Exclusive
20
min

Atomówka albo dlaczego Ukraińcy się śmieją

Z jakiegoś powodu obcokrajowcy są zaskoczeni naszym śmiechem, różnorodnością memów i żartów na każdą okazję. Myślą, że to jakaś frywolność. W rzeczywistości to nasz sposób na przetrwanie. Kiedy się śmiejemy, możesz być pewna, że się trzymamy

Tatusia Bo

Śmiech jest dla Ukraińców sposobem na przetrwanie. Rysunek Magdy Danai

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Mieszkam w Kijowie, niedaleko góry Szczekawica. To jedno ze stołecznych wzgórz, nazwane tak na cześć jednego z braci założycieli miasta, Szczeka. Według kronik i lokalnych legend, to właśnie na tej górze pochowany jest kijowski kniaź Oleg. Obecnie znajduje się tu park krajobrazowy (cóż, jak to park – drzewa i trawa do pasa), meczet i cmentarz staroobrzędowców. Dawno, dawno temu, podczas zimnej wojny, znajdowała się tu stacja zagłuszająca.

Być może ludzie nie wiedzieliby o tej górze, ale jesienią 2022 r. Putin wyciągnął głowicę nuklearną ze swoich obcisłych spodni i zaczął nią wymachiwać, grożąc uderzeniem nuklearnym w „centra decyzyjne” w Kijowie. Wtedy natychmiast rozpoczął się wyścig w kupowaniu jodu i masek przeciwgazowych. A media społecznościowe i tradycyjne pisały o tym, co robić w przypadku wybuchu jądrowego.

Nie ma jednak na świecie niczego, absolutnie niczego, czego Ukraińcy nie mogliby obrócić w żart. Pamiętajmy o tym. Wszystko, co nam się przydarza, obracamy w coś zabawnego. Płaczemy, smucimy się i śmiejemy. To nasz sposób na przetrwanie. Śmiej się, kiedy żyjesz i żyj, kiedy się śmiejesz

Tak więc na tej pierwszej głowie, przepraszam, głowicy nuklearnej Putina, narodził się pierwszy wspaniały mem – orgia na Szczekawicy. Mieszkańcy Kijowa, przyjezdni, a nawet mieszkańcy innych miast i wsi w przypadku wybuchu jądrowego zamierzali urządzić na Szczekawicy orgię. Ogromną i kolorową. W tamtym czasie mój przyjaciel i ja poważnie zastanawialiśmy się, do kogo dołączyć: do uczestników – czy do krytyków i konsultantów. W końcu balkon naszego przyjaciela wychodzi w stronę miejsca, w którym miała się odbyć orgia, więc moglibyśmy wziąć megafon i kierować całym procesem. Myślę, że byłabym bardzo dobra w krzyczeniu z balkonu podczas eksplozji nuklearnej: „Co ty robisz, dziewczynie jest niewygodnie!”.

Inna moja znajoma, naukowczyni, zapoczątkowała tradycję: za każdym razem, gdy Putin odpala tę... głowicę nuklearną, pisze: „nie pij jeszcze jodu”.

I muszę wam powiedzieć, że Putin i Rosjanie używali tej głowicy nuklearnej tak wiele razy jako pieprzonego argumentu w tej wojnie, że gdybyśmy poważnie reagowali na te groźby, gdybyśmy nie nauczyli się z tego śmiać, prawdopodobnie wszyscy umarlibyśmy ze smutku, tęsknoty i żalu

Niedawno pojawiły się doniesienia, że nasze drony dotarły do stacji radarowej dalekiego zasięgu w Mordowii. Wśród Ukraińców wiadomość ta spotkała się z reakcją: „O, świetnie, może te dranie będą mniej latać i bombardować, może łatwiej będzie zdobyć ich zakłady produkujące rakiety i szahidy. Gdzie jeszcze mogą dotrzeć nasze drony?”. Nasi amerykańscy partnerzy odpowiedzieli: „Ukraińcy przekroczyli czerwoną linię – i to właśnie teraz”. Wychodzi na to, że tym razem głowicę nuklearną od Putina dostali Amerykanie. A co z Ukraińcami?

Śmiejemy się. Jodu jeszcze nie piliśmy. Ustalamy czas spotkania i dress code dla Szczekawicy. Ustalamy, gdzie zaparkować i co przywieźć. Ci, którzy mieszkają daleko, proszą mnie o zajęcie dla nich miejsc i przyniesienie przekąsek. Zdałam sobie sprawę, że nie ma strachu. Jeśli jest przejebane, to jest przejebane.

Przejebane – tak, przejebane...

To właściwie nasze codzienne motto. Idziemy do pracy, niepokój. Kanały monitorujące donoszą, że rakiety są nad Kijowem. A ty jedziesz i myślisz: jebać to, ale musisz jechać do pracy. Rosjanie używają botów i pożytecznych idiotów do rozpowszechniania informacji, że Kijów znowu padnie w trzy dni, a ty pijesz poranną gorzką kawę, przypominając sobie tę straszną podróż ewakuacyjną i myśląc: „Jebać to, nigdzie się nie wybieram”.

W ciągu tych 10 lat wojny próbowaliśmy śmierci tak wiele razy, że przestała być straszna

W 2014 roku mój przyjaciel mieszkał w Ałczewsku (obwód ługański), a miasto zostało zajęte przez rosyjskie wojsko i lokalnych, że tak powiem, separatystów wspieranych przez rosyjskie władze. A potem jego przyjaciel go wydał. Zabrali go na przesłuchanie, wozili z workiem na głowie przez długi czas i powieźli gdzieś na pole, gdzie miał zostać „zastrzelony”. Mówi, że bardzo się bał podczas pierwszej egzekucji, ale podczas drugiej już nie tak bardzo, a podczas trzeciej się śmiał. Nie histerycznie, tylko dlatego, że cały ten kataklizm stał się zabawny. I już przy pierwszej egzekucji przymierzał się do własnej śmierci. Pogodził się z nią, zaakceptował, uczynił z niej swoją dziewczynę.

Mierzyliśmy już tę śmierć podczas ostrzału miast. Wydaje się, że każdy miał już okazję zmierzyć ją więcej niż raz. I już śmiejemy się jej w twarz. Jest w tym pewien fatalizm – akceptacja tego, co się dzieje, próbowanie różnych scenariuszy. A potem czytasz o „czerwonych liniach” w amerykańskiej prasie i śmiejesz się z tego, że „jeszcze nie piję jodu”, że „pierdolę to, idę umyć włosy”, licząc wszystkie czerwone linie ogłoszone przez Rosję i naszych partnerów. Śmiej się.

Z jakiegoś powodu obcokrajowcy są zaskoczeni naszym śmiechem, różnorodnością memów i żartów, które mamy na każdą okazję. Myślą, że to jakaś frywolność. W rzeczywistości to nasz sposób na przetrwanie. Kiedy się śmiejemy, możesz być pewien, że się trzymamy

Ale kiedy przestajemy się śmiać, wtedy należy się bać. To oznacza wszystko – poddaliśmy się. Lub, co bardziej prawdopodobne, umarliśmy. I uwierz mi, ostatnia osoba, która umrze, będzie śmiać się najgłośniej.

Tak więc, drodzy zagraniczni czytelnicy, nie dziwcie się, że Ukraińcy się śmieją. Śmiejemy się, ponieważ cóż innego możemy zrobić, gdy Ukraińcy mają tak wiele różnych sposobów na śmierć, że jeden więcej lub jeden mniej wychodzi na to samo. Każdy nowy sposób rodzi tylko nowe memy, nowe żarty i śmiech.

W co więc ubrać się w kwietniu na Szczekawicę, jeśli zamierza się umrzeć? Co jest modne na okoliczność atomówki?

<span class="teaser"><img src="https://assets-global.website-files.com/64ae8bc0e4312cd55033950d/661fc871a74ca63b5c9e427e_prawda-ukr-poziom.jpg">Jak rozmawiać z dziećmi o wojnie?</span>

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Tatusya Bo (Tetiana Komlyk) jest blogerką, autorką książek dla dzieci, wolontariuszką, dyrektorką wykonawczą Fundacji Charytatywnej „Ukraińska Fundacja „Mriya". Z wykształcenia jest reżyserką wydarzeń teatralnych oraz nauczycielką języka i literatury ukraińskiej. Pracowała jako korespondentka, redaktorka, scenarzystka. Mama dwójki zabawnych dzieci.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz

Jako kobiety musimy polegać na sobie i bliskich osobach, którym naprawdę możemy zaufać. Rozdzierająca serce historia 25-letniej Lizy, brutalnie zgwałconej i zamordowanej w Warszawie, przypomniała nam, kobietom, że nasze krzyki i zwykłe mówienie „nie” nigdy nie zostaną przez mężczyzn w pełni zrozumiane.
Czytanie newsów i doświadczanie świata jako kobieta skłoniło mnie więc do poszukiwania sposobów, w jakie mogę się chronić.

Zajęcia z samoobrony, gaz pieprzowy, taksówki – to wszystko jest skuteczne. Ale bardzo frustruje mnie to, że „bezpieczeństwo” oznacza, że muszę wydawać więcej pieniędzy, a przede wszystkim dawać te pieniądze firmom należącym do mężczyzn.
Postanowiłam więc sprawdzić, w jaki sposób mogłabym przynajmniej finansować pomysły kobiet.

I tak natknęłam się na aplikację Aplikacja SafeMe, stworzoną i monitorowaną przez młode kobiety, które, jak ja, szukały rozwiązań pomagających się chronić. Ku mojemu zaskoczeniu komentarze pod reklamą aplikacji były przerażające, a wielu mężczyzn wyśmiewało kobiety za to, że chcą czuć się bezpieczniej, albo szerzyło rasizm. To skłoniło mnie do bliższego zbadania aplikacji.

Aplikacja ma dwa tryby: „Zamów obserwację” i„Wezwij pomoc”. Jeśli wybierzesz: „Zamów obserwację”, „Asystent Bezpieczeństwa SafeMe będzie nadzorować Twój przejazd, sprawdzając, czy przemieszczasz się wyznaczoną trasą, a w razie zagrożenia powiadomi odpowiednie służby porządkowe. Wystarczy, że określisz środek transportu i wybierzesz punkt docelowy w aplikacji, a my będziemy czuwali nad Twoim bezpieczeństwem”.

Z kolei w trybie „Wezwij pomoc” czytamy: „W sytuacjach zagrożenia lub poczucia uzasadnionego niebezpieczeństwa skorzystaj z aplikacji i wezwij pomoc.
Za pomocą jednego przycisku zawiadomisz Asystenta Bezpieczeństwa SafeMe, który skieruje odpowiednie służby do Twojej lokalizacji.”

Dzięki temu nie musisz dzwonić na policję i podawać swojej lokalizacji czy wyjaśniać, w jakiej jesteś sytuacji – bo aplikacja już to śledzi. Zdecydowałam się na jej zainstalowanie i od tamtej pory z niej korzystam (miesięczny abonament wynosi 12,49 zł).
Na rynku dostępne są również inne aplikacje, takie jak HomeGirl, Uber Women czy Bolt Women, z których często korzystam, wracając do domu.

Wiem, że aplikacja nie jest rozwiązaniem w przypadku braku poczucia bezpieczeństwa, którego doświadczamy my, kobiety.

Krzepiąca jest jednak świadomość, że istnieje społeczność kobiet, które troszczą się o siebie nawzajem, by stworzyć przestrzenie (nawet w Internecie), gdzie możemy czuć się bezpiecznie.
20
хв

Jak się chronię w Polsce

Melania Krych

Można ją umownie nazwać „listą Nawrockiego”. Prawdą jest, że Polska to republika parlamentarno-prezydencka, w której formalne kompetencje głowy państwa nie są obszerne. Jednak wypowiedzi Karola Nawrockiego podczas wyścigu prezydenckiego wymagają od Ukrainy radykalnych zmian w podejściu do dialogu z Warszawą. Obecny prezydent-elekt jest katalizatorem potrzebnych zmian w stosunkach Polski i Ukrainy, dlatego „listę Nawrockiego” należy tworzyć już teraz.

  1. Nowy traktat o przyjaźni i współpracy. Warto przypomnieć, że Traktat o dobrym sąsiedztwie, przyjaznych stosunkach i współpracy między Ukrainą a Rzecząpospolitą Polską został podpisany i ratyfikowany jeszcze w 1992 roku. Jest to logiczne, biorąc pod uwagę pierwszeństwo Polski w kwestii uznania niepodległości Ukrainy, jednak dziś przyjęcie nowej wersji Traktatu jest krokiem aktualnym. Warszawa i Kijów rozpoczęły odpowiednie konsultacje u szczytu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, a zakończenie tego procesu pozwoliłoby przerzucić logiczny pomost między jedną a drugą prezydenturą.

  2. Decyzja o kontynuacji ekshumacji ofiar Wołynia. Decyzja o przeprowadzeniu ekshumacji w Pużnikach (obwód tarnopolski) pozwoliła zneutralizować negatywny efekt kolejnego aktu wandalizmu na mogile żołnierzy UPA na górze Monastyr. Jednak kontynuacja ekshumacji jest logiczna, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Nawrocki przed wyborem na prezydenta RP był prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Krok ten pozwoli zminimalizować negatywne skutki oczekiwanego udziału Karola Nawrockiego w lipcowych wydarzeniach związanych z agresywnym upamiętnianiem ofiar Zbrodni Wołyńskiej.

  3. Zaangażowanie Polski jako mediatora w proces negocjacyjny z FR. Warszawę charakteryzują niebezpodstawne ambicje dyplomatyczne. Choć prezydent Polski, w odróżnieniu od swojego ukraińskiego odpowiednika, nie nominuje ministrów obrony i spraw zagranicznych, będzie starał się wpływać na politykę zagraniczną i obronną. Dlatego aktywniejsze pośrednictwo Polski w dialogu rosyjsko-ukraińskim może być korzystne zarówno dla Kijowa, jak i dla Warszawy.

  4. Udział w obchodach piątej rocznicy utworzenia Trójkąta Lubelskiego. W tym roku ta geopolityczna konstrukcja w regionie bałtycko-czarnomorskim obchodzi swoje pięciolecie, jednak w ostatnich miesiącach w polskiej retoryce polityki zagranicznej bardziej widoczny jest Trójkąt Weimarski (Niemcy – Polska – Francja). Niemniej jednak zarówno Trójkąt Lubelski, jak i utworzona dziesięć lat temu w tym mieście Polsko-Litewsko-Ukraińska Brygada im. Księcia Konstantego Ostrogskiego, mogą służyć wzmocnieniu bezpieczeństwa regionalnego. Warto to „sprzedać” Karolowi Nawrockiemu i członkom jego zespołu.

  5. Aktywizacja udziału Ukrainy w projekcie Trójmorza. Zainicjowany przez prezydentów Polski i Chorwacji projekt rozwoju krajów między Adriatykiem, Bałtykiem a Morzem Czarnym powinien politycznie przetrwać swoich założycieli – Andrzeja Dudę i Kolindę Grabar-Kitarović. Dla Karola Nawrockiego może to być element własnej aktywności w polityce zagranicznej, a dla Ukrainy – szansa na zwiększenie podmiotowości na arenie międzynarodowej. Ponadto Ukraina posiada rozbudowany system przesyłu gazu, który należy wykorzystywać do tranzytu gazu ziemnego.

  6. Wznowienie dialogu na temat udziału Polski w procesie odbudowy Ukrainy. Przedstawiciele polskiego biznesu od ponad dwóch lat próbują uzyskać od Ukrainy odpowiedź na pytanie dotyczące ich udziału w procesie odbudowy Ukrainy. Słusznie przypuszczają, że przedstawiciele różnych korporacji transnarodowych mogą ich odsunąć dosłownie w ostatniej chwili. Warto tu przypomnieć obietnicę Nawrockiego z debaty telewizyjnej o „wysyłaniu na Ukrainę nie polskich żołnierzy, a polskich biznesmenów” i podchwycić ją.

  7. Promowanie „nowego prometeizmu”. Opierając się na publicznym wizerunku nowo wybranego prezydenta Polski, Ukraina mogłaby zaproponować mu „nowy prometeizm” – koncepcję przeciwdziałania Rosji i jej wpływom w regionie bałtycko-czarnomorskim. Twórczo reinterpretując dziedzictwo Józefa Piłsudskiego, ukraińskie kierownictwo mogłoby spróbować stworzyć atmosferę zaufania w stosunkach z Warszawą.

Zamiast posłowia. Ukraina ma dwa miesiące na sformułowanie polityki wobec Nawrockiego i Polski, na czele której stanie on w sierpniu. Piłka jest po stronie ukraińskiej, i szanse na porozumienie z politykiem będącym nową postacią w polityce są wysokie.

20
хв

Po wyborach w Polsce: "Lista Nawrockiego" jako szansa dla Kijowa 

Jewhen Magda

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Gabrielius Landsbergis: – Tylko Ukraina może powstrzymać Rosję

Ексклюзив
20
хв

Ondřej Kolář: – Europejscy przywódcy zdali już sobie sprawę, że za partnera mają klauna. Trump nie wie, co mówi i co robi

Ексклюзив
20
хв

By pokonać Putina, trzeba obronić demokrację przed prorosyjskimi nacjonalistami w UE

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress