Exclusive
20
min

Jak zarabiać na hobby. Sprzedawaj na Etsy

Ukraińskie rękodzielniczki sprzedają w sklepie internetowym, który ma miliony klientów na całym świecie. I z tego żyją

Halyna Halymonyk

Wśród ukraińskich uchodźców w Polsce jest wiele kobiet, które zajmują się robótkami ręcznymi. Zdjęcie: Shutterstock

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Wśród ukraińskich uchodźców w Polsce jest wiele kobiet, które tworzą biżuterię, wyrabiają unikalne mydła, haftują, szydełkują, robią wyroby z drewna i skóry.

Podczas przymusowej migracji odkładają te zajęcia na bok i wracają do nich tylko okazjonalnie, gdy chcą zrobić dla kogoś pamiątkę lub wziąć udział w lokalnych jarmarkach. Są jednak i takie, które chciałyby rozwijać swój biznes. Jedną z możliwości jest otwarcie sklepu na Etsy. Oficjalnie dostęp do platformy dla ukraińskich sprzedawców został otwarty dopiero w 2023 roku. Wcześniej Ukrainki pracowały tam przez pośredników.

Sestry rozmawiały z doświadczonymi sprzedawcami i przygotowały przewodnik, jak bez stresu pracować z platformą.

Co musisz wiedzieć o Etsy

Dla ukraińskich producentów Etsy to dostęp do kupujących z Azji, UE i Ameryki. Jest to duży sklep, w którym "wynajmujesz" jedną z witryn, "publikujesz" swoje towary w formie zdjęć, tworzysz opis, wpisujesz słowa kluczowe i sprzedajesz je na całym świecie.

Główną różnicą między sprzedażą w mediach społecznościowych jest to, że społeczność aktywnych kupujących Etsy obejmuje ponad 90 milionów osób, z ponad 400 milionami unikalnych wizyt miesięcznie. Ludzie odwiedzają Etsy ze świadomością, że szukają unikalnego produktu, który będzie kosztował więcej niż produkty masowe.

Etsy to duży sklep, w którym "wynajmujesz" jedną z witryn sklepowych i sprzedajesz swoje prace na całym świecie. Zdjęcie: Etsy

Jak zacząć na Etsy

Rzemieślniczka Polina Stern podzieliła się swoimi spostrzeżeniami. Ma doświadczenie w otwieraniu sklepów na platformie Etsy w dwóch krajach - w Niemczech i w Ukrainie. Uważnie śledzi wszystkie zmiany, ponieważ nie tylko sama sprzedaje biżuterię, ale także od dawna promuje sklepy innych rzemieślników.

- Zaczęłam pracować na platformie w 2018 roku, teraz działa ona według zupełnie innych algorytmów i cały czas się zmienia, co również należy wziąć pod uwagę - mówi Polina. - Otworzyłam swój pierwszy sklep w Niemczech, ponieważ wtedy tam mieszkałam. Napisałam dla siebie biznesplan. Moje rękodzieło to biżuteria, ale niszowa, fantasy, gotycka. Zbadałam swoich odbiorców i zobaczyłam, że większość moich klientów to osoby zainteresowane rekonstrukcjami, tańcami historycznymi i grami fabularnymi. Na tej podstawie zaczęłam budować swój mały biznes.

Rzemieślniczka Polina Stern. Zdjęcie z prywatnego archiwum

Pierwszą rzeczą, którą należy zrobić przed uruchomieniem sklepu, jest zapoznanie się z zasadami obowiązującymi w kraju zamieszkania, radzi rzemieślniczka.

W przypadku Polski kluczowe zasady to: zgodność ze standardami platformy (unikanie mowy nienawiści w reklamach, sprzedaż własnych designerskich produktów), poufność danych klientów i komunikacja z obsługą platformy (na przykład nie wolno publikować zrzutu ekranu pełnej korespondencji z klientem, wsparciem sieci itp. w mediach społecznościowych), uczciwość, przejrzystość i szacunek dla innych sprzedawców.

Musisz prowadzić działalność w sposób przejrzysty i przestrzegać praw autorskich, poświęcona jest temu osobna sekcja regulaminu, w szczególności nie możesz reklamować towarów przy użyciu zdjęć z banków zdjęć, tylko własnej pracy.

Z regulaminu dowiesz się o wszystkich finansowych aspektach współpracy, weź je pod uwagę przy ustalaniu ceny za towar i dostawę.

- Otwórz sklep, gdy wykonasz wszystkie prace przygotowawcze - radzi ekspert. - Przygotuj zdjęcia, opisy, zbadaj rynek. Powinieneś mieć wszystko pod ręką i dopiero wtedy zacząć rejestrować swój sklep.

Ważne dla rzemieślników uchodźców

Jeśli rejestrujesz sklep w kraju przyjmującym, ale planujesz wrócić do Ukrainy, musisz pomyśleć o lokalizacji. Ponieważ zasady otwierania sklepu różnią się w zależności od kraju.

W Polsce i innych krajach UE system płatności jest tworzony za pośrednictwem lokalnych systemów bankowych.

- W rzeczywistości musiałam zamknąć mój "niemiecki sklep", który miał setki sprzedaży, i zacząć wszystko od nowa po powrocie do Ukrainy - dzieli się swoim doświadczeniem Polina Stern. - Teraz znów jestem początkująca, przechodząc przez całą procedurę od zera.

Ukraińskie kobiety pracowały za pośrednictwem pośredników, którzy otwierali dla nich sklepy w Europie i Stanach Zjednoczonych i przekazywali płatności za pośrednictwem różnych systemów płatności.

Od 31 stycznia 2024 r. sklepy z lokalizacją na Ukrainie muszą zarejestrować się w Payoneer. Współpraca z Payoneer otwiera korzyści z Etsy Payments dla ukraińskich sprzedawców, w tym Program Ochrony Zakupów. Kiedy sprzedajesz przedmiot, płatność jest przelewana na Twoje konto Etsy. Dostępne środki są przelewane na Twoje konto Payoneer w każdy poniedziałek. Środki zdeponowane na Twoim koncie Payoneer mogą zostać wypłacone na Twoje konto bankowe lub wykorzystane do płatności za pośrednictwem Payoneer. Transfer środków na Twoje konto bankowe zajmuje zazwyczaj od 2 do 5 dni roboczych.

Przeczytaj więcej na ten temat tutaj.

Co jeśli jesteś za granicą, ale planujesz wrócić na Ukrainę? Być może warto utworzyć jeden sklep z ukraińską lokalizacją i drugi w kraju tymczasowego zamieszkania?

- Platforma zabrania sprzedaży tego samego produktu w dwóch różnych sklepach, ale możesz stworzyć dwa z różnym pozycjonowaniem produktu - wyjaśnia ekspert - a następnie otworzyć dwa sklepy z różnymi lokalizacjami i rozwijać je równolegle.

Na przykład, robisz na drutach zabawki. Jeden sklep może być poświęcony zabawkom dla dzieci, a drugi zabawkom tematycznym lub dzianinowym kopiom dorosłych na różnych obrazach.

- Najważniejsze, że w każdym profilu powinieneś wskazać, że jesteś właścicielem innego sklepu, ponieważ polityka platformy ma być jak najbardziej otwarta i przejrzysta - podkreśla Polina.

Praca Poliny Stern. Zdjęcie z prywatnego archiwum

Co z podatkami?

W Polsce nie musisz od razu rejestrować swojej działalności.

Na sestry.eu znajdziesz szczegółowy przewodnik po niezarejestrowanej działalności gospodarczej, który pozwala bez stresu sprawdzić, czy Twój biznes będzie działał.

W Ukrainie nie ma takich ułatwień. Chociaż oczywiście wiele osób sprzedaje towary i przyjmuje pieniądze na prywatne karty na własne ryzyko.

- Jeśli Twój dochód jest regularny i przekracza co najmniej 1000 USD, możesz podlegać szczególnej uwadze organów podatkowych i monitorowaniu finansowemu - mówi ekspert. - Będziesz musiał zapłacić 19,5% kwoty podatku. Dlatego lepiej jest zarejestrować się jako jednoosobowa firma trzeciej grupy, z odpowiednim KVED, i traktować pieniądze z platformy jako usługi informacyjne, zapłacić swoje 5% i nie martwić się.

Warto zauważyć, że teraz, otwierając sklep, osoba musi podać informacje o swojej pełnej identyfikacji, w tym zdjęcie paszportowe.

Ponadto otwarcie sklepu kosztuje teraz 15 USD.

- Zdarzają się przypadki blokowania sklepu na starcie, platforma bardzo starannie dobiera sprzedawców - mówi ekspert. - Mówię o pewnych trudnościach, aby każdy zastanowił się, czy chce iść tą drogą. Ale, uwierz mi, warto, gdy działasz na arenie międzynarodowej, otrzymujesz dochód w dolarach i euro za robienie tego, co po prostu kochasz robić.

Praca Poliny Stern. Zdjęcie z prywatnego archiwum

‍Specyfika wysyłania towarów

Kolejną trudnością, z jaką borykają się sprzedawcy Etsy, są wymagania pocztowe dotyczące wysyłania towarów. Wyjaśniają, że najłatwiej jest współpracować z USA, ponieważ platforma koncentruje się na tym rynku i zajmuje się wszystkimi dokumentami uzupełniającymi.

Kraje UE są bardziej skomplikowane, ponieważ wiele z nich ma własne krajowe niuanse legislacyjne, oprócz wymogów europejskich.

- Szczerze mówiąc, nie ma jednego algorytmu wysyłania paczki do Francji, Hiszpanii, Niemiec, Irlandii - przyznaje Polina. - Czasami wydaje się, że zrobiłeś wszystko dobrze, dołączyłeś wszystkie dokumenty potwierdzające, ale paczka leży na poczcie przez miesiąc, a ty jesteś proszony o coraz więcej dokumentów. Najtrudniej jest handlować z Hiszpanią, są też trudności z Irlandią. To, co mogę Ci doradzić, to skorzystanie z usług kurierskich, po prostu wybierz taką, która zajmie się całą papierkową robotą. Kosztuje to jednak więcej niż w przypadku krajowych operatorów pocztowych. Mogę również doradzić, abyś dokładnie przestudiował wymagania na stronach internetowych krajowych operatorów pocztowych, aby uniknąć, na przykład, dodatkowego opodatkowania, niepotrzebnych opłat celnych itp.

Ekspertka zdecydowanie zaleca zapisanie się do lokalnych społeczności sprzedawców Etsy. Problemy z przesyłkami pocztowymi są wszędzie. Możesz dowiedzieć się, jakie dokumenty należy dodać do paczki, aby upewnić się, że dotrze ona na czas i bez dodatkowych kosztów dla Ciebie i klienta, wyszukując lub pytając bezpośrednio.

Tutaj możesz znaleźć społeczność sprzedawców Etsy w Polsce, globalna społeczność komunikuje się tutaj. Nie powinieneś jednak bezwarunkowo ufać poradom. Zawsze sprawdzaj je dokładnie.

Przewodnik po wskazówkach dla tych, którzy chcą sprzedawać swoje rękodzieło na Etsy

Według Koalandy w 2022 roku na Etsy działało 24 500 ukraińskich sklepów. W większości są to towary z ukraińskimi symbolami, markowe ubrania, haftowane koszule, obrazy, biżuteria etniczna itp. Ukraińskie towary cieszyły się największym popytem w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Australii i Japonii.

Sestry zapytało kilku właścicieli sklepów, jakich rad udzieliliby początkującym. Podsumowaliśmy je w przewodniku FAQ.

Jak wycenić produkt na Etsy

Pierwszą rzeczą, którą powinieneś zrobić, jest przyjrzeć się podobnym produktom w swojej kategorii i trzymać się średniej ceny, aby nie porzucić rynku, ale także nie stracić pieniędzy. Jeśli na produkt jest popyt, możesz stopniowo zmieniać cenę. Ceń swoją pracę, nie ustalaj  najniższej ceny.

Co sprzedawać?

Wydawałoby się, że to pytanie nie jest zbyt trafne. Już coś produkujesz i chcesz to sprzedać. Najpierw sprawdź, ile jest ofert w Twojej niszy. Jeśli jest w niej za dużo towarów, powinieneś zmienić swoje podejście i prezentację. Czasami wszystko jest idealne z produktem, ale ze względu na przesycenie niszy, wyższe oceny doświadczonych sprzedawców, po prostu nie będziesz w stanie dotrzeć do kupującego, nie zobaczy on Twojego produktu. Korzystając z platform eRank, Koalanda i Marmalead, możesz uzyskać dane analityczne dotyczące popytu na konkretny produkt na Etsy, biorąc pod uwagę wpływ sezonowości i średnią kontrolę w danej niszy – mówi ekspertka Kateryna Vitkovska podczas webinaru zorganizowanego przez Ukrposhta.

Gdzie szukać trendów?

Wszystko jest proste. Google i Pinterest. Ponadto co sezon Etsy publikuje własny przegląd trendów znany jako Etsy Marketplace Insights. W raporcie tym firma analizuje wzrost lub spadek liczby wyszukiwań, co wskazuje na wzrost lub spadek zainteresowania określonymi produktami w danym czasie.

Jak się zaprezentować

Na Etsy kupujący szukają nie tylko rzeczy, ale także atmosfery i emocji, jakie niosą ze sobą ręcznie robione produkty. Dlatego zanim zaczniesz, musisz przemyśleć koncepcję swojej strony, co dokładnie chcesz powiedzieć o sobie i swoim rękodziele. Powinieneś dokładnie wypełnić wszystkie elementy na stronie, ponieważ algorytm platformy działa w taki sposób, że może obniżyć Twój sklep w wyszukiwarce, jeśli uzna, że brakuje niektórych elementów.

Zdjęcia powinny być profesjonalne, zrobione w dobrym oświetleniu, na ładnym tle. Zdjęcie: Shutterstock

Zdjęcia produktów

Klienci wybierają oczami. Zdjęcia powinny być profesjonalne, wykonane w dobrym oświetleniu, na dobrym tle. Jeśli widzisz, że twój produkt jest dobry, ale "nie sprzedaje się", powinieneś zrobić mu zdjęcie pod innym kątem. - Miałam sytuację, gdy przedmiot na jednej modelce się nie sprzedał, a na drugiej miałam bez końca klientów, mimo że obie dziewczyny były bardzo piękne - powiedziała jedna z rozmówczyń.

Aby rozpocząć pracę na rynku, sprzedawca musi mieć następujący zestaw materiałów wizualnych:

Baner sklepu: minimalny rozmiar to 1200x200 pikseli.

Ikona sklepu: używana do identyfikacji Twojego sklepu na platformie.

Pięć zdjęć do historii marki: zdjęcia Twoich produktów, procesu produkcyjnego, założycieli lub zdjęć zespołu, Twojej siedziby itp. Pomaga to dać klientom wyobrażenie o Twojej marce i jej wartościach.

Wideo dla historii marki: krótkie wideo, które opowiada o Twojej marce, jej historii, wartościach i wyjątkowości.

Wizualizacje produktów: musisz mieć co najmniej dziesięć zdjęć dla każdego produktu. Zdjęcia te powinny wyraźnie i atrakcyjnie prezentować produkt pod różnymi kątami, w różnych scenariuszach użytkowania, pozwalając kupującemu lepiej zrozumieć jego cechy i zalety.

Opis i słowa kluczowe

Jeśli nie znasz angielskiego, nie ma problemu. Istnieją dwa narzędzia, które mogą Ci pomóc. Tłumacz online, na przykład Deep.Translator, po przetłumaczeniu możesz poprosić sztuczną inteligencję o "poprawienie błędów i dodanie słów kluczowych (3-5 słów opisujących Twój produkt) do tekstu".

Musisz określić, jaki rodzaj produktu posiadasz i jego główne cechy. Nie powinien to być zwykły parasol, ale czerwony parasol z wzorem imitującym jesienne liście

Usługi innych firm mogą również pomóc Ci w optymalizacji SEO. Na przykład Etsyrank.com to usługa analityczna bezpośrednio na platformie Etsy.

Możesz stworzyć kilka opisów dla serii produktów i poprosić kogoś z dobrą znajomością języka angielskiego o sprawdzenie tekstów.

Poproś o opinię, zaoferuj klientowi zniżkę na kolejny zakup - buduj lojalność. Zdjęcie: Shutterstock

Zadbaj o marketing

- Moja największa sprzedaż pochodziła z sukienki, która została pokazana w formie szkicu, a nie gotowego produktu - mówi jedna z rozmówczyń. - Narysowałam szkic, aby ułatwić klientkom wyobrażenie sobie gotowej sukienki, zrobiłam zdjęcia różnych detali z innych sukienek: tak będzie wyglądało ramię, a tak plecy, a tak dół. Chociaż nie było zamówień na taką sukienkę, postanowiłam zamieścić galerię ze szkicem i szczegółami. Zamówienia przychodziły jedno po drugim. Sprzedałam tę sukienkę kilka razy.

Śledź aktualizacje platformy

Na święta platforma prowadzi promocję, możesz również zaoferować zniżkę na produkt. Jeśli przygotowujesz zestawy na Boże Narodzenie, powinny one pojawić się w sklepie zaraz po Halloween. 31 października produkty z tym świętem znikają z półek, a pojawiają się produkty świąteczne. Powinieneś także działać z wyprzedzeniem.

Zachęcaj do pozytywnych opinii

Jakiś czas po zakupie zapytaj klientów, czy podobał im się produkt. Poproś ich o pozostawienie recenzji, zaoferuj zniżkę na kolejny zakup - buduj lojalność. Pamiętaj, że im więcej masz pozytywnych recenzji, tym lepiej platforma będzie promować Twój sklep.

Jeśli Etsy musi wybierać między podobnymi produktami, najlepiej pokaże produkty od lokalnych firm. Dla kupujących z USA Etsy będzie wyświetlać głównie produkty z USA. Jeśli jednak porównasz dwa podobne produkty, jeden od amerykańskiego sprzedawcy i jeden od ukraińskiego, a ukraiński sprzedaje się statystycznie lepiej, to Etsy wypchnie go wyżej w wynikach wyszukiwania

- Konwersja przeważa nad lokalizacją na Etsy - wyjaśnia Tatiana Bondar, specjalistka ds. promocji w Etsy.

Musisz mieć asortyment

Bardzo często rzemieślniczki "wypalają się" na tworzeniu jednego lub dwóch produktów. Nie publikuj wszystkich produktów na raz, od czasu do czasu aktualizuj witrynę sklepu. Jeśli nie masz dużego asortymentu, lepiej zrobić kilka kopii podobnego produktu, ale w innym kolorze, na innym tle, w innych wariantach. Powinieneś robić zdjęcia tego samego lub podobnego produktu w "różnych odsłonach".

Nie wystawiaj wszystkich produktów na raz, od czasu do czasu aktualizuj witrynę sklepową. Zdjęcie: Shutterstock

Używaj reklam, gdy Twój sklep ma wyprzedaże

Etsy ma narzędzie do promocji reklam, ale nie działa ono tak samo jak inne sieci społecznościowe. Jeśli sklep nie jest rozwinięty i nie ma sprzedaży, to nawet duże budżety reklamowe mu nie pomogą. Jednak reklamowanie produktu ma sens, jeśli właśnie został kupiony, jeśli jest wiele wyświetleń.

Nikt nie zabrania Ci reklamowania produktów z Twojego sklepu na innych platformach, zamów reklamę kontekstową w Google, napisz o rabacie i zrób post na ten temat na Instagramie, Facebooku lub możesz śledzić Pinterest.

Platforma YouTube jest skutecznym narzędziem, możesz tworzyć treści poświęcone unboxingowi i recenzjom produktów, a w opisie filmu zamieścić link do odpowiedniego marketplace. Opracowując strategię promowania i przyciągania ruchu zewnętrznego, ważne jest, aby wziąć pod uwagę, w których sieciach społecznościowych są Twoi klienci.

Znasz swój produkt lepiej niż ktokolwiek inny

Wielu rozczarowanych sprzedawców mówi, że zaufali zatrudnionym specjalistom od marketingu, ale zamiast sprzedaży ponieśli tylko straty. Druga osoba nie zna Twojego produktu tak dobrze jak Ty. Zanim spróbujesz skalować swój biznes, popracuj z nim sam. Niech to będą 2-3 sprzedaże miesięcznie, ale zrozumiesz algorytmy pracy, pomoże Ci to uniknąć błędów i niepotrzebnych wydatków.

Komunikacja z klientami

- Są tacy, którzy kupują po pierwszej wymianie zdań, i tacy, którzy zadają 150 pytań wyjaśniających, i musisz traktować wszystkich jednakowo uprzejmie i serdecznie - mówią rozmówcy. Odpowiadaj, komentuj, dziękuj, rób dobre opakowania, to na pewno się opłaci.

Analizy platformy pokazują, że w 2022 r. średni miesięczny przychód jednego ukraińskiego sklepu wyniósł ponad 1000 USD. Najpopularniejsze kategorie międzynarodowych zamówień z Ukrainy obejmują dzieła sztuki, wystrój domu, akcesoria rzemieślnicze, biżuterię, odzież i obuwie, artykuły o tematyce ślubnej, akcesoria elektroniczne, kosmetyki i produkty dla zwierząt

Jeśli jest to Twoja nisza, może nadszedł czas, aby spróbować sprzedawać swoje produkty na rynku międzynarodowym?

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Redaktorka i dziennikarka. W 2006 roku stworzyła miejską gazetę „Visti Bilyayivka”. Publikacja z powodzeniem przeszła nacjonalizację w 2017 roku, przekształcając się w agencję informacyjną z dwiema witrynami Bilyayevka.City i Open.Dnister, dużą liczbą projektów offline i kampanii społecznych. Witryna Bilyayevka.City pisze o społeczności liczącej 20 tysięcy mieszkańców, ale ma miliony wyświetleń i około 200 tysięcy czytelników miesięcznie. Pracowała w projektach UNICEF, NSJU, Internews Ukraine, Internews.Network, Wołyńskiego Klubu Prasowego, Ukraińskiego Centrum Mediów Kryzysowych, Fundacji Rozwoju Mediów, Deutsche Welle Akademie, była trenerem zarządzania mediami przy projektach Lwowskiego Forum Mediów. Od początku wojny na pełną skalę mieszka i pracuje w Katowicach, w wydaniu Gazety Wyborczej.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz

Dwa lata przyglądania się

Julia Karłowa: – Przedsiębiorczością zajmowaliśmy się przez całe życie: handlowaliśmy na bazarze w Czerniowcach, mieliśmy punkty z artykułami sanitarnymi, sklepy. Wojna wymusiła na nas zmiany. Otworzyłam salon manicure w Warszawie. Pracowałam w nim sama i wynajmowałam miejsca innym manikiurzystkom. A potem wraz z mężem postanowiliśmy spróbować swoich sił w branży restauracyjnej.

Mykoła Karłow: – Gdy wybuchła wojna na pełną skalę, pojechałem do Ukrainy jako wolontariusz. Pracowałem w centrum humanitarnym: najpierw przy rozładunku, potem jako koordynator. 14-16 godzin dziennie.

Kiedy w naszą działalność zaczęli się wtrącać niektórzy posłowie, wróciłem do Warszawy. Zacząłem pomagać naszym ludziom, między innymi w znalezieniu mieszkania. Równolegle zaczęliśmy myśleć o biznesie gastronomicznym. Często chodziliśmy do restauracji, kawiarni, uczyliśmy się, analizowaliśmy. Zawsze byliśmy krytycznymi klientami, interesowało nas dobre jedzenie oraz obsługa. To był dla nas nowy kierunek, więc chcieliśmy poznać wszystko do najdrobniejszych szczegółów.

Oksana Szczyrba: – Dlaczego pizzeria?

Mykoła: – Lubimy dobrze zjeść. Miałem biznes w produkcji, sprzedaży, a Julia w branży kosmetycznej, ale gastronomia stała się nowym wyzwaniem. Przez ponad dwa lata badaliśmy rynek, obserwowaliśmy, które marki się rozwijają, a które upadają. Jeździliśmy po różnych dzielnicach Warszawy, obserwowaliśmy konkurencję.

W końcu uznaliśmy, że pizzeria to najlepszy wybór. Średni rachunek jest tu wyższy niż w kawiarni. Ważne jednak było znalezienie marki, która dba o jakość.

Julia: – Analizowaliśmy, które franczyzy są zamykane, a które sprzedawane. Wybraliśmy tę, która działa stabilnie i jest drogo sprzedawana — to oznaka wartości. Porozmawialiśmy z kilkoma franczyzodawcami i zorientowaliśmy się, którzy z nich naprawdę dbają o markę, a którzy po prostu sprzedają nazwę.

Lokal otworzyliśmy pod koniec 21 grudnia 2023 roku. To nasz pierwszy i jak dotąd jedyny nasz punkt. Wszystko robiliśmy sami — nie zatrudnialiśmy nikogo, zainwestowaliśmy ostatnie oszczędności, sprzedaliśmy nawet samochód. Ojciec Mykoły przyjechał do nas z Ukrainy, by pomóc w remoncie. Pracowaliśmy od rana do późnego wieczora.

Julia z synem podczas remontu lokalu

Między piecem a stołem

Ile kosztuje otwarcie pizzerii?

Mykoła: – To zależy od metrażu, remontu, wyposażenia. Nasz lokal ma powierzchnię 100 metrów kwadratowych, wydaliśmy do 100 tysięcy dolarów, choć oszczędziliśmy na remoncie.

Julia: – Pierwsze miesiące pracowaliśmy sami. Mykoła z kierownika stał się pizzaiolo [kucharz zajmujący się robieniem pizzy zgodnie z życzeniami klientów – red.], a ja kasjerką i pomocniczką kucharza. Kucharz z naszej franczyzy uczył Kolę przygotowywać pizzę, bruschettę, focaccię, a mnie – makarony, sałatki i desery. Dopóki obroty były niewielkie, nie mogliśmy sobie pozwolić na zatrudnienie pracowników. Pomagał nam też nasz syn. Z czasem polubił tę pracę. Teraz chętnie pracuje jako kelner.

Trudno było uruchomić firmę w Polsce?

Mykoła: – Było wiele wyzwań, bo w branży gastronomicznej wcześniej nie działaliśmy. Bez franczyzy byłoby zbyt trudno – dostaliśmy menu, przepisy, standardy, to bardzo pomogło. Ale musieliśmy uczyć się w trakcie pracy. Pierwsze święta były bardzo intensywne: mnóstwo zamówień, a tylko jeden kelner plus nas dwoje z żoną. Biegałem między piecem a stołem. Niestety nie mam zdjęć ani filmów (śmiech). Julii też było ciężko, bo nie mówiła płynnie po polsku. Z czasem jednak wszystko się ułożyło. Teraz Julia na każde pytanie odpowiada już po polsku. Bo jak inaczej, skoro 90% naszych głównych klientów to Polacy?

Ilu macie pracowników?

Julia: – Na zmianie zazwyczaj pracuje kilka osób: pizzaiolo, kasjer, kelner i pomocnik. Nie mamy marketingowców ani specjalistów od PR, nie pozwala na to wysokość obrotów. Więc na razie sami zajmujemy się wszystkim.

Jakie są średnie dochody z takiej działalności?

Mykoła: – W najlepszym przypadku 10-15 tysięcy złotych. Ale większość tej kwoty idzie na czynsz, prąd, pensje. Średni rachunek u nas wynosi 70 złotych. By zarobić 7 tysięcy, trzeba sprzedać około 150 pizz.

Mykoła jako pizzaiolo

Jeśli nie będziesz pracować głową, będziesz pracować rękami

Dlaczego inne podobne lokale w Polsce są teraz zamykane? Co robią źle?

Mykoła: – Zamykają się z powodu niskiej marży, gdy zostaje im, powiedzmy, 10 procent czystego zysku.

Jeśli masz niewielki obrót, zdarza się, że pracownik zarabia więcej niż właściciel

Julia: – W centrum jest łatwiej, bo tu są turyści. W dzielnicy sypialnianej są stali klienci i jeśli pogorszy się ocena lokalu, nowych nie będzie. Poza tym dostawcy często psują reputację: kurierzy jeżdżą bez toreb termicznych, mylą adresy, spóźniają się, nie mówią po polsku. Wtedy negatywne opinie idą na konto pizzerii.

Jak podchodzicie do krytyki?

Mykoła: – Normalnie. Z Google wynika, że 95% naszych klientów jest zadowolonych. Mamy najwyższą ocenę wśród podobnych pizzerii w mieście. Oczywiście zdarzają się różne rzeczy, nie da się zadowolić wszystkich.

„Klient nasz pan”. Przestrzegacie tej zasady?

Julia: – Dzielimy klientów na dwa typy: tych, którzy mogą udowodnić swoją rację, i tych, którzy jednak racji nie mają. Kiedy dzwoni nietrzeźwy klient, zamawia pizzę, dostarczamy mu ją, a on nie chce za nią zapłacić, bo nie pamięta, co zamawiał – to on nie ma racji.

Nawiasem mówiąc, akurat ta historia miała ciąg dalszy. Okazało się, że to nasz stały klient. Przyjechał następnego dnia, przeprosił i chciał zapłacić za tę pizzę. Ale powiedziałam, że nie trzeba, bo kurier przywiózł pizzę z powrotem. Wtedy powiedział: „Dziękuję, że szanujecie swoich klientów”.

Mykoła: – Była taka sytuacja, że klientka stanęła na ulicy obok naszej pizzerii i krzyczała, żeby ludzie nie zamawiali u nas jedzenia, bo trzeba długo czekać na realizację zamówienia. I co było robić? Teraz ona regularnie do nas przychodzi i zamawia pizzę. Ludzie są różni.

Jak podzieliliście obowiązki w biznesie?

Mykoła: – Wcześniej dla kogoś innego pracowałem tylko przez jeden dzień w życiu; zawsze miałem własną firmę. Ale teraz zacząłem pracować w Warszawie dla pewnej ukraińskiej firmy medycznej, zajmuję tam stanowisko kierownika ds. budowy. Równolegle mam też firmę, która świadczy usługi w zakresie ogrzewania i wentylacji. Pizzerię prowadzi Julia, jest dyrektorką. Ale ja zawsze jestem w pobliżu, syn też jest z nami.

Julia: – Przyzwyczailiśmy się do wspólnej pracy jeszcze w Ukrainie. Po 25 latach wspólnego życia już nawet się nie kłócimy (uśmiecha się). Mamy też dorosłą córkę, ma 23 lata i również zajmuje się biznesem. W ciągu ostatniego półrocza udało się stworzyć wspaniały zespół.

Teraz robię to, co kocham. Cieszę się, że ludziom u nas smakuje i jest przytulnie. Klienci stają się jak rodzina

Marzę, by pizzeria zaczęła działać samodzielnie. A potem może otworzę jeszcze małą cukiernię lub piekarnię.

Co powiedzielibyście innym Ukraińcom, którzy marzą o własnym biznesie w Polsce?

Mykoła: – Na pewno nie będę mówił o trudnościach, z którymi można się spotkać, bo to tylko zniechęca. A trudności na pewno będą. Trzeba po prostu nie bać się i ryzykować. I rozumieć, że w 90% przypadków może być porażka.

Jaki macie cel?

Julia: – Dla nas najważniejsze jest szczęście rodziny, po to pracujemy. I te wartości przekazujemy naszym dzieciom. Nasza córka już w wieku 17 lat poszła na swoje. Przez jakiś czas mieszkała we Włoszech, ale teraz mieszka z nami. To wspaniałe, że możemy spotykać się wieczorami.

Rodzina Karłowów w Polsce

Kiedy była w 11 klasie, zaczęła opuszczać lekcje. Dowiedziałam się o tym przypadkiem. Mykoła zapytał ją, dlaczego to robi. Odpowiedziała, że te lekcje jej nie interesują. Więc Mykoła zaproponował: „Jedź ze mną do Kijowa, do szkoły biznesu”. Byłam sceptyczna, ale Ira zobaczyła tam, jak ludzie prowadzą wielki biznes i jak to wpływa na ich życie. Przekonała się, że ci ludzie żyją lepiej niż my w tamtym momencie – to znaczy, że nauka jest ważna. Często powtarzamy dzieciom: jeśli nie będziesz pracować głową, będziesz pracować rękami. A jeśli będziesz pracować głową, będziesz miał i swoją pracę, i szczęście rodzinne.

Zdjęcia: archiwum prywatne

20
хв

Klient ma rację – no, chyba że jej nie ma. Historia rodzinnej pizzerii otwartej przez Ukraińców w Warszawie

Oksana Szczyrba

W ciągu ostatnich trzech lat Ukraińcy w Polsce zarejestrowali 77 700 firm, co stanowi 9% całkowitej liczby jednoosobowych firm otwartych w kraju w tym okresie. Liczba ukraińskich firm w Polsce rośnie z każdym rokiem. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) około 37% nowo powstałych firm jest zakładanych przez kobiety. Jedną z najpopularniejszych jest branża kosmetyczna – salony kosmetyczne, paznokci i włosów (do 13% wszystkich ukraińskich firm).

Do 2022 roku Tetiana Kownacka mieszkała w obwodzie żytomierskim. Kupiła dom, w którym chciała wychować swoich dwóch synów. Ale pomieszkała w nim tylko 4 miesiące. Wojna zmusiła ją do przeprowadzki do Polski i samodzielnej opieki nad dziećmi.

To dla ich dobra i dzięki nim osiągnęła swój cel: otworzyła własny salon kosmetyczny w Krakowie.

Początek: na zmywaku

– Kiedy przyjechałam do Polski z dwójką dzieci, nawet nie wyobrażałam sobie, że mogłabym pracować w swoim zawodzie – wyznaje Tetiana. – Pierwsze, co mi tu zaproponowano, to zmywanie naczyń. A potem – mycie klatek schodowych. Godziłam się na wszystko, choć płacili grosze.

Kiedy obliczyłam, ile dostanę za tę pracę, zdałam sobie sprawę, że musiałabym tyrać po 10 godzin dziennie – i w nocy, a i tak nie byłabym w stanie zapewnić dzieciom mieszkania ani szkoły. Popłakałam się.

Zadzwoniłam do starszego syna. Wysłuchał mnie i powiedział:

– Mamo, przestań myć schody i poszukaj pracy w swojej specjalizacji. Możemy przeżyć tych kilka dni, będziemy jeść zupę

Jego słowa mnie poruszyły. Wróciłam do domu, usiadłam i zaczęłam pisać na Facebooku do wszystkich salonów kosmetycznych, że szukam pracy.

Z synami

Ksenia Minczuk: – Jak znalazłaś się w Polsce?

Tetiana Kownacka: – 24 lutego wpadłam w straszną panikę. Nie miałam pojęcia, co robić. Starszy syn miał wtedy 15 lat, młodszy 7.

Najpierw pojechałam do mojej mamy, która mieszka blisko granicy z Białorusią. To było niebezpieczne, ale kiedy pojawia się niebezpieczeństwo, my, jak dzieci, chcemy ukryć się u mamy.

Z powodu ciągłych wybuchów musiałam u mamy wnosić młodszego syna na rękach do piwnicy. On nie może samodzielnie wchodzić i schodzić, bo ma porażenie mózgowe. Ale nawet wtedy nie myślałam o opuszczeniu Ukrainy.

Aż do 1 marca, kiedy zadzwoniła do mnie siostra z klasztoru – mój syn chodził tam do przedszkola dla niepełnosprawnych. Powiedziała: „Tania, musisz wywieźć Wlada, musisz się nim zająć”. Wyjaśniła, że dziecko z porażeniem mózgowym jest bardzo wrażliwe. Jeśli coś wybuchnie w pobliżu, będzie w szoku znacznie głębszym niż my, zdrowi. Postanowiłam opuścić Ukrainę.

Nazajutrz wsiadłam z dziećmi do samochodu – i wreszcie poczułam się silna. Zdałam sobie sprawę, że postępuję słusznie.

Granicę z Polską przekroczyliśmy w nocy, pojechaliśmy do ośrodka dla uchodźców. Jednak kiedy zobaczyłam ten ośrodek, zdałam sobie sprawę, że tam nie zostaniemy – duża sala gimnastyczna z mnóstwem ludzi, głośno, światła nie gasną, prawie nikt nie śpi. Spędziliśmy więc noc w samochodzie na parkingu, a rano obraliśmy kurs na Kraków.

Ukrainki są najlepsze

Długo czekałaś na odpowiedź po wysłaniu CV do krakowskich salonów kosmetycznych?

Wysłałam CV do kilkudziesięciu salonów, dwa mnie zatrudniły. Pracowałam w obu na zmianę. „Jeśli chcesz zarabiać, musisz sama znaleźć klientów” – taki warunek mi postawili. Ale wiedziałam, że dam radę. W końcu nie miałam wyboru.

A kiedy w życiu nie mam wyboru, zawsze znajduję wyjście

Potem zaczęłam wynajmować miejsce w salonie; płaciłam 40% od każdego klienta. Wtedy jeszcze nie miałam pieniędzy na własny biznes – były podatki i wydatki, lecz stabilnego dochodu nie było. Ale kiedy zbudowałam już bazę klientów, zdałam sobie sprawę, że jestem gotowa zarejestrować własną firmę i pracować dla siebie.

Teraz mam własny salon, choć droga do niego nie była łatwa. Musiałam sporo wydać na materiały, wysokiej jakości urządzenia, znaleźć dobre miejsce, do którego łatwo byłoby dojechać. Pożyczałam pieniądze, a potem je oddawałam. Nikt mi nie pomógł. Nie nazywam siebie „bizneswoman” – mówię o tym tylko jak o swojej firmie.

Biznes to coś wielkiego, a ja jestem dopiero na początku tego czegoś

W Polsce nie jest trudno zarejestrować działalność gospodarczą. W czasie wojny warunki dla Ukraińców były uproszczone, więc rejestracja zajęła mi pół godziny. Mam księgowego, co jest warunkiem koniecznym do prowadzenia biznesu. Pomaga mi w sprawozdawczości, podatkach i papierkowej robocie.

Konkurencja duża?

W kosmetologii w Polsce – tak. Ale prawie wszyscy moi konkurenci to kosmetyczki z Ukrainy. W tej branży są naprawdę najlepsze.

Konkurencja zmusza cię do ciągłego doskonalenia się. I nie chodzi tylko o techniki, urządzenia i nowoczesne procedury. Chodzi też o promowanie własnej marki. Musisz nagrywać filmiki, wskakiwać przed kamerę, pokazywać i swoją pracę, i życie osobiste. Bo jak przestaniesz, to koniec – nie ma pracy.

Oczywiście cały czas musisz uczyć się nowych technik. Tylko w tym miesiącu byłam na trzech szkoleniach, a jedno takie szkolenie kosztuje od 1500 do 4000 zł.

Czego się jeszcze się tu nauczyłam? Że porównywanie się z mistrzami to błąd. ?Każdy ma swoje warunki, swoją sytuację. Ja żyję i pracuję według własnych warunków, podążam własną drogą. Może i nie szybko, ale za to sama

Weź – i zrób

Co jest dla Ciebie najważniejsze: zysk, liczba klientów, reputacja?

Reputacja zawsze jest dla mnie najważniejsza. Bardzo ważne jest to, co klient mówi o mojej pracy. Nie gonię za pieniędzmi, ale muszę mieć ich wystarczająco dużo, by prowadzić z moimi dziećmi normalne życie. Sama utrzymuję rodzinę, więc nie mogę ignorować zysku. A ten przychodzi, jeśli masz dobrą reputację. Tylko tak to działa: reputacja pomaga zwiększyć liczbę klientów, a klienci przynoszą zyski.

Jakiej rady udzieliłabyś Ukrainkom, które chcą rozpocząć działalność w nowym kraju?

Weź – i zrób. Boisz się? Śmiało, i tak to zrób! Ważne jest to, by być zarówno odważnym, jak ostrożnym. Oblicz wszystko z wyprzedzeniem: podatki, czynsz, wydatki. Rozpoczęcie własnej działalności to jedno, ale jej utrzymanie to osobne zadanie. Powinnaś zrozumieć, że to długa gra. I bądź przygotowana na różne wyzwania.

Ale najważniejsze to się nie bać.

Ile pieniędzy trzeba mieć, by otworzyć własny salon?

Zainwestowałam około 10 tysięcy zł. I to pomimo tego, że część materiałów już miałam; przywiozłam je z Ukrainy. Musiałam kupić lampy, kanapy, stoły, kasę fiskalną i terminal. Jeśli dodać do tego koszt urządzeń, na których pracuję, to wyjdzie jakieś 30 tysięcy. Ale urządzenia kupuję stopniowo, bo ceny zaczynają się od tysiąca dolarów. Moje kosztują 1,5-2 tys. dolarów za sztukę.

Bardzo chcę się rozwijać. Pracuję nad tym. Chcę mieć lepsze warunki, większe biuro, więcej pracowników

Jakie mogą być dochody i zyski kosmetyczki w Polsce?

Bardzo dobre. Jeśli pracujesz codziennie od 8 rano do 20 wieczorem, możesz zarobić 30-40 tysięcy złotych miesięcznie. Ale ja nie mogę tak pracować, bo moje dziecko potrzebuje mnie w domu. Logopeda, masaże, fizjoterapeuta dla młodszego syna, szkoła dla starszego – muszę to wszystko ogarnąć. Teraz zarabiam 15-20 tysięcy złotych brutto. Odliczam podatki, pensję księgowej, koszt materiałów, czynsz (2000 zł) itd. – i zostaje 7-9 tysięcy złotych. Kosmetyczka ma wysokie koszty.

Zarazem w Polsce bardzo się rozwinęłam, otworzyłam się. Zaczęłam czuć się pewnie. Potrafię sama wygodnie żyć w obcym kraju, rozwijać się zawodowo, czuć się pewnie. Jestem z siebie dumna.

Co uznajesz za swój główny sukces?

To, że się nie boję. Ręce się trzęsą, ale robię swoje, uparcie i wytrwale. Wciąż uczę się czegoś nowego. Kiedy przypomnę sobie, jak pierwszy raz robiłam mezoterapię [zabieg iniekcyjny w kosmetologii – red.], to aż mi śmiesznie. Trzęsły mi się ręce, płakałam, ale i tak to zrobiłam! A potem się przyzwyczaiłam, nabrałam wprawy i teraz jest już łatwo. I tak ze wszystkim. Boję się, ale idę naprzód.

20
хв

„Boję się, ale idę naprzód”. Ukrainka o tym, jak otworzyła własny salon kosmetyczny w Polsce

Ksenia Minczuk

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Artyści i odrodzenie narodu

Ексклюзив
20
хв

Od lekarki do studentki: ukraińskie medyczki w Polsce

Ексклюзив
20
хв

Wiedza to nasz pierwszy schron

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress