawę o wspieraniu rozwoju kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli. Zgodnie z nią udostępnianie uczniom bezpłatnych komputerów rozpocznie się w roku szkolnym 2023/2024. Rodzice polskich uczniów, a także dzieci z innych krajów, które rozpoczną naukę w czwartej klasie polskiej szkoły, będą mogli ubiegać się o laptopa. Opcja jest dostępna zarówno dla uczniów szkół publicznych, jak i prywatnych.

Uczniowie oddają telefony w jednej z warszawskich szkół podczas lekcji. Zdjęcie autora

Chodzi więc o innowacje. Sprawdźmy, jak proces uczenia się przebiega w praktyce, na przykładzie ukraińskich matek, których dzieci uczęszczają do szkół w Polsce.

"Ponad rok w Polsce, ale bez lekcji języka"

Iryna, Ukrainka z Kijowa, lubi szkołę w Warszawie, choć jedna rzecz ją zmyliła: "Mój syn chodził do pierwszej klasy szkoły nr 166 na Woli (dzielnica Warszawy - red.). W klasie liczącej 18 uczniów 10 było Ukraińcami. Było mi wstyd, gdy nauczyciele na czacie komentowali, że wiele dzieci jest w Polsce od ponad roku, ale nie uczą się języka i marnują czas na lekcjach. Mam nadzieję, że obiecane dodatkowe lekcje polskiego zdyscyplinują wielu z nich i zachęcą do nauki języka" - mówi Iryna.

Matka drugoklasisty, Olena Katasonova, mieszka 40 km od Warszawy w miejscowości Grujec, a na 17 osób w klasie 3 to Ukraińcy.

«Ставлення хороше, минулого навчального року Рома був старостою класу, однокласники звуть на всі дні народження, атмосфера доброзичлива. У школі всі кабінети, а також туалет, їдальня, роздягальня підписані польською та українською мовами. У школі двічі на тиждень були безкоштовні додаткові заняття з польської мови. Зараз кажуть, що буде більше годин», – розповідає Олена про навчання свого 8-річного сина. Вона вважає, що головне дати дітям можливість навчатися. Далі вже від учнів та батьків залежить як скористатись цим шансом.

Роман Катасонов. Фото з архіву авторки

Jak dostać się do szkoły, która nie należy do mojego okręgu?

Ukraińcy, którzy uciekli przed wojną i otrzymali status ochrony czasowej w Polsce (muszą posiadać PESEL ukr - numer identyfikacyjny, który ma każdy mieszkaniec państwa, który służy do określenia zatrudnienia, edukacji, opieki zdrowotnej itp.)Należy jednak wziąć pod uwagę sytuację w poszczególnych regionach. Na przykład szkoły w Warszawie są obecnie przepełnione. Więc jeśli chcesz, aby Twoje dziecko chodziło do szkoły, która nie znajduje się w Twojej okolicy, najprawdopodobniej zostaniesz odrzucony. Ponieważ są one zobowiązane do przyjmowania przede wszystkim tych dzieci, które mieszkają na danym terytorium. Szkoły często proszą o wgląd do umowy najmu mieszkania, żeby sprawdzić czy dziecko zameldowane jest w danym okręgu.

"Zdarza się, że szkoła oddalona o 3-4 km jest znacznie lepsza od najbliższej. A umowa najmu w Polsce to w zasadzie dokument wydrukowany na drukarce bez pieczątek. Ale nie należy zapominać, że w kraju legalność dokumentu poświadczają podpisy, umowa najmu zawiera PESEL i dane właściciela domu. A za ich pomocą bardzo łatwo wszystko sprawdzić, bo szkoła informuje sąd (administracja samorządowa w Polsce - red.), gdzie dzieci są zapisane. I już mogą porównać, czy dane w umowie najmu są prawidłowe" - ostrzega Julia Prykhodko, specjalistka ds. legalizacji w Polsce.

Istnieje legalny sposób, aby dostać się do szkoły poza swoim rejonem i można to zrobić, na przykład, rejestrując się w hostelu w wybranym sąsiedztwie. W tym przypadku nie łamiesz prawa, ale zajmujesz miejsca tych, którzy mieszkają w okolicy.

Skrzynka, w której można zostawić list do psychologa. Szkoła w Warszawie. Zdjęcie autora

"Nie będziemy ci służyć"

W polskich szkołach zdarzają się sytuacje, na które rodzice nie są przygotowani. Często dotyczy to integracyjnych form edukacji.

Marina Leonova z Charkowa ma dwójkę dzieci. W tym roku jej chłopcy rozpoczęli 7 i 3 klasę w Szkole nr 2 w warszawskim Ursusie.

"Jest to szkoła integracyjna, w której mogą uczyć się zarówno zwykłe dzieci, jak i uczniowie ze specjalnymi potrzebami. Mój najmłodszy syn Mychajło ma autyzm, więc wybraliśmy tę szkołę, chociaż w naszej okolicy jest kilka innych. Sytuacja z jego edukacją okazała się trudna. Jednocześnie mój starszy syn Iwan został bardzo dobrze przyjęty przez nauczycieli i kolegów z klasy, a ukraińskie dzieci mają 6 godzin języka polskiego tygodniowo, które są bezpłatne" - mówi Maryna.

W klasie Mychajło jest 26 dzieci. Oprócz syna Maryny jest jeszcze jedno dziecko z autyzmem.

"Nie wiem, kto ma rację w tej sytuacji, ale od początku roku szkolnego dano mi do zrozumienia, że moje najmłodsze dziecko czuje się niekomfortowo. Miałam nadzieję, że szkoła integracyjna znajdzie podejście do mojego syna, ale oni nie rozumieją jego emocji.

Na przykład Misha może przyjść i przytulić się do brzucha innego chłopca lub głośno płakać. Kiedyś mieliśmy osobistego wychowawcę, ale w tej szkole jest jeden wychowawca dla wszystkich dzieci, a on nie zawsze jest z moim synem. W szkole powiedzieli, że nie będą nas obsługiwać i zasugerowali, że powinniśmy poszukać specjalistycznej placówki edukacyjnej dla Mychajły" - mówi matka chłopca.

Marina Leonova nie chce posyłać go do szkoły specjalnej - włożyła zbyt wiele wysiłku w przystosowanie dziecka ze specjalnymi potrzebami do życia w społeczeństwie. Dziś Misza bez problemu chodzi z matką na zakupy, podróżuje z nią i nie sprawia żadnych problemów. Maryna szczerze wierzy, że zaadaptuje się również w szkole i że będzie mu poświęcane więcej uwagi.

Od 2400 do 9000 PLN za szkołę prywatną

Alina, matka Ilyi Snizhko, który uczęszczał do prywatnej polskiej szkoły przez cały poprzedni rok szkolny, wie, jak efektywnie wykorzystać możliwości edukacyjne. Wcześniej syn przez kilka miesięcy uczył się w publicznej szkole na Żoliborzu (inna dzielnica Warszawy). W Ukrainie chłopiec uczył się w szkole anglojęzycznej i posługiwał się zarówno językiem angielskim, jak i ukraińskim. Jak tylko pojawiła się taka możliwość Alina przeniosła syna do prywatnej szkoły z wykładowym językiem angielskim.

"Z naszego doświadczenia wynika, że edukacja w szkole prywatnej i publicznej bardzo się od siebie różnią. Po pierwsze, w zwykłej szkole jest 33 uczniów w klasie i nauczyciele fizycznie nie są w stanie zwrócić uwagi na wszystkich, prace domowe nie są sprawdzane, a wiele rzeczy opiera się na samodyscyplinie. To było dla mnie odkrycie, jak pobłażliwi są tutaj nauczyciele. W naszym kraju wezwaliby rodziców do szkoły i jakoś ich ukarali, ale tutaj starają się ich uspokoić i generalnie pozwalają dzieciom na wiele. Zgodnie z zasadą, że dziecko nie powinno być zmuszane do robienia czegokolwiek wbrew swojej woli, działa" - dziwi się kobieta.

Po przeniesieniu syna do prywatnej szkoły dwujęzycznej, rodzice widzą wiele korzystnych zmian. W klasie jest o połowę mniej dzieci, znacznie więcej zadań domowych i większa kontrola nad postępami. Przy wejściu uczniowie zostawiają swoje telefony w specjalnym pudełku u administratora i mogą je odebrać dopiero po powrocie do domu o 17:00-18:00 .

"Podoba mi się, że dzieci są zachęcane do nauki. Na przykład są zapraszane na herbatę z dyrektorem za dobre wyniki. Zachęca się je w każdy możliwy sposób, piszą nawet prace badawcze w języku angielskim, a program pozalekcyjny jest bardzo interesujący.

Dostępne są squash, perkusja, pianino i zajęcia sportowe. Dodatkowo oferują wycieczki, wyjazdy weekendowe i wyjazdy wakacyjne do krajów europejskich. Zasadniczo tworzona jest atmosfera, w której dziecko chce się uczyć. Ale program nauczania w piątej klasie jest podobny do programu nauczania w ósmej klasie na Ukrainie, z wieloma zajęciami pozalekcyjnymi" - mówi matka.

W prywatnej szkole w Warszawie. Zdjęcie autora

Prywatna szkoła w Warszawie nie należy do tanich. Cena szkoły dwujęzycznej waha się w przedziale 2400-4000 zł miesięcznie, podczas gdy cena szkoły anglojęzycznej może sięgać nawet 9 tys. zł miesięcznie. Do tego dochodzą opłaty za kluby i sekcje hobbystyczne, mundurki szkolne, obiady, wycieczki i drukowane zeszyty ćwiczeń. Jednocześnie trudno jest znaleźć miejsca w dobrych szkołach prywatnych w Warszawie, a egzaminy wstępne nie są dużo łatwiejsze niż egzaminy uniwersyteckie. Umowa ze szkołą prywatną zawierana jest zazwyczaj na rok. A jeśli rodzice decydują się na jej wcześniejsze rozwiązanie, często wymagane jest co najmniej 4-miesięczne wypowiedzenie. Alina była w stanie ponownie uruchomić swój biznes w Polsce, ten sam, który prowadziła na Ukrainie przed wojną, więc ma nadzieję, że wywiąże się ze swoich zobowiązań, ponieważ jej celem jest jak najlepsza edukacja dla syna.

Загалом, польська система освіти підходить до учня, в першу чергу, як до особистості – дитину не контролюють, не сварять, не змушують навчатися. Це чудово, бо йдеться про розвиток особистості. І водночас такий принцип вимагає самодисципліни від учня, тобто, дитина отримає знання, якщо вона сама цього хоче. Для нас, українців, де батьки звикли примушувати дітей виконувати домашні завдання, все перевіряти і сварити, трохи незвично. Правда?

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Dziennikarka, specjalistka ds. PR. Jest mamą małego geniusza z autyzmem i założycielką klubu dla mam PAC-Piękne Spotkania w Warszawie. Prowadzi bloga i grupę TG, gdzie wspólnie ze specjalistami pomaga mamom dzieci specjalnych. Pochodzi z Białorusi. Jako studentka przyjechała na staż do Kijowa i została na Ukrainie. Pracowała dla dzienników Gazeta po-kievske, Vechirni Visti i Segodnya. Uwielbia reportaż i komunikację na żywo.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz
bezpłatne płatne czesne w Polsce prywatne publiczne studia wyższe zapisują się

Jak wybrać specjalność: metoda wykluczenia

Wybór kierunku studiów to jeden z najważniejszych kroków na początku przygotowań do rekrutacji.

Psycholożka Olena Polnariowa, założycielka ukraińskiego internetowego centrum doradztwa zawodowego, radzi, by nie kierować się wyłącznie popularnością kierunków. Zamiast tego proponuje rozpocząć od określenia typu osobowości kandydata – czy jest introwertykiem, ekstrawertykiem, czy ambiwertykiem – co można zrobić za pomocą jednego z wielu bezpłatnych testów online.

Zrozumienie temperamentu pomaga dobrać kierunek studiów odpowiadający naturalnym predyspozycjom. To znacznie zwiększa szanse, że wybrany zawód nie tylko zainteresuje, ale i stanie się prawdziwym powołaniem, zmniejszając ryzyko utraty motywacji podczas nauki.

Jeśli młody człowiek nie ma jeszcze jasnego wyobrażenia o przyszłym zawodzie, warto wybrać ogólny kierunek studiów, zgodny z jego zainteresowaniami.
W przyszłości specjalizację można będzie zawęzić, na przykład poprzez ukończenie rocznych lub dwuletnich studiów podyplomowych. Inną skuteczną metodą jest metoda eliminacji.
Zaproponuj kandydatowi stworzenie listy zawodów i stopniowe wykreślanie tych, w których na pewno siebie nie widzi. Z pozostałej listy warto ustalić priorytety: od najbardziej atrakcyjnych do opcji rezerwowych.


Uroczysta inauguracja na Uniwersytecie Łódzkim, 2022. Zdjęcie: Tomasz Stanczak/Agencja Wyborcza.pl

Gdzie szukać uczelni w Polsce: lista i porady

Kolejnym etapem jest wybór uczelni. Należy wziąć pod uwagę, czy ma to być uczelnia państwowa, czy prywatna, jakie zajmuje miejsce w rankingach i jakie oferuje perspektywy zatrudnienia.

Czego szukać na stronie uczelni? W Polsce uczelnie wyższe cieszą się autonomią, dlatego wszystkie kluczowe informacje dotyczące rekrutacji na daną uczelnię znajdują się wyłącznie na jej oficjalnej stronie internetowej. Szukaj zakładki „Rekrutacja” (często też "Kandydat" lub "Admission" dla wersji anglojęzycznych). Znajdziesz tam przede wszystkim:

  • listę wymaganych dokumentów (pamiętaj o konieczności ich przetłumaczenia na język polski przez tłumacza przysięgłego oraz uzyskania apostille dla dokumentów ukraińskich);
  • minimalne progi punktowe lub zasady kwalifikacji;
  • informację o dostępności miejsc w akademikach;
  • szczegółowe terminy rekrutacji (należy pamiętać, że mogą się znacznie różnić – niektóre uczelnie rozpoczynają rekrutację już w kwietniu, inne w czerwcu, a kończą w lipcu; kluczowe jest, aby nie przegapić tych terminów!);
  • informacje o ewentualnych egzaminach wstępnych, rozmowach kwalifikacyjnych czy konkursach twórczych (np. na kierunki artystyczne);
  • zalecaną literaturę do przygotowania się do rozmowy kwalifikacyjnej oraz inne istotne szczegóły.

— Kiedy wybieraliśmy uczelnię, kierowaliśmy się dwoma kwestiami: miała to być Warszawa i możliwość studiowania na kierunku „cyberbezpieczeństwo” — opowiada Kateryna Halicz, mama 18-letniego studenta. — Po przeanalizowaniu sytuacji zrozumieliśmy, że wybór jest niewielki – tylko dwie uczelnie. Ponieważ syn nie uczył się w polskiej szkole, niezwykle trudno byłoby mu zdać polską maturę na poziomie umożliwiającym konkurowanie o bezpłatne miejsce na studiach. Ostatecznie syn Kateryny zdecydował się na studia na uczelni prywatnej za pośrednictwem jednej z agencji-pośredników, które zajęły się wszystkimi kwestiami organizacyjnymi. Koszt usług agencji to około 500 euro. Oczywiście do rekrutacji można przygotowywać się również samodzielnie.

                                         Wydział Chemii Uniwersytetu Warszawskiego, 2024. Zdjęcie: Witold Jarosław Szulecki/East News

— Błędem, który popełniliśmy podczas rekrutacji, było niedostatecznie uważne zapoznanie się z listą dokumentów — opowiada Hanna, mama studenta drugiego roku. — Okazało się, że wszystkie ukraińskie dokumenty wymagane przez naszą uczelnię muszą posiadać apostille (specjalne poświadczenie wydawane przez Ministerstwo Sprawiedliwości Ukrainy, potwierdzające autentyczność dokumentu, podpisu i pieczęci – przyp. red.).
Trzeba było pilnie wysyłać dokumenty do Ukrainy (aby uzyskać apostille, konieczna jest rejestracja przez konto osobiste na odpowiedniej stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości Ukrainy), a następnie przywieźć je z powrotem do Polski w celu pilnego tłumaczenia przysięgłego.
Ostatecznie rekrutacja przesunęła się na wrzesień, kiedy uczelnie prowadzą drugie tury naboru studentów, jeśli po pierwszej turze pozostały wolne miejsca.

Przydatne portale i zasoby
Poniżej lista polecanych portali, gdzie znajdziesz ogólne informacje o systemie szkolnictwa wyższego w Polsce:
  • Study in Poland Oficjalny portal stworzony przy wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Polski. Na stronie można znaleźć informacje o ponad 400 programach studiów w języku polskim i angielskim, a także listę uniwersytetów.

  • Study.gov.pl en zasób zapewnia dostęp do bazy danych polskich uczelni i programów studiów. Zawiera również informacje o stypendiach i innych możliwościach dla studentów zagranicznych.
  • Otouczelnie.pl Polski portal edukacyjny umożliwiający wygodne wyszukiwanie uczelni i specjalności w całej Polsce z aktualnymi informacjami dla kandydatów.

Według rodziców, z którymi rozmawialiśmy, warto wybierać uczelnie zajmujące wysokie pozycje w rankingach. Studia na takich uczelniach bywają bardziej wymagające, ale ich dyplom może ułatwić znalezienie pracy, ponieważ dla potencjalnych pracodawców często liczy się renoma ukończonej uczelni.
Jednocześnie, jeśli kandydat ma średnią ocen na świadectwie poniżej 10-11 punktów (w ukraińskiej 12-punktowej skali ocen, gdzie 10-12 pkt to odpowiednik polskiej oceny bardzo dobrej i celującej – przyp. red.), słabo zna język polski i istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie zdałby egzaminów wstępnych na renomowane uczelnie państwowe, rozsądniej może być rozważenie od razu uczelni prywatnej, aby nie narażać go na niepotrzebny stres.
Uczelnie prywatne również posiadają swoje rankingi, na które warto zwrócić uwagę.
Pamiętaj, że możesz aplikować na kilka uczelni lub nawet na kilka kierunków w ramach jednej uczelni. W roku akademickim 2025/2026 liczba uniwersytetów, do których można składać dokumenty w Polsce, jest nieograniczona.
Należy jednak pamiętać, że za aplikację na każdy kierunek (często nawet w ramach tego samego uniwersytetu) zazwyczaj pobierana jest bezzwrotna opłata rekrutacyjna w wysokości od 85 do 150 złotych. Niektóre uniwersytety pobierają jedną, zbiorczą opłatę, inne – za każde zgłoszenie osobno.


Inauguracja na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie 2024. Zdjęcie: Jan Graczyński/East News

Kto może studiować w Polsce bezpłatnie

Cudzoziemcy w Polsce mogą studiować bezpłatnie (na zasadach obowiązujących obywateli polskich) lub odpłatnie. Aby ubiegać się o bezpłatne studia w Polsce, kandydaci muszą spełniać co najmniej jeden z poniższych warunków:

  • Posiadać Kartę Polaka – dokument potwierdzający polskie pochodzenie lub przynależność do narodu polskiego. — Przyjechaliśmy z córką Elżbietą do Polski 2,5 roku temu — dzieli się doświadczeniem Wiktoria Dyczakowska — i stąd ukończyła naukę w Ukrainie online.
    Rekrutowałyśmy się z ukraińskim świadectwem, ukraińskimi ocenami i Kartą Polaka na ASP (Akademię Sztuk Pięknych).
    Potrzebne było tylko świadectwo, portfolio prac i przejście rozmowy kwalifikacyjnej.
    Na rozmowie wymagano orientacji w historii sztuki, posiadania zainteresowań twórczych. Córka uczyła się prowadzić tę rozmowę na płatnych kursach prywatnych; można było – i bardzo polecam – przejść takie same płatne kursy przygotowawcze organizowane przez uczelnie artystyczne
    .
  • Posiadać status ochrony tymczasowej w Polsce (status UKR). Na początku pełnoskalowej wojny wiele osób skorzystało z tej możliwości. Należy jednak pamiętać, że zgodnie z obecnym stanem prawnym (maj 2025), status ten jest ważny do 30 września 2025 roku.
    Oznacza to, że możliwość bezpłatnego studiowania na tej podstawie w roku akademickim 2025/2026 i kolejnych latach jest niepewna i zależy od przyszłych decyzji legislacyjnych.
    Zawsze należy weryfikować tę kwestię bezpośrednio na wybranej uczelni oraz śledzić oficjalne komunikaty rządowe. — Mój syn Maksym ze statusem UKR kończy już drugi rok politechniki na Śląsku — opowiada Hanna. — Zdał NMT (Narodowy Multidyscyplinarny Test, ukraiński odpowiednik matury – przyp. red.), uzyskując bardzo wysokie wyniki — na przykład z matematyki miał 200 punktów.
    Ale żeby uzyskać tytuł inżyniera (licencjata na kierunkach technicznych), musi studiować 3,5 roku. I zawsze z zapartym tchem czekamy, czy status ochrony tymczasowej dla Ukraińców zostanie przedłużony, aby syn mógł kontynuować bezpłatną naukę (roczny koszt studiów na jego kierunku to 7000 złotych).
  • Posiadać certyfikat znajomości języka polskiego jako obcego na poziomie C1, wydany przez Państwową Komisję ds. Poświadczania Znajomości Języka Polskiego jako Obcego. Warto podkreślić, że nawet zdanie polskiej matury zazwyczaj potwierdza znajomość języka na poziomie B2. Egzamin certyfikatowy można zdawać dwa razy w roku – zwykle w listopadzie i kwietniu (terminy mogą ulegać zmianie, warto sprawdzać). Koszt egzaminu to około 180 euro, plus opłata za wydanie certyfikatu (około 20 euro) w przypadku pomyślnego zdania. Na stronie internetowej certyfikatpolski.pl dostępne są adresy ośrodków egzaminacyjnych oraz aktualne informacje.
    Warto zaznaczyć, że chociaż oficjalnie egzamin na poziomie C1 jest przeznaczony dla osób od 17. roku życia, w praktyce, za pisemną zgodą rodziców, mogą do niego przystąpić również kandydaci 16-letni. Jest to istotne dla ukraińskich uczniów, którzy często kończą szkołę średnią w wieku 16-17 lat. Zalecamy wcześniejszy kontakt z kilkoma centrami certyfikacyjnymi w tej sprawie. Należy pamiętać, że na wydanie samego certyfikatu można czekać do 4 miesięcy.
    Uczelnie często akceptują jednak zaświadczenie o zdaniu egzaminu, z możliwością dostarczenia certyfikatu w późniejszym terminie.
    Nawet wysokie wyniki na polskiej maturze (jeśli kandydat ją zdawał) oraz doskonałe świadectwo ukończenia szkoły średniej nie zawsze gwarantują przyjęcia na bezpłatne studia.
    Dlatego dla wielu kandydatów z zagranicy to właśnie certyfikat C1 otwiera drogę do bezpłatnego studiowania na polskiej uczelni.
  • Posiadać zezwolenie na pobyt stały w Polsce lub być rezydentem długoterminowym UE.
  • Być małżonkiem obywatela polskiego lub posiadać inne statusy wymienione w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce.

Warto również sprawdzać strony internetowe poszczególnych uczelni, które czasami samodzielnie ustanawiają dla swoich studentów zagranicznych stypendia, różnego rodzaju zniżki, promocje lub całkowicie zwalniają z opłat (wówczas rekrutacja często odbywa się na podstawie konkursu świadectw lub wyników egzaminów). Dotyczy to głównie kierunków technicznych i ścisłych. Aby skorzystać z takiej możliwości, trzeba mieć wysoką średnią ocen na świadectwie, dobre wyniki egzaminów (np. NMT) i odpowiedni poziom znajomości języka polskiego. Podobne programy od wielu lat oferują m.in.:

Płatna forma studiów dla studentów zagranicznych w Polsce

— Mój syn miał przeciętne wyniki w ukraińskiej szkole, dlatego zdecydowaliśmy nie ryzykować i aplikować na prywatny uniwersytet.
Wybrał warszawską Akademię Finansów i Biznesu Vistula – kierunek logistyka. Po prostu złożyliśmy dokumenty, zapłaciliśmy za studia – i został przyjęty — opowiada Maryna, mama 17-letniego Matwija.
— Aby dostać się na prywatny polski uniwersytet, często nie są wymagane bardzo wysokie wyniki na świadectwie. Na przykład w AFiB Vistula wymogiem jest średnia ocen na świadectwie szkolnym nie niższa niż 7,5 (w ukraińskiej 12-punktowej skali ocen – przyp. red.).
Co więcej, zazwyczaj nie jest wymagane zdawanie ZNO (Zewnętrznej Niezależnej Oceny) ani NMT – ukraińskich egzaminów zewnętrznych.
Jednakże, jeśli kandydat posiada wyniki tych egzaminów, niektóre uczelnie, jak np. Vistula, mogą zaoferować zniżkę na czesne za pierwszy rok studiów (w tym przypadku 20%).

Inauguracja w Grupie Uczelni Vistula Zdjęcie: FB Grupa Uczelni Vistula

Jeśli studia prowadzone są w języku polskim, na uczelniach prywatnych często wystarcza certyfikat znajomości języka na poziomie B1 lub ukończenie kursu językowego organizowanego przez uczelnię.
Do studiów w języku angielskim zazwyczaj wymagany jest certyfikat IELTS lub TOEFL na poziomie B2 (lub równoważny). Koszt studiów na uczelniach prywatnych zależy od języka wykładowego: studia w języku polskim są zazwyczaj o około tysiąc euro rocznie tańsze niż w języku angielskim. Przykładowo, studia na kierunku logistyka w języku polskim mogą kosztować około 1800 euro rocznie, a w języku angielskim – około 2800 euro. Niektóre firmy pośredniczące w rekrutacji mogą oferować zniżki (np. do 50%) na pierwszy rok studiów, jeśli kandydat zdecyduje się na kursy językowe organizowane przy uczelni.

Procedura rekrutacji na polskie uczelnie

Po zebraniu wszystkich dokumentów rozpoczyna się kluczowy etap: rywalizacja o miejsce na studiach, gdzie liczą się oceny, wyniki egzaminów, a czasem także inne osiągnięcia.
Nie zwlekaj z rejestracją na studia. Większość polskich uniwersytetów prowadzi rekrutację przez elektroniczne systemy – ERK (Elektroniczna Rejestracja Kandydatów) lub IRK/IR (Internetowa Rejestracja Kandydatów).
Szczegółowe informacje na temat procesu rejestracji można znaleźć we wcześniejszych artykułach Sestry oraz bezpośrednio na stronach uczelni. Postępuj zgodnie ze wszystkimi instrukcjami, a w razie pytań nie wahaj się kontaktować z działami rekrutacji wybranych uczelni (telefonicznie lub mailowo).

Obecnie nie istnieje jeden oficjalny, uniwersalny przelicznik punktów z ukraińskiego NMT na systemy punktacji stosowane przez polskie uniwersytety. Każda uczelnia może mieć własne zasady konwersji wyników. Należy zawsze szukać szczegółowych informacji na stronach internetowych wybranych uczelni, w zakładkach poświęconych rekrutacji. Jako przykład można wskazać zasady przeliczania punktów stosowane przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, które uwzględniają specyfikę systemów oceniania w różnych krajach (warto tu podać link do konkretnej strony UAM, jeśli jest znany).

Ważne jest ścisłe przestrzeganie wszystkich terminów składania oryginałów dokumentów po zakwalifikowaniu się na studia.

Nie należy się też załamywać, jeśli nie uda się dostać za pierwszym razem.

Kandydaci mają również szansę na przyjęcie z tzw. listy rezerwowej. Jest ona tworzona dla osób, które spełniły kryteria, ale nie zmieściły się w limicie miejsc. W takim przypadku konieczne jest zazwyczaj złożenie w wyznaczonym terminie (często w ciągu 7 dni od ogłoszenia wyników kwalifikacji) deklaracji o chęci podjęcia studiów.
Komisja rekrutacyjna dokonuje naboru kandydatów z listy rezerwowej na wolne miejsca, zachowując kolejność wynikającą z listy rankingowej, aż do wypełnienia limitu.

Następną szansą może być druga tura naboru (rekrutacja uzupełniająca). Dla kierunków, na których limit miejsc pozostaje niewypełniony po pierwszej turze, władze uczelni mogą ogłosić dodatkowy nabór. Odbywa się on na tych samych zasadach co nabór podstawowy.
Informacje o dodatkowym naborze na studia zazwyczaj pojawiają się na stronach internetowych uniwersytetów w drugiej połowie lipca lub na początku sierpnia.

Pamiętaj – klucz do sukcesu w rekrutacji to:

  • Dokładne sprawdzenie informacji: Zawsze weryfikuj wymagania, terminy i procedury bezpośrednio na stronach internetowych wybranych uczelni. Informacje mogą się zmieniać!
  • Terminowość: Pilnuj wszystkich dat – od rejestracji online po składanie dokumentów.
  • Kompletność dokumentów: Upewnij się, że masz wszystkie wymagane dokumenty, przetłumaczone i uwierzytelnione (apostille).
  • Znajomość języka: Odpowiedni poziom znajomości języka polskiego (lub angielskiego, jeśli na taki kierunek aplikujesz) jest kluczowy.

Projekt jest współfinansowany przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności w ramach programu „Wspieraj Ukrainę” realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji

20
хв

Dyplom z polskiej uczelni – Twoja przepustka do kariery w Europie

Halyna Halymonyk
Szkoła, grafika, nauczycielka

Miasto Sumy położone jest około 30 kilometrów od granicy z Rosją. To bardzo blisko, szczególnie jeśli chodzi o odległość od miejsc, z których wystrzeliwane są w kierunku Ukrainy rakiety. 

Dziś wojenny front zaczyna się tuż za rosyjską granicą. To widać w krajobrazie miasta, jak i słychać. Bardzo najpierw słychać wybuch, a dopiero później alarm przeciwlotniczy. Systemy wczesnego ostrzegania nie są w stanie zareagować na czas, a tym samym, w porę ostrzec mieszkańców o nadlatującymi zagrożeniu. 

Ludzie żyją w poczuciu nieustannego zagrożenia, przed którym nikt nie może ich uprzedzić.

Kiedy ostrzały bez ostrzeżenia przybrały formę smutnej i przerażającej codzienności, władze miasta podjęły decyzję o zawieszeniu stacjonarnego funkcjonowania szkół i przejścia w pełni na nauczanie zdalne

- W niektórych rodzinach jest dwójka czy trójka dzieci - mówi dyrektor Iryna Szumilo - To nie są bogate rodziny. Jeśli w takiej rodzinie jest tylko jeden komputer to przecież nie mają jak się nim podzielić, bo lekcje trwają cały dzień, w tym samym czasie. Dlatego w większości przypadków dzieci łączą się z telefonów mamy czy taty. Ale to bardzo utrudnia naukę. 

Pusto i głucho

Na ścianie, przy schodach prowadzących do klas, przygotowano grafikę z ważnymi dla rozwoju dzieci słowami: rodzina, motywacja, sztuka, przyszłość, cel, kreatywność. 

Tuż obok przyklejono kartkę z napisem “do schronu” i strzałką wskazującą drogę do piwnicy. Już w czasie pełnoskalowej inwazji zaczęto szkołę remontować i dostosowywać pod wojenne realia. Ze smutnej i szarej piwnicy, służącej za schron przeciwlotniczy, postarano się stworzyć przyjemną przestrzeń. 

- Organizowaliśmy konkursy sztuki. Dzieci przyniosły swoje prace, które teraz ozdabiają schron - opowiada Tetiana Podoliako, nauczycielka języka ukraińskiego - Od razu jest przyjemniej. A bywało tak, że schodziliśmy do piwnicy razem z dziećmi i siedzieliśmy tu po sześć czy osiem godzin, dopóki zagrożenie nie minęło. To miejsce jest też przygotowane na prowadzenie zajęć podczas alarmów. Ale decyzją władz, nawet tutaj dzieci nie mogą się spotykać i uczyć.

Zaglądamy do podziemnej klasy w schronie. Przy jednej z ławek, przed otwartym komputerem, siedzi mały chłopiec, obok niego nauczycielka. Trwa lekcja angielskiego. Tetiana tłumaczy mi szeptem, że to uczeń ze specjalnymi potrzebami, który nie był w stanie przywyknąć do nauki w domu, dlatego, w drodze wyjątku, pozwolono mu przebywać na terenie szkoły podczas zajęć. Ale tylko w piwnicy.

Zdjęcie: Aldona Hartwińska

Ale bywają takie przypadki, że dzieci potrzebują porozmawiać osobiście - czy to ze szkolnym psychologiem, czy nauczycielką, której ufają. Bardzo często o swoich problemach chętniej opowiedzą pracownikom szkoły, niż rodzicom. A dzieciom jest w tej chwili bardzo ciężko i po pomoc sięgają coraz częściej. Zamknięcie w domu, nieustanne zagrożenie spadającymi rakietami, wszechobecny strach z powodu trwającej wojny czy w końcu bliscy, którzy zginęli na wojnie, a ich śmierć bardzo ciężko jest im zrozumieć czy przeżyć… A nauczycielki w szkole są zawsze gotowe i czekają na swoich podopiecznych. Nie tylko organizują zajęcia wyrównawcze czy objaśniają to, czego nie zrozumieli na lekcjach, ale też oferują im wsparcie zwyczajną rozmową o ich problemach. Rozmawiają telefonicznie, czy przez wideopołączenia. Jeśli sytuacja tego wymaga, spotykają się osobiście w schronie.

- Pracuję w szkolnictwie już wiele lat - mówi Tetiana Podoliako - Ale takie nastały czasy, że nasza wypłata jest po prostu śmieszna. Więc dziś w szkołach pracują prawdziwi nauczyciele, a nie ci, którzy przyszli zarobić pieniądze.

Tu przyszli ludzie za głosem swojego serca. Bo rolą nauczyciela jest nie jedynie nauczyć czytać czy pisać, a najważniejszą jego misją jest nauczyć dziecko, by w przyszłości, w jakiejkolwiek sytuacji próby, pozostało dobrym człowiekiem

Wielka, szkolna rodzina

Puste, szkolne korytarze mają w sobie coś przerażającego i smutnego. Podłoga skrzypi, a nasze głosy niosą się echem. A przecież od kolorowych ścian powinien odbijać się śmiech dzieci. 

Dzisiejszy alarm przeciwlotniczy przerwał, między innymi,  lekcję informatyki. Nauczycielka tego przedmiotu, Wiktora Awramenko, była tu kiedyś uczennicą, ale po latach wróciła już w innej roli. Takich przypadków jest więcej, a uczniowie i nauczyciele tworzą całe szkolne pokolenia. Atmosfera szkoły przypomina bardziej wielką rodzinę, niż placówkę edukacyjną. Dziś wykładanie informatyki to prawdziwe wyzwanie w tych trudnych czasach, bo jak uczyć dzieci tego przedmiotu zdalnie, bez możliwości pokazania czegoś, wsparcia technicznego? 

- Mamy tutaj taki elektroniczny dziennik, cały system, gdzie możemy zadawać prace domowe, pisać uwagi, wystawiać oceny, do tego mają dostęp zarówno uczniowie i rodzice - Wiktoria Awramenko pokazuje długą listę prezentacji i prac domowych, które zostały zadane uczniom - A jeśli dziecko nie jest w stanie się podłączyć do zajęć online to staramy się przekazać jak najwięcej materiałów, ćwiczeń tak, żeby samodzielnie mogło nadrobić zaległości.

Na pytanie kiedy ostatni raz widziała uczniów w swojej sali Wiktoria odpowiada, że w maju tego roku, kiedy jeszcze było nauczanie hybrydowe - część zajęć odbywała się w szkole, a część online. Jednak łzy same pojawiają się w oczach, kiedy spoglądamy na pusty korytarz.

- Dzieci są teraz ograniczane w każdej sferze ich życia. Nie tylko zabiera im się edukację, ale odbiera im się dzieciństwo. Przed szkołą jest plac zabaw, tam dawno nikogo nie było. To bardzo przykre.  

Zdjęcie: Aldona Hartwińska

Wierzymy, że to się niedługo skończy

Nauczyciele wierzą, że już niedługo szkolne korytarze znów zapełnią się dziećmi, więc przygotowują się pod ich nieobecność. Samodzielnie odnawiają salę, w której, w niewiadomej jeszcze przyszłości, ma powstać nowa pracownia komputerowa. Remontują salę, nie martwią się na zapas, że przecież nie mają jeszcze komputerów. 

- Pracownicy szkoły remontują wszystko swoimi własnymi siłami, bo nie mamy takich środków z ministerstwa - mówi dyrektorka szkoły - Od kogoś wzięliśmy farbę, od kogoś innego cement. Nawet wysyłaliśmy pytania do różnych sklepów, czy nie mają czegoś uszkodzonego, może porwał się worek i taki produkt nie nadaje się do sprzedaży, a my go chętnie weźmiemy. I tak po troszeczku działamy, już od września. 

​Własnymi siłami wyremontowali również sala do nauki chemii. Na ścianach wiszą tablice, kolorowe równania reakcji chemicznych, a na podłodze stoją donice z pięknymi kwiatami. Miejsce przypomina salę z amerykańskich kampusów, dopracowaną w każdym detalu. Odnawiane są też korytarze i łazienki. Ale największe wrażenie robi na mnie jadalnia. Wielkie i czyste pomieszczenie, z kilkoma rzędami ław i krzeseł, z malunkami potraw, owoców i warzyw. 

- Zaczęliśmy gotować według jadłospisu, stworzonego przez samego Jewhena Kłopotenko - mówi szkolna kucharka - Tylko gotować nie mamy dla kogo.

Od stycznia 2022 roku w całej Ukrainie rozpoczęto wprowadzanie zmian w systemie odżywiania dzieci w placówkach edukacyjnych. Podstawowym udoskonaleniem miało być to, że dzieci będą jeść mniej pieczywa, cukru i soli, podczas gdy na talerzach ma wzrosnąć ma ilość warzyw, mięsa i nabiału. Za zmiany odpowiadał legendarny kucharz, Kłopotenko, który przygotował 160 wzorcowych dań. Na liście można było znaleźć, między innymi, pieczoną rybę, chersońską zupę rybną, sałatkę z buraków i krakersów, sznycel z kurczaka, banosz czy barszcz połtawski. Jednak ze szkolnej kuchni bije chłód z pustych kotłów i patelni. Nikt nie wie, kiedy w końcu będzie można odpalić palniki. Kucharka, trochę jakby ze wstydem w oczach, mówi niemal szeptem, że wie, że niektóre z dzieci tylko w szkole mogły liczyć na ciepły i porządny posiłek w ciągu dnia.

Zdjęcie: Aldona Hartwińska

Tuż obok wejścia głównego do szkoły znajduje się Ściana Pamięci. Mały i skromny ołtarzyk w niebiesko-żółtych barwach upamiętnia poległych bohaterów, którzy byli absolwentami szkoły nr 20. w Sumach. Ośmiu żołnierzy, którzy zginęli podczas pełnoskalowej inwazji, spogląda na mnie z małych fotografii. Obok stoi mały kartonik, gdzie dzieci i rodzice mogą przynosić podarunki dla wojowników. Często są to malunki, czekoladki czy własnoręcznie wykonane motanki, które działają jak talizman i przynoszą szczęście. 

- Bardzo nie chciałabym przyczepiać tu kolejnych zdjęć - mówi Tetiana, a jej oczy szklą się od wzruszenia - Ale wiemy, że wielu naszych absolwentów, wielu naszych chłopców, walczy w tej chwili na froncie.

20
хв

Sumy. Szkoła w czasach wojny

Aldona Hartwińska

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Зламалося авто на дорозі в Польщі: куди звертатися за допомогою?

Ексклюзив
20
хв

Polska – „drugi pilot” nuklearnych sił USA i Brytanii

Ексклюзив
20
хв

Koniec wielkiego exodusu? Dlaczego Ukrainki zostają

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress