Exclusive
20
min

Szkoły na krawędzi: edukacja dzieci w miastach przyfrontowych

W Chersoniu dzieci prawie już nie chodzą po ulicach. Nie ma tu alarmów przeciwlotniczych – od razu słyszysz dźwięk nadlatującego pocisku, który eksploduje kilka sekund później. Lecz choć dzieci mieszkają w schronach, nadal się uczą – zdalnie. Dostosowaliśmy się do takich realiów – mówi Andżelika Melnyk, dyrektorka Chersońskiego Liceum Tawrijskiego

Kateryna Kopanieva

Bez okien, ale bezpiecznie. Nauka pod jest jedną z najbezpieczniejszych opcji podczas wojny. /Podczas alarmu w metrze w Kijowie, 2024 r. Zdjęcie: Anatolii STEPANOV/AFP

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Według ukraińskiego ministerstwa edukacji w kraju zdalnie uczy się pół miliona dzieci, a ponad 723 tysiące – w systemie mieszanym: online i offline. Ten drugi system funkcjonuje głównie w regionach frontowych, w których, mimo ciągłego ostrzału i przerw w dostawach prądu, rok szkolny rozpoczął się we wrześniu. Sestry postanowiły sprawdzić, jak wygląda nauka dzieci w pobliżu frontu i co chce zrobić ministerstwo, by zreformować edukację w realiach wojny.

Boję się iść do szkoły, gdy trwa wojna

– Naloty trwające 4-5 godzin, eksplozje, przerwy w dostawie prądu – tak wygląda nasze życie od ponad dwóch i pół roku – mówi Julia, matka ucznia z Dniepru. – Kiedy zaczęła się inwazja, mój syn był w trzeciej klasie. Teraz jest w piątej. Wcześniej były dwa lata pandemii koronawirusa, więc dziecko miało normalną naukę offline tylko w pierwszej klasie.

W pewnym sensie pandemia pomogła szkołom w regionach frontowych dostosować się do realiów wojny, bo proces nauki online był już wszystkim znany.

– Syn i ja nigdy nie opuściliśmy Dniepru – podkreśla Julia. – Jesteśmy przyzwyczajeni do ostrzałów i braku prądu. Jestem dekoratorką, teraz moje girlandy LED, segmenty LED i wstążki są w całym naszym domu. Podobnie jak power banki. Podłączyliśmy się do dwóch operatorów komórkowych, więc gdy jeden straci dostęp do Internetu, możemy przełączyć się na drugiego. Dlatego dla nas brak prądu nie oznacza, że syn przerywa naukę. Jego urządzenia działają jeszcze przez kilka godzin.

Edukacja online stała się normą dla wielu dzieci w Ukrainie. Zdjęcie: Igor Tkachov/AFP/East News

Gdy jest nalot, lekcja online zostaje przerwana. Syn zabiera gadżety i idzie do schronu, gdzie kontynuuje pracę, tyle że samodzielnie. Niektórzy rodzice narzekają, że w takich warunkach ich dzieci nie potrafią się skoncentrować. Mój Andrij nie ma takich problemów, bo nauka online od dawna jest dla niego normą.

Mamy jednak inne problemy. Na przykład mój syn bardzo boi się ostrzału. Jako że pracuję w domu, prawie cały czas jesteśmy razem. Ale jeśli nie ma mnie w pobliżu i dochodzi do ostrzału, Andrij może wpaść w panikę na myśl, że jego mama jest w niebezpieczeństwie. Byliśmy nawet z tym u psychologa. To był jeden z powodów, dla których odmówiłam zapisania syna do klasy offline, która pojawiła się w szkole w zeszłym roku. W związku z tym, że schron w szkole nie może pomieścić większej liczby osób, dzieci w takich klasach uczą się na zmiany: tydzień w klasie, a tydzień zdalnie. Syn powiedział: „Naprawdę chcę chodzić do szkoły. Ale boję się tam iść, gdy trwa wojna”.

W szkole nie ma nawet pielęgniarki, a bomby spadają na miasto 3-4 minuty po ogłoszeniu alarmu. Czy to wystarczająco dużo czasu, by wszyscy zeszli do schronu?

W szkolnej piwnicy zajęcia nie są kontynuowane, bo nie ma do tego warunków. W rezultacie około 150 dzieci po prostu siedzi (czasem godzinami) w wilgotnym, przepełnionym pomieszczeniu i czeka na odwołanie alarmu. A mój syn nadal może się uczyć, bo w naszym bloku jest schron.

Jednak opcję offline wybrało wielu rodziców. Niektórzy z powodu pracy, inni ze względu na socjalizację swoich dzieci. W zeszłym roku mogliśmy kontynuować naukę zdalnie, jednak w tym pojawił się problem: większość rodziców w klasie opowiadała się za nauką offline, więc nie będzie zajęć online.

Musieliśmy znaleźć inną szkołę, która z powodu braku schronu pracuje zdalnie.

Uczą się w Polsce czy w Niemczech, u nas chcą się bawić

W Chersoniu zdecydowana większość szkół działa tylko zdalnie, bo miasto jest pod ciągłym ostrzałem.

– W ciągu ostatnich dwóch miesięcy ataki dronów zrzucających amunicję na przechodniów stawały się coraz częstsze – mówi Andżelika Melnyk, dyrektorka Chersońskiego Liceum Tawrijskiego. – Takie drony już dwukrotnie wleciały na moje podwórko.

Wszystko z lewego brzegu, gdzie okopali się Rosjanie, dociera do nas w ciągu kilku sekund: drony, pociski z armat i moździerzy

Dlatego kwestia edukacji offline nie jest nawet dyskutowana. W naszym liceum uczy się obecnie 412 dzieci. Tylko 76 z nich nie opuściło Chersonia – i faktycznie mieszkają w schronach. Ale liceum działa.

„Im dłużej trwa wojna, tym mniejsza szansa, że instytucje edukacyjne w regionach pierwszej linii przetrwają” - Angelica Melnyk. Zdjęcie: city.kherson.ua

Dzięki sponsorom wielu uczniów ma nowe laptopy z bateriami, które długo utrzymują energię. Routery są podłączone do power banków. Dzięki temu praktycznie nie odwołujemy lekcji.

Jeśli w miejscowości, w której jest nauczyciel, rozlegnie się alarm przeciwlotniczy, przerywa on lekcję, przekłada zajęcia na inny termin i idzie do schronu. Jeśli u nauczyciela alarmu nie ma, ale jest w miejscowości któregoś z uczniów (w klasach offline uczą się dzieci mieszkające w różnych regionach), taki uczeń wyłącza alarm i udaje się do schronu – a lekcja jest kontynuowana przez resztę klasy. Jednak lekcje (zwłaszcza te ich części, w których nauczyciel wyjaśnia nowy materiał) są nagrywane, więc ci, którzy coś przegapili, mogą później obejrzeć nagranie.

Online prowadzimy nie tylko lekcje, ale także zajęcia pozalekcyjne – spotkania dla dzieci, gry, a nawet koncerty

Kreatywność jest wyróżnikiem naszego liceum, dzieci mają zajęcia artystyczne. Choreografowie tańczą, muzycy uczą muzyki, a szkolny teatr wystawia miniprzedstawienia i jednoaktówki. Wszystko to jest teraz dostępne online.

Te zajęcia są prawdziwą terapią zarówno dla uczniów, jak dla nauczycieli. Organizujemy je późnym popołudniem, by mogły do nas dołączyć dzieci przebywające za granicą.

One uczą się w Polsce czy w Niemczech, ale i tak się z nami łączą. W ten sposób staramy się utrzymać naszą szkolną rodzinę razem. A dzieci, które odeszły, ale zechcą później wrócić, będą wiedziały, że zawsze są tu mile widziane.

Staramy się dostosować do każdych warunków. Jednocześnie jednak rozumiemy, że im dłużej trwa wojna, tym mniejsze szanse na przetrwanie mają instytucje edukacyjne w regionach frontowych. Ludzie w Chersoniu codziennie tracą swoje domy. Tylko na mojej ulicy zniszczono już 20, pozostało 6. Coraz więcej rodzin, które wyjechały, nie ma dokąd wrócić. Ludzie decydują się pozostać tam, gdzie akurat są, i posyłają dzieci do lokalnych szkół.

Zniszczona szkoła w Chersoniu, październik 2024 r. W sumie Rosjanie zniszczyli około 4000 ukraińskich szkół. Zdjęcie: Chersońska Regionalna Administracja Wojskowa Ukrainy/Anadolu/Abacapress.com

Od września 2025 r. wejdzie w życie nowe rozporządzenie ministerstwa edukacji, które zobowiąże przesiedlone dzieci do uczęszczania do szkół w miejscu zamieszkania. Oznacza to, że setki uczniów opuszczą nasze liceum (a także inne szkoły miejskie). Szkoły zostaną zamknięte, nauczyciele stracą pracę, dzieci stracą łączność ze swoimi macierzystymi szkołami, a w niektórych przypadkach – z krajem (nie każdy, kto przebywa za granicą, będzie chciał szukać nowej ukraińskiej szkoły online dla swojego dziecka; raczej wybierze szkołę za granicą).

Od formatu online do nauki w schronach

Na czym polega istota nowej inicjatywy ministerstwa? To reforma, którą nazwano „Szkoła offline”. Chodzi o „przywrócenie 300 000 uczniów do bezpiecznej edukacji bezpośredniej”. Aby to się udało, władze obiecują zbudować schrony w szkołach znajdujących się w regionach frontowych.

„Większość z tych, którzy obecnie uczą się zdalnie lub w trybie mieszanym, pochodzi z linii frontu i obszarów przygranicznych z Rosją i Białorusią – informuje nas służba prasowa Ministerstwa Edukacji Ukrainy. – To właśnie społeczności z tych obszarów są priorytetem przy budowie schronów. Rząd przeznaczył na nie łącznie 7,5 miliarda hrywien, pozyskiwane są też fundusze od darczyńców, w szczególności od rządu litewskiego, oraz z projektów realizowanych z naszymi partnerami z United 24 [platforma prowadzona przez ukraiński rząd w celu zbierania pieniędzy dla Ukrainy podczas wojny – red].

Wszystkie budowane przez nas schrony to schrony antyradiacyjne, czyli takie, w których uczniowie mogą kontynuować naukę, mieć przerwy i lekcje. To właśnie w tych schronach będzie można wznowić naukę w tradycyjny sposób”.

Szkoła w charkowskim metrze. W 2024 roku 5,8 tys. dzieci uczyło się w podziemnych salach lekcyjnych. Edukacja w zwykłych szkołach w Charkowie jest zabroniona. Zdjęcie: SERGEY BOBOK/AFP

Kateryna Kopaniewa: Jakie są kryteria określania, czy dzieci mogą bezpiecznie uczęszczać do szkoły w trybie offline?

Ministerstwo: W sierpniu rząd zatwierdził metodologię oceny ryzyka w systemie edukacji. To dokument, który szefowie regionów mogą wykorzystać przy podejmowaniu decyzji o przywróceniu szkół do formatu offline.

Określając poziomy ryzyka, ministerstwo przeanalizowało następujące czynniki: lokalizację instytucji edukacyjnych w poszczególnych społecznościach, liczbę uczniów i pracowników tych instytucji, formy edukacji – a także dodatkowe dane: lokalizację miejsc eksplozji, obiekty infrastruktury, odległość od linii frontu, status każdej społeczności („okupowana”, „aktywna”, „potencjalnie wroga”), bliskość granic państwowych Ukrainy z krajem agresora, Republiką Mołdawii (w regionie Naddniestrza) i Republiką Białorusi.

Jeśli szkoła spełnia kryteria przejścia na edukację offline, a większość rodziców w klasie to przejście popiera, lecz niektórzy są temu przeciwni ze względów bezpieczeństwa – to czy dzieci takich rodziców będą miały możliwość kontynuowania nauki online?

Na prośbę takich rodziców szkoła może otworzyć oddzielne klasy zdalne. Ważne jest jednak, by w takiej klasie było co najmniej 20 dzieci. Dla takich dzieci istnieją inne indywidualne formaty nauki: rodzinny, zewnętrzny lub indywidualny patronat pedagogiczny.

Od września 2025 r. rodzice będą zobowiązani do przeniesienia swoich dzieci do szkół offline w miejscu zamieszkania. Czy to oznacza, że osoby wewnętrznie przesiedlone nie będą już miały możliwości kontynuowania edukacji online w szkole zdalnej?

Dzieci będą mogły kontynuować naukę w swoich placówkach kształcenia na odległość, jeśli w szkole w ich miejscu zamieszkania nie będzie miejsc lub jeśli ze względu na sytuację bezpieczeństwa szkoła ta nie wznowi nauki w pełnym wymiarze godzin.

Minimalna liczba uczniów w klasach zdalnych musi wynosić 20, a w przypadku każdego z roczników musi być co najmniej jedna klasa. W przeciwnym razie szkoła będzie zobowiązana zawiesić swoją działalność na czas trwania stanu wojennego. Szkoła może wznowić działalność w przypadku znalezienia schronu lub zmiany warunków.

Modułowe betonowe schrony mogą być alternatywą dla schronów w piwnicach. Zaczęto je instalować w Odessie. Zdjęcie: odessa-life.od.ua

Jakie opcje będą miały dzieci przebywające za granicą, jeśli w klasie ukraińskiej szkoły, w której uczą się online, nie będzie 20 uczniów?

Kilka: edukację rodzinną, edukację zewnętrzną i kształcenie na odległość z komponentem ukrainistyki.

Komponent edukacji ukraińskiej to skrócony program, w którym uczniowie mogą uczyć się kilku podstawowych przedmiotów, niedostępnych w szkołach zagranicznych. W szczególności są to: język ukraiński, literatura ukraińska, historia Ukrainy, geografia, podstawy prawa i obrona Ukrainy.

Państwo powinno zacząć słuchać rodziców

– Część inicjatywy ministerstwa, mająca na celu przeniesienie jak największej liczby dzieci do nauki offline, jest już wdrażana. Dlatego coraz więcej szkół w regionach frontowych przechodzi na mieszany format edukacji – mówi Kateryna Zwerewa, założycielka organizacji pozarządowej „Chcę się uczyć!”

– W Zaporożu taki format oznacza, że dzieci chodzą do szkoły jeden lub dwa dni w tygodniu, a przez resztę czasu uczą się online. Dzieci uczą się wyłącznie w schronach, ponieważ miasto jest pod ciągłym ostrzałem.

Ponieważ ataki stały się teraz częstsze, rodzice dzieci, które chodzą do szkoły offline, mogą je w każdej chwili przenieść do nauki na odległość.

Budowa podziemnej szkoły w Zaporożu, 2024 r. Zdjęcie: Regionalna Administracja Wojskowa Zaporoże

Rozporządzenie Ministerstwa Edukacji i Nauki Ukrainy, które od września 2025 r. zobowiązuje dzieci do przejścia na edukację offline w miejscu zamieszkania, zostało już zatwierdzone, więc sieć szkół z pewnością ulegnie zmianie. Przesiedlone dzieci będą chodzić do szkół w miastach, w których obecnie mieszkają, a szkoły w regionach frontowych z mniej niż 20 uczniami w klasach zostaną zamknięte lub połączone z innymi placówkami edukacyjnymi. Dzieci, które fizycznie pozostaną w regionach frontowych, zostaną przeniesione do nauczania mieszanego w szkołach ze schronami lub do nauczania online.

Inicjatywę ministerstwa polegającą na przeniesieniu dzieci w stosunkowo bezpiecznych regionach do edukacji offline Kateryna Zwerewa uważa za logiczną. Zastrzega jednak, że próba narzucenia jednolitych warunków całemu krajowi jest błędem. Choćby dlatego, że sytuacja w regionach frontowych jest inna niż w pozostałych częściach kraju.

– Rozporządzenie ministerstwa nie mówi nic o tym, czy rodzice będą głos w takich kwestiach jak przejście z trybu online do offline i odwrotnie. A to przecież kwestia bezpieczeństwa dzieci – mówi Zwerewa. – Informuje tylko, że decyzję w tej sprawie podejmą Rada Obrony i administracja wojskowa lub rada pedagogiczna.

Ale czym będą się one kierować przy podejmowaniu decyzji? Opinią rodziców czy odgórnymi instrukcjami? Obawiam się, że druga opcja jest bardziej niż prawdopodobna

Zrozumiałe jest mówienie o tym, jak ważna jest socjalizacja dzieci. Jednak w miastach takich jak Zaporoże ludzie myślą przede wszystkim o tym, jak przetrwać. Od kilku tygodni Rosjanie atakują Zaporoże artylerią, to prawdziwy koszmar. Jak w takich warunkach można wymagać od szkół przestrzegania surowych standardów? Jeśli nie zostaną opracowane bardziej elastyczne mechanizmy dla regionów frontowych, obawiam się, że doprowadzi to do wyludnienia i wyjazdu z kraju jeszcze większej liczby osób.

A to jest dokładnie to, czego chce wróg: zdewastować nasze miasta i zamienić je w pustynie. Chcę wierzyć, że zostaniemy wysłuchani, a zdanie rodziców zostanie wzięte pod uwagę.

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Ukraińska dziennikarka z 15-letnim doświadczeniem. Pracowała jako specjalna korespondent gazety „Fakty”, gdzie omawiała niezwykłe wydarzenia, głośne, pisała o wybitnych osobach, życiu i edukacji Ukraińców za granicą. Współpracowała z wieloma międzynarodowymi mediami.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz
bezpłatne płatne czesne w Polsce prywatne publiczne studia wyższe zapisują się

Jak wybrać specjalność: metoda wykluczenia

Wybór kierunku studiów to jeden z najważniejszych kroków na początku przygotowań do rekrutacji.

Psycholożka Olena Polnariowa, założycielka ukraińskiego internetowego centrum doradztwa zawodowego, radzi, by nie kierować się wyłącznie popularnością kierunków. Zamiast tego proponuje rozpocząć od określenia typu osobowości kandydata – czy jest introwertykiem, ekstrawertykiem, czy ambiwertykiem – co można zrobić za pomocą jednego z wielu bezpłatnych testów online.

Zrozumienie temperamentu pomaga dobrać kierunek studiów odpowiadający naturalnym predyspozycjom. To znacznie zwiększa szanse, że wybrany zawód nie tylko zainteresuje, ale i stanie się prawdziwym powołaniem, zmniejszając ryzyko utraty motywacji podczas nauki.

Jeśli młody człowiek nie ma jeszcze jasnego wyobrażenia o przyszłym zawodzie, warto wybrać ogólny kierunek studiów, zgodny z jego zainteresowaniami.
W przyszłości specjalizację można będzie zawęzić, na przykład poprzez ukończenie rocznych lub dwuletnich studiów podyplomowych. Inną skuteczną metodą jest metoda eliminacji.
Zaproponuj kandydatowi stworzenie listy zawodów i stopniowe wykreślanie tych, w których na pewno siebie nie widzi. Z pozostałej listy warto ustalić priorytety: od najbardziej atrakcyjnych do opcji rezerwowych.


Uroczysta inauguracja na Uniwersytecie Łódzkim, 2022. Zdjęcie: Tomasz Stanczak/Agencja Wyborcza.pl

Gdzie szukać uczelni w Polsce: lista i porady

Kolejnym etapem jest wybór uczelni. Należy wziąć pod uwagę, czy ma to być uczelnia państwowa, czy prywatna, jakie zajmuje miejsce w rankingach i jakie oferuje perspektywy zatrudnienia.

Czego szukać na stronie uczelni? W Polsce uczelnie wyższe cieszą się autonomią, dlatego wszystkie kluczowe informacje dotyczące rekrutacji na daną uczelnię znajdują się wyłącznie na jej oficjalnej stronie internetowej. Szukaj zakładki „Rekrutacja” (często też "Kandydat" lub "Admission" dla wersji anglojęzycznych). Znajdziesz tam przede wszystkim:

  • listę wymaganych dokumentów (pamiętaj o konieczności ich przetłumaczenia na język polski przez tłumacza przysięgłego oraz uzyskania apostille dla dokumentów ukraińskich);
  • minimalne progi punktowe lub zasady kwalifikacji;
  • informację o dostępności miejsc w akademikach;
  • szczegółowe terminy rekrutacji (należy pamiętać, że mogą się znacznie różnić – niektóre uczelnie rozpoczynają rekrutację już w kwietniu, inne w czerwcu, a kończą w lipcu; kluczowe jest, aby nie przegapić tych terminów!);
  • informacje o ewentualnych egzaminach wstępnych, rozmowach kwalifikacyjnych czy konkursach twórczych (np. na kierunki artystyczne);
  • zalecaną literaturę do przygotowania się do rozmowy kwalifikacyjnej oraz inne istotne szczegóły.

— Kiedy wybieraliśmy uczelnię, kierowaliśmy się dwoma kwestiami: miała to być Warszawa i możliwość studiowania na kierunku „cyberbezpieczeństwo” — opowiada Kateryna Halicz, mama 18-letniego studenta. — Po przeanalizowaniu sytuacji zrozumieliśmy, że wybór jest niewielki – tylko dwie uczelnie. Ponieważ syn nie uczył się w polskiej szkole, niezwykle trudno byłoby mu zdać polską maturę na poziomie umożliwiającym konkurowanie o bezpłatne miejsce na studiach. Ostatecznie syn Kateryny zdecydował się na studia na uczelni prywatnej za pośrednictwem jednej z agencji-pośredników, które zajęły się wszystkimi kwestiami organizacyjnymi. Koszt usług agencji to około 500 euro. Oczywiście do rekrutacji można przygotowywać się również samodzielnie.

                                         Wydział Chemii Uniwersytetu Warszawskiego, 2024. Zdjęcie: Witold Jarosław Szulecki/East News

— Błędem, który popełniliśmy podczas rekrutacji, było niedostatecznie uważne zapoznanie się z listą dokumentów — opowiada Hanna, mama studenta drugiego roku. — Okazało się, że wszystkie ukraińskie dokumenty wymagane przez naszą uczelnię muszą posiadać apostille (specjalne poświadczenie wydawane przez Ministerstwo Sprawiedliwości Ukrainy, potwierdzające autentyczność dokumentu, podpisu i pieczęci – przyp. red.).
Trzeba było pilnie wysyłać dokumenty do Ukrainy (aby uzyskać apostille, konieczna jest rejestracja przez konto osobiste na odpowiedniej stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości Ukrainy), a następnie przywieźć je z powrotem do Polski w celu pilnego tłumaczenia przysięgłego.
Ostatecznie rekrutacja przesunęła się na wrzesień, kiedy uczelnie prowadzą drugie tury naboru studentów, jeśli po pierwszej turze pozostały wolne miejsca.

Przydatne portale i zasoby
Poniżej lista polecanych portali, gdzie znajdziesz ogólne informacje o systemie szkolnictwa wyższego w Polsce:
  • Study in Poland Oficjalny portal stworzony przy wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Polski. Na stronie można znaleźć informacje o ponad 400 programach studiów w języku polskim i angielskim, a także listę uniwersytetów.

  • Study.gov.pl en zasób zapewnia dostęp do bazy danych polskich uczelni i programów studiów. Zawiera również informacje o stypendiach i innych możliwościach dla studentów zagranicznych.
  • Otouczelnie.pl Polski portal edukacyjny umożliwiający wygodne wyszukiwanie uczelni i specjalności w całej Polsce z aktualnymi informacjami dla kandydatów.

Według rodziców, z którymi rozmawialiśmy, warto wybierać uczelnie zajmujące wysokie pozycje w rankingach. Studia na takich uczelniach bywają bardziej wymagające, ale ich dyplom może ułatwić znalezienie pracy, ponieważ dla potencjalnych pracodawców często liczy się renoma ukończonej uczelni.
Jednocześnie, jeśli kandydat ma średnią ocen na świadectwie poniżej 10-11 punktów (w ukraińskiej 12-punktowej skali ocen, gdzie 10-12 pkt to odpowiednik polskiej oceny bardzo dobrej i celującej – przyp. red.), słabo zna język polski i istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie zdałby egzaminów wstępnych na renomowane uczelnie państwowe, rozsądniej może być rozważenie od razu uczelni prywatnej, aby nie narażać go na niepotrzebny stres.
Uczelnie prywatne również posiadają swoje rankingi, na które warto zwrócić uwagę.
Pamiętaj, że możesz aplikować na kilka uczelni lub nawet na kilka kierunków w ramach jednej uczelni. W roku akademickim 2025/2026 liczba uniwersytetów, do których można składać dokumenty w Polsce, jest nieograniczona.
Należy jednak pamiętać, że za aplikację na każdy kierunek (często nawet w ramach tego samego uniwersytetu) zazwyczaj pobierana jest bezzwrotna opłata rekrutacyjna w wysokości od 85 do 150 złotych. Niektóre uniwersytety pobierają jedną, zbiorczą opłatę, inne – za każde zgłoszenie osobno.


Inauguracja na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie 2024. Zdjęcie: Jan Graczyński/East News

Kto może studiować w Polsce bezpłatnie

Cudzoziemcy w Polsce mogą studiować bezpłatnie (na zasadach obowiązujących obywateli polskich) lub odpłatnie. Aby ubiegać się o bezpłatne studia w Polsce, kandydaci muszą spełniać co najmniej jeden z poniższych warunków:

  • Posiadać Kartę Polaka – dokument potwierdzający polskie pochodzenie lub przynależność do narodu polskiego. — Przyjechaliśmy z córką Elżbietą do Polski 2,5 roku temu — dzieli się doświadczeniem Wiktoria Dyczakowska — i stąd ukończyła naukę w Ukrainie online.
    Rekrutowałyśmy się z ukraińskim świadectwem, ukraińskimi ocenami i Kartą Polaka na ASP (Akademię Sztuk Pięknych).
    Potrzebne było tylko świadectwo, portfolio prac i przejście rozmowy kwalifikacyjnej.
    Na rozmowie wymagano orientacji w historii sztuki, posiadania zainteresowań twórczych. Córka uczyła się prowadzić tę rozmowę na płatnych kursach prywatnych; można było – i bardzo polecam – przejść takie same płatne kursy przygotowawcze organizowane przez uczelnie artystyczne
    .
  • Posiadać status ochrony tymczasowej w Polsce (status UKR). Na początku pełnoskalowej wojny wiele osób skorzystało z tej możliwości. Należy jednak pamiętać, że zgodnie z obecnym stanem prawnym (maj 2025), status ten jest ważny do 30 września 2025 roku.
    Oznacza to, że możliwość bezpłatnego studiowania na tej podstawie w roku akademickim 2025/2026 i kolejnych latach jest niepewna i zależy od przyszłych decyzji legislacyjnych.
    Zawsze należy weryfikować tę kwestię bezpośrednio na wybranej uczelni oraz śledzić oficjalne komunikaty rządowe. — Mój syn Maksym ze statusem UKR kończy już drugi rok politechniki na Śląsku — opowiada Hanna. — Zdał NMT (Narodowy Multidyscyplinarny Test, ukraiński odpowiednik matury – przyp. red.), uzyskując bardzo wysokie wyniki — na przykład z matematyki miał 200 punktów.
    Ale żeby uzyskać tytuł inżyniera (licencjata na kierunkach technicznych), musi studiować 3,5 roku. I zawsze z zapartym tchem czekamy, czy status ochrony tymczasowej dla Ukraińców zostanie przedłużony, aby syn mógł kontynuować bezpłatną naukę (roczny koszt studiów na jego kierunku to 7000 złotych).
  • Posiadać certyfikat znajomości języka polskiego jako obcego na poziomie C1, wydany przez Państwową Komisję ds. Poświadczania Znajomości Języka Polskiego jako Obcego. Warto podkreślić, że nawet zdanie polskiej matury zazwyczaj potwierdza znajomość języka na poziomie B2. Egzamin certyfikatowy można zdawać dwa razy w roku – zwykle w listopadzie i kwietniu (terminy mogą ulegać zmianie, warto sprawdzać). Koszt egzaminu to około 180 euro, plus opłata za wydanie certyfikatu (około 20 euro) w przypadku pomyślnego zdania. Na stronie internetowej certyfikatpolski.pl dostępne są adresy ośrodków egzaminacyjnych oraz aktualne informacje.
    Warto zaznaczyć, że chociaż oficjalnie egzamin na poziomie C1 jest przeznaczony dla osób od 17. roku życia, w praktyce, za pisemną zgodą rodziców, mogą do niego przystąpić również kandydaci 16-letni. Jest to istotne dla ukraińskich uczniów, którzy często kończą szkołę średnią w wieku 16-17 lat. Zalecamy wcześniejszy kontakt z kilkoma centrami certyfikacyjnymi w tej sprawie. Należy pamiętać, że na wydanie samego certyfikatu można czekać do 4 miesięcy.
    Uczelnie często akceptują jednak zaświadczenie o zdaniu egzaminu, z możliwością dostarczenia certyfikatu w późniejszym terminie.
    Nawet wysokie wyniki na polskiej maturze (jeśli kandydat ją zdawał) oraz doskonałe świadectwo ukończenia szkoły średniej nie zawsze gwarantują przyjęcia na bezpłatne studia.
    Dlatego dla wielu kandydatów z zagranicy to właśnie certyfikat C1 otwiera drogę do bezpłatnego studiowania na polskiej uczelni.
  • Posiadać zezwolenie na pobyt stały w Polsce lub być rezydentem długoterminowym UE.
  • Być małżonkiem obywatela polskiego lub posiadać inne statusy wymienione w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce.

Warto również sprawdzać strony internetowe poszczególnych uczelni, które czasami samodzielnie ustanawiają dla swoich studentów zagranicznych stypendia, różnego rodzaju zniżki, promocje lub całkowicie zwalniają z opłat (wówczas rekrutacja często odbywa się na podstawie konkursu świadectw lub wyników egzaminów). Dotyczy to głównie kierunków technicznych i ścisłych. Aby skorzystać z takiej możliwości, trzeba mieć wysoką średnią ocen na świadectwie, dobre wyniki egzaminów (np. NMT) i odpowiedni poziom znajomości języka polskiego. Podobne programy od wielu lat oferują m.in.:

Płatna forma studiów dla studentów zagranicznych w Polsce

— Mój syn miał przeciętne wyniki w ukraińskiej szkole, dlatego zdecydowaliśmy nie ryzykować i aplikować na prywatny uniwersytet.
Wybrał warszawską Akademię Finansów i Biznesu Vistula – kierunek logistyka. Po prostu złożyliśmy dokumenty, zapłaciliśmy za studia – i został przyjęty — opowiada Maryna, mama 17-letniego Matwija.
— Aby dostać się na prywatny polski uniwersytet, często nie są wymagane bardzo wysokie wyniki na świadectwie. Na przykład w AFiB Vistula wymogiem jest średnia ocen na świadectwie szkolnym nie niższa niż 7,5 (w ukraińskiej 12-punktowej skali ocen – przyp. red.).
Co więcej, zazwyczaj nie jest wymagane zdawanie ZNO (Zewnętrznej Niezależnej Oceny) ani NMT – ukraińskich egzaminów zewnętrznych.
Jednakże, jeśli kandydat posiada wyniki tych egzaminów, niektóre uczelnie, jak np. Vistula, mogą zaoferować zniżkę na czesne za pierwszy rok studiów (w tym przypadku 20%).

Inauguracja w Grupie Uczelni Vistula Zdjęcie: FB Grupa Uczelni Vistula

Jeśli studia prowadzone są w języku polskim, na uczelniach prywatnych często wystarcza certyfikat znajomości języka na poziomie B1 lub ukończenie kursu językowego organizowanego przez uczelnię.
Do studiów w języku angielskim zazwyczaj wymagany jest certyfikat IELTS lub TOEFL na poziomie B2 (lub równoważny). Koszt studiów na uczelniach prywatnych zależy od języka wykładowego: studia w języku polskim są zazwyczaj o około tysiąc euro rocznie tańsze niż w języku angielskim. Przykładowo, studia na kierunku logistyka w języku polskim mogą kosztować około 1800 euro rocznie, a w języku angielskim – około 2800 euro. Niektóre firmy pośredniczące w rekrutacji mogą oferować zniżki (np. do 50%) na pierwszy rok studiów, jeśli kandydat zdecyduje się na kursy językowe organizowane przy uczelni.

Procedura rekrutacji na polskie uczelnie

Po zebraniu wszystkich dokumentów rozpoczyna się kluczowy etap: rywalizacja o miejsce na studiach, gdzie liczą się oceny, wyniki egzaminów, a czasem także inne osiągnięcia.
Nie zwlekaj z rejestracją na studia. Większość polskich uniwersytetów prowadzi rekrutację przez elektroniczne systemy – ERK (Elektroniczna Rejestracja Kandydatów) lub IRK/IR (Internetowa Rejestracja Kandydatów).
Szczegółowe informacje na temat procesu rejestracji można znaleźć we wcześniejszych artykułach Sestry oraz bezpośrednio na stronach uczelni. Postępuj zgodnie ze wszystkimi instrukcjami, a w razie pytań nie wahaj się kontaktować z działami rekrutacji wybranych uczelni (telefonicznie lub mailowo).

Obecnie nie istnieje jeden oficjalny, uniwersalny przelicznik punktów z ukraińskiego NMT na systemy punktacji stosowane przez polskie uniwersytety. Każda uczelnia może mieć własne zasady konwersji wyników. Należy zawsze szukać szczegółowych informacji na stronach internetowych wybranych uczelni, w zakładkach poświęconych rekrutacji. Jako przykład można wskazać zasady przeliczania punktów stosowane przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, które uwzględniają specyfikę systemów oceniania w różnych krajach (warto tu podać link do konkretnej strony UAM, jeśli jest znany).

Ważne jest ścisłe przestrzeganie wszystkich terminów składania oryginałów dokumentów po zakwalifikowaniu się na studia.

Nie należy się też załamywać, jeśli nie uda się dostać za pierwszym razem.

Kandydaci mają również szansę na przyjęcie z tzw. listy rezerwowej. Jest ona tworzona dla osób, które spełniły kryteria, ale nie zmieściły się w limicie miejsc. W takim przypadku konieczne jest zazwyczaj złożenie w wyznaczonym terminie (często w ciągu 7 dni od ogłoszenia wyników kwalifikacji) deklaracji o chęci podjęcia studiów.
Komisja rekrutacyjna dokonuje naboru kandydatów z listy rezerwowej na wolne miejsca, zachowując kolejność wynikającą z listy rankingowej, aż do wypełnienia limitu.

Następną szansą może być druga tura naboru (rekrutacja uzupełniająca). Dla kierunków, na których limit miejsc pozostaje niewypełniony po pierwszej turze, władze uczelni mogą ogłosić dodatkowy nabór. Odbywa się on na tych samych zasadach co nabór podstawowy.
Informacje o dodatkowym naborze na studia zazwyczaj pojawiają się na stronach internetowych uniwersytetów w drugiej połowie lipca lub na początku sierpnia.

Pamiętaj – klucz do sukcesu w rekrutacji to:

  • Dokładne sprawdzenie informacji: Zawsze weryfikuj wymagania, terminy i procedury bezpośrednio na stronach internetowych wybranych uczelni. Informacje mogą się zmieniać!
  • Terminowość: Pilnuj wszystkich dat – od rejestracji online po składanie dokumentów.
  • Kompletność dokumentów: Upewnij się, że masz wszystkie wymagane dokumenty, przetłumaczone i uwierzytelnione (apostille).
  • Znajomość języka: Odpowiedni poziom znajomości języka polskiego (lub angielskiego, jeśli na taki kierunek aplikujesz) jest kluczowy.

Projekt jest współfinansowany przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności w ramach programu „Wspieraj Ukrainę” realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji

20
хв

Dyplom z polskiej uczelni – Twoja przepustka do kariery w Europie

Halyna Halymonyk
Szkoła, grafika, nauczycielka

Miasto Sumy położone jest około 30 kilometrów od granicy z Rosją. To bardzo blisko, szczególnie jeśli chodzi o odległość od miejsc, z których wystrzeliwane są w kierunku Ukrainy rakiety. 

Dziś wojenny front zaczyna się tuż za rosyjską granicą. To widać w krajobrazie miasta, jak i słychać. Bardzo najpierw słychać wybuch, a dopiero później alarm przeciwlotniczy. Systemy wczesnego ostrzegania nie są w stanie zareagować na czas, a tym samym, w porę ostrzec mieszkańców o nadlatującymi zagrożeniu. 

Ludzie żyją w poczuciu nieustannego zagrożenia, przed którym nikt nie może ich uprzedzić.

Kiedy ostrzały bez ostrzeżenia przybrały formę smutnej i przerażającej codzienności, władze miasta podjęły decyzję o zawieszeniu stacjonarnego funkcjonowania szkół i przejścia w pełni na nauczanie zdalne

- W niektórych rodzinach jest dwójka czy trójka dzieci - mówi dyrektor Iryna Szumilo - To nie są bogate rodziny. Jeśli w takiej rodzinie jest tylko jeden komputer to przecież nie mają jak się nim podzielić, bo lekcje trwają cały dzień, w tym samym czasie. Dlatego w większości przypadków dzieci łączą się z telefonów mamy czy taty. Ale to bardzo utrudnia naukę. 

Pusto i głucho

Na ścianie, przy schodach prowadzących do klas, przygotowano grafikę z ważnymi dla rozwoju dzieci słowami: rodzina, motywacja, sztuka, przyszłość, cel, kreatywność. 

Tuż obok przyklejono kartkę z napisem “do schronu” i strzałką wskazującą drogę do piwnicy. Już w czasie pełnoskalowej inwazji zaczęto szkołę remontować i dostosowywać pod wojenne realia. Ze smutnej i szarej piwnicy, służącej za schron przeciwlotniczy, postarano się stworzyć przyjemną przestrzeń. 

- Organizowaliśmy konkursy sztuki. Dzieci przyniosły swoje prace, które teraz ozdabiają schron - opowiada Tetiana Podoliako, nauczycielka języka ukraińskiego - Od razu jest przyjemniej. A bywało tak, że schodziliśmy do piwnicy razem z dziećmi i siedzieliśmy tu po sześć czy osiem godzin, dopóki zagrożenie nie minęło. To miejsce jest też przygotowane na prowadzenie zajęć podczas alarmów. Ale decyzją władz, nawet tutaj dzieci nie mogą się spotykać i uczyć.

Zaglądamy do podziemnej klasy w schronie. Przy jednej z ławek, przed otwartym komputerem, siedzi mały chłopiec, obok niego nauczycielka. Trwa lekcja angielskiego. Tetiana tłumaczy mi szeptem, że to uczeń ze specjalnymi potrzebami, który nie był w stanie przywyknąć do nauki w domu, dlatego, w drodze wyjątku, pozwolono mu przebywać na terenie szkoły podczas zajęć. Ale tylko w piwnicy.

Zdjęcie: Aldona Hartwińska

Ale bywają takie przypadki, że dzieci potrzebują porozmawiać osobiście - czy to ze szkolnym psychologiem, czy nauczycielką, której ufają. Bardzo często o swoich problemach chętniej opowiedzą pracownikom szkoły, niż rodzicom. A dzieciom jest w tej chwili bardzo ciężko i po pomoc sięgają coraz częściej. Zamknięcie w domu, nieustanne zagrożenie spadającymi rakietami, wszechobecny strach z powodu trwającej wojny czy w końcu bliscy, którzy zginęli na wojnie, a ich śmierć bardzo ciężko jest im zrozumieć czy przeżyć… A nauczycielki w szkole są zawsze gotowe i czekają na swoich podopiecznych. Nie tylko organizują zajęcia wyrównawcze czy objaśniają to, czego nie zrozumieli na lekcjach, ale też oferują im wsparcie zwyczajną rozmową o ich problemach. Rozmawiają telefonicznie, czy przez wideopołączenia. Jeśli sytuacja tego wymaga, spotykają się osobiście w schronie.

- Pracuję w szkolnictwie już wiele lat - mówi Tetiana Podoliako - Ale takie nastały czasy, że nasza wypłata jest po prostu śmieszna. Więc dziś w szkołach pracują prawdziwi nauczyciele, a nie ci, którzy przyszli zarobić pieniądze.

Tu przyszli ludzie za głosem swojego serca. Bo rolą nauczyciela jest nie jedynie nauczyć czytać czy pisać, a najważniejszą jego misją jest nauczyć dziecko, by w przyszłości, w jakiejkolwiek sytuacji próby, pozostało dobrym człowiekiem

Wielka, szkolna rodzina

Puste, szkolne korytarze mają w sobie coś przerażającego i smutnego. Podłoga skrzypi, a nasze głosy niosą się echem. A przecież od kolorowych ścian powinien odbijać się śmiech dzieci. 

Dzisiejszy alarm przeciwlotniczy przerwał, między innymi,  lekcję informatyki. Nauczycielka tego przedmiotu, Wiktora Awramenko, była tu kiedyś uczennicą, ale po latach wróciła już w innej roli. Takich przypadków jest więcej, a uczniowie i nauczyciele tworzą całe szkolne pokolenia. Atmosfera szkoły przypomina bardziej wielką rodzinę, niż placówkę edukacyjną. Dziś wykładanie informatyki to prawdziwe wyzwanie w tych trudnych czasach, bo jak uczyć dzieci tego przedmiotu zdalnie, bez możliwości pokazania czegoś, wsparcia technicznego? 

- Mamy tutaj taki elektroniczny dziennik, cały system, gdzie możemy zadawać prace domowe, pisać uwagi, wystawiać oceny, do tego mają dostęp zarówno uczniowie i rodzice - Wiktoria Awramenko pokazuje długą listę prezentacji i prac domowych, które zostały zadane uczniom - A jeśli dziecko nie jest w stanie się podłączyć do zajęć online to staramy się przekazać jak najwięcej materiałów, ćwiczeń tak, żeby samodzielnie mogło nadrobić zaległości.

Na pytanie kiedy ostatni raz widziała uczniów w swojej sali Wiktoria odpowiada, że w maju tego roku, kiedy jeszcze było nauczanie hybrydowe - część zajęć odbywała się w szkole, a część online. Jednak łzy same pojawiają się w oczach, kiedy spoglądamy na pusty korytarz.

- Dzieci są teraz ograniczane w każdej sferze ich życia. Nie tylko zabiera im się edukację, ale odbiera im się dzieciństwo. Przed szkołą jest plac zabaw, tam dawno nikogo nie było. To bardzo przykre.  

Zdjęcie: Aldona Hartwińska

Wierzymy, że to się niedługo skończy

Nauczyciele wierzą, że już niedługo szkolne korytarze znów zapełnią się dziećmi, więc przygotowują się pod ich nieobecność. Samodzielnie odnawiają salę, w której, w niewiadomej jeszcze przyszłości, ma powstać nowa pracownia komputerowa. Remontują salę, nie martwią się na zapas, że przecież nie mają jeszcze komputerów. 

- Pracownicy szkoły remontują wszystko swoimi własnymi siłami, bo nie mamy takich środków z ministerstwa - mówi dyrektorka szkoły - Od kogoś wzięliśmy farbę, od kogoś innego cement. Nawet wysyłaliśmy pytania do różnych sklepów, czy nie mają czegoś uszkodzonego, może porwał się worek i taki produkt nie nadaje się do sprzedaży, a my go chętnie weźmiemy. I tak po troszeczku działamy, już od września. 

​Własnymi siłami wyremontowali również sala do nauki chemii. Na ścianach wiszą tablice, kolorowe równania reakcji chemicznych, a na podłodze stoją donice z pięknymi kwiatami. Miejsce przypomina salę z amerykańskich kampusów, dopracowaną w każdym detalu. Odnawiane są też korytarze i łazienki. Ale największe wrażenie robi na mnie jadalnia. Wielkie i czyste pomieszczenie, z kilkoma rzędami ław i krzeseł, z malunkami potraw, owoców i warzyw. 

- Zaczęliśmy gotować według jadłospisu, stworzonego przez samego Jewhena Kłopotenko - mówi szkolna kucharka - Tylko gotować nie mamy dla kogo.

Od stycznia 2022 roku w całej Ukrainie rozpoczęto wprowadzanie zmian w systemie odżywiania dzieci w placówkach edukacyjnych. Podstawowym udoskonaleniem miało być to, że dzieci będą jeść mniej pieczywa, cukru i soli, podczas gdy na talerzach ma wzrosnąć ma ilość warzyw, mięsa i nabiału. Za zmiany odpowiadał legendarny kucharz, Kłopotenko, który przygotował 160 wzorcowych dań. Na liście można było znaleźć, między innymi, pieczoną rybę, chersońską zupę rybną, sałatkę z buraków i krakersów, sznycel z kurczaka, banosz czy barszcz połtawski. Jednak ze szkolnej kuchni bije chłód z pustych kotłów i patelni. Nikt nie wie, kiedy w końcu będzie można odpalić palniki. Kucharka, trochę jakby ze wstydem w oczach, mówi niemal szeptem, że wie, że niektóre z dzieci tylko w szkole mogły liczyć na ciepły i porządny posiłek w ciągu dnia.

Zdjęcie: Aldona Hartwińska

Tuż obok wejścia głównego do szkoły znajduje się Ściana Pamięci. Mały i skromny ołtarzyk w niebiesko-żółtych barwach upamiętnia poległych bohaterów, którzy byli absolwentami szkoły nr 20. w Sumach. Ośmiu żołnierzy, którzy zginęli podczas pełnoskalowej inwazji, spogląda na mnie z małych fotografii. Obok stoi mały kartonik, gdzie dzieci i rodzice mogą przynosić podarunki dla wojowników. Często są to malunki, czekoladki czy własnoręcznie wykonane motanki, które działają jak talizman i przynoszą szczęście. 

- Bardzo nie chciałabym przyczepiać tu kolejnych zdjęć - mówi Tetiana, a jej oczy szklą się od wzruszenia - Ale wiemy, że wielu naszych absolwentów, wielu naszych chłopców, walczy w tej chwili na froncie.

20
хв

Sumy. Szkoła w czasach wojny

Aldona Hartwińska

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Na wojnie jest jak w sporcie: trzeba walczyć do końca

Ексклюзив
20
хв

„Skąd ta zdolność do śmiechu w czasie wojny?” Recenzja polsko-ukraińskiego filmu „Dwie siostry”

Ексклюзив
20
хв

Niech już lepiej będzie daleko

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress