Exclusive
20
min

Terror wobec ukraińskich dzieci, pożyteczni idioci w polityce i szczucie na wojsko. Jak Rosja po swojemu wymusza „pokój”

Po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, na którym omawiano rosyjski atak rakietowy na szpital dziecięcy w „Ochmatdit” w Kijowie, Rosja zorganizowała wystawny lunch z okazji swojej prezydencji w Radzie. Głównym daniem był kurczak po kijowsku. Tak moskiewscy terroryści uczcili swój udany atak na ukraińskie dzieci

Marina Daniluk-Jarmolajewa

Zdjęcie: AA/Abaca/Abaca/East News

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

To lato dało Rosji wiele możliwości. Na froncie jej wojska poszły na całość, bo nikt nie wie, jak będą walczyć w 2025 roku, kiedy ta ponoć druga co do wielkości armia świata będzie miała znacznie mniej pojazdów opancerzonych niż obecnie.

Węgry będą przewodniczyły Radzie Unii Europejskiej przez następne sześć miesięcy. Próbując to wykorzystać, Viktor Orban, rzecznik Putina w Europie, z marszu zaczął budować sobie wizerunek rozjemcy i poprosił Wołodymyra Zełenskiego o wstrzymanie ognia. A potem poleciał przytulać się do Chin.

Rosji nieco pomaga też główny dylemat w kampanii wyborczej w USA: czy Joe Biden jest za stary, by kandydować z ramienia Partii Demokratycznej – i idące tym tropem okładki światowych mediów z chodzikami i żartami, że obecny przywódca USA „nie jest już ciachem”.

Pewność siebie Putina została również wzmocniona przez niezdecydowanie Stanów Zjednoczonych i Niemiec na rocznicowym szczycie NATO, który mógł mieć historyczne znaczenie. Ale nie miał, co tylko utwierdziło Putina w przekonaniu, że Ukraińcy będą musieli sami walczyć z rosyjską armią, która gromadziła siły przez całą zimną wojnę.

Wszystkie te sprawy wyczerpują ukraińskie społeczeństwo i nawet najbardziej odporni żyją dziś w stanie emocjonalnej huśtawki. Naród ukraiński pozostaje zjednoczony, lecz tu i ówdzie zaczęły się pojawiać pierwsze pęknięcia i ślady rdzy.

Na dodatek przypadkowi i niekompetentni deputowani nadal wywierają presję na siły zbrojne. Dlaczego tak się dzieje?

Ukraińska armia wciąż cieszy się ogromnym zaufaniem, a niektórzy politycy najwyższego szczebla obawiają się, że ta instytucja zrodzi nowych polityków, którzy zastąpią obecne elity

Przoduje w tym deputowana Mariana Bezuhła. Nie ma dnia, by nie nazwała głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandra Syrskiego „strasznym hulaką”, który rzekomo zabija więcej ludzi niż rosyjscy generałowie. Ta sama polityczka zaatakowała również ukraińskie siły zbrojne po tym jak Rosja celowo uderzyła w kijowski szpital „Ochmatdit”, w którym leczone są dzieci chore na raka. Stwierdziła, że mamy słabą obronę przeciwlotniczą i absolutnie niekompetentne siły powietrzne. To niepokojące stwierdzenie, biorąc pod uwagę fakt, że wkrótce otrzymamy pierwszą partię myśliwców F-16, które naprawdę mogą chronić miasta na linii frontu, takie jak Charków, przed atakami bomb szybujących.

Prezydent Wołodymyr Zełenski i generał Ołeksandr Syrski. Zdjęcie: Administracja Prezydenta Ukrainy
Takie oświadczenia są niczym miód dla rosyjskiej propagandy i wywiadu. W końcu w ten sposób na Telegramie uruchamiane są kampanie nienawiści przeciwko armii, tak zakłócana jest mobilizacji i prowokowane są przestępstwa przeciwko żołnierzom, których dopuszczają się nieletni

W miastach na tyłach doszło do serii podpaleń pojazdów sił zbrojnych przez nastolatków. Za pośrednictwem prorosyjskiej sieci społecznościowej chłopcom obiecuje się kilkaset dolarów – muszą tylko podpalić samochód, którym rzekomo przewozi się ludzi do komisariatów wojskowych. Ofiarą tych działań są pododdziały bojowe, dla których posiadanie samochodu jest równoznaczne z przetrwaniem na linii frontu.

Tradycyjnie rosyjskie służby specjalne celują w najbardziej zmarginalizowane obszary ukraińskiej populacji. Ludzi nie do końca jeszcze świadomych konsekwencji swych działań i tych, którzy chcą szybko zarobić, nie gardząc żadnym na to sposobem.

Tak było np. w czerwcu, kiedy to matka świadomie zachęcała swojego 14-letniego syna do podpalenia pojazdów ukraińskich sił zbrojnych. Na Telegramie obiecano im za to 500 dolarów.

Rosja wie, że nieletni nie będą surowo karani, co oznacza, że na swój sposób próbuje zalegalizować przestępstwa przeciwko ukraińskim siłom zbrojnym. To także perfidne manipulowanie młodym pokoleniem Ukraińców: jeśli chcesz szybko zarobić pieniądze, uderz w ukraińskie wojsko.

Za podpalenie samochodu wojskowego, którego dokonała 30 czerwca w obwodzie kirowohradzkim, kobiecie obiecano na Telegramie 10 000 hrywien

Nawet pamięć o zmarłych bohaterach jest bezczeszczona. Pod koniec czerwca groby Bohaterów Ukrainy – pilota Andrija Pilszczykowa „Dżusa” i Dmytro Kociumbajły „Da Vinci” – znajdujące się na cmentarzu Askolda, zostały zniszczone. Sprofanowano mogiły dwóch młodych patriotów z pokolenia Majdanu – pokolenia, które świadomie poszło bronić Ukrainy przed rosyjską agresją.

Cierpiąca na zaburzenia psychiczne 60-letnia kobieta, która się tego dopuściła, została złapana i oskarżona o wandalizm. Najwyraźniej Rosja nie wstydzi się wykorzystywać do swych celów nawet chorych ludzi – ludzi, których nie można postawić przed sądem ze względu na niepoczytalność.

Ta fala wewnętrznej agresji przeciwko ukraińskim wojskowym – żywym i poległym – powinna w rachubach Rosji wzmocnić nienawiść niektórych Ukraińców do Sił Zbrojnych Ukrainy. Narracja, którą Rosjanie chcą wsączyć do ukraińskiego społeczeństwa, brzmi:

„Ludzie w mundurach są źródłem wszelkiego zła. Usiądźmy wreszcie do stołu negocjacyjnego, osądźmy radykałów, nacjonalistów i hejterów. A potem będziemy żyć razem”

Tyle że według zasad napisanych pod dyktando Moskwy.

Każdy atak na Siły Zbrojne powinien być karany przez ukraińskie społeczeństwo. Dobrym przykładem jest tu historia Ołeksija Prytuły, weterana z Odessy. Po tym jak został poważnie ranny i amputowano mu obie nogi, wrócił do pracy jako weterynarz.

Pewnego ranka Wadym Szewelenko, biznesmen biorący udział w przetargach na przywrócenie dostaw wody do Mikołajowa, przyszedł do słynnego weterynarza ze swoim pudlem. Ten odnoszący sukcesy mężczyzna z psem przestraszył się jednak byłego żołnierza na protezach, zwyzywał go i uciekł.

Społeczność Odessy szybko odszukała przedsiębiorcę, który, jak się okazało, był również doradcą wicepremier Olhy Stefaniszyny. Musiał napisać publiczne przeprosiny i przekazać pieniądze na rzecz Fundacji „Azow”.

Zdjęcie: AA/Abaca/Abaca/East News

Obrońca Ukrainy to ktoś, kto broni na froncie naszej kruchej niezależności. Ale także ktoś, kto jest najbardziej podatny na ludzką ignorancję, manipulację i celowo preparowaną na tyłach nienawiść.

Bo człowiek w mundurze Sił Zbrojnych Ukrainy – na tarczy czy z tarczą – zawsze będzie źródłem największego bólu głowy rosyjskiego wywiadu wojskowego
No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Ukraińska dziennikarka, konsultant polityczny i medialny. Przez ponad 10 lat pracowała jako felietonistka parlamentarna. Pracuje zarówno z Censor.net, jak i Espresso. Jest autorem popularnych kanałów YouTube Censor.net i Showbiz. Specjalizuje się w polityce, ekonomii i technologiach medialnych.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz

Jako kobiety musimy polegać na sobie i bliskich osobach, którym naprawdę możemy zaufać. Rozdzierająca serce historia 25-letniej Lizy, brutalnie zgwałconej i zamordowanej w Warszawie, przypomniała nam, kobietom, że nasze krzyki i zwykłe mówienie „nie” nigdy nie zostaną przez mężczyzn w pełni zrozumiane.
Czytanie newsów i doświadczanie świata jako kobieta skłoniło mnie więc do poszukiwania sposobów, w jakie mogę się chronić.

Zajęcia z samoobrony, gaz pieprzowy, taksówki – to wszystko jest skuteczne. Ale bardzo frustruje mnie to, że „bezpieczeństwo” oznacza, że muszę wydawać więcej pieniędzy, a przede wszystkim dawać te pieniądze firmom należącym do mężczyzn.
Postanowiłam więc sprawdzić, w jaki sposób mogłabym przynajmniej finansować pomysły kobiet.

I tak natknęłam się na aplikację Aplikacja SafeMe, stworzoną i monitorowaną przez młode kobiety, które, jak ja, szukały rozwiązań pomagających się chronić. Ku mojemu zaskoczeniu komentarze pod reklamą aplikacji były przerażające, a wielu mężczyzn wyśmiewało kobiety za to, że chcą czuć się bezpieczniej, albo szerzyło rasizm. To skłoniło mnie do bliższego zbadania aplikacji.

Aplikacja ma dwa tryby: „Zamów obserwację” i„Wezwij pomoc”. Jeśli wybierzesz: „Zamów obserwację”, „Asystent Bezpieczeństwa SafeMe będzie nadzorować Twój przejazd, sprawdzając, czy przemieszczasz się wyznaczoną trasą, a w razie zagrożenia powiadomi odpowiednie służby porządkowe. Wystarczy, że określisz środek transportu i wybierzesz punkt docelowy w aplikacji, a my będziemy czuwali nad Twoim bezpieczeństwem”.

Z kolei w trybie „Wezwij pomoc” czytamy: „W sytuacjach zagrożenia lub poczucia uzasadnionego niebezpieczeństwa skorzystaj z aplikacji i wezwij pomoc.
Za pomocą jednego przycisku zawiadomisz Asystenta Bezpieczeństwa SafeMe, który skieruje odpowiednie służby do Twojej lokalizacji.”

Dzięki temu nie musisz dzwonić na policję i podawać swojej lokalizacji czy wyjaśniać, w jakiej jesteś sytuacji – bo aplikacja już to śledzi. Zdecydowałam się na jej zainstalowanie i od tamtej pory z niej korzystam (miesięczny abonament wynosi 12,49 zł).
Na rynku dostępne są również inne aplikacje, takie jak HomeGirl, Uber Women czy Bolt Women, z których często korzystam, wracając do domu.

Wiem, że aplikacja nie jest rozwiązaniem w przypadku braku poczucia bezpieczeństwa, którego doświadczamy my, kobiety.

Krzepiąca jest jednak świadomość, że istnieje społeczność kobiet, które troszczą się o siebie nawzajem, by stworzyć przestrzenie (nawet w Internecie), gdzie możemy czuć się bezpiecznie.
20
хв

Jak się chronię w Polsce

Melania Krych

Można ją umownie nazwać „listą Nawrockiego”. Prawdą jest, że Polska to republika parlamentarno-prezydencka, w której formalne kompetencje głowy państwa nie są obszerne. Jednak wypowiedzi Karola Nawrockiego podczas wyścigu prezydenckiego wymagają od Ukrainy radykalnych zmian w podejściu do dialogu z Warszawą. Obecny prezydent-elekt jest katalizatorem potrzebnych zmian w stosunkach Polski i Ukrainy, dlatego „listę Nawrockiego” należy tworzyć już teraz.

  1. Nowy traktat o przyjaźni i współpracy. Warto przypomnieć, że Traktat o dobrym sąsiedztwie, przyjaznych stosunkach i współpracy między Ukrainą a Rzecząpospolitą Polską został podpisany i ratyfikowany jeszcze w 1992 roku. Jest to logiczne, biorąc pod uwagę pierwszeństwo Polski w kwestii uznania niepodległości Ukrainy, jednak dziś przyjęcie nowej wersji Traktatu jest krokiem aktualnym. Warszawa i Kijów rozpoczęły odpowiednie konsultacje u szczytu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, a zakończenie tego procesu pozwoliłoby przerzucić logiczny pomost między jedną a drugą prezydenturą.

  2. Decyzja o kontynuacji ekshumacji ofiar Wołynia. Decyzja o przeprowadzeniu ekshumacji w Pużnikach (obwód tarnopolski) pozwoliła zneutralizować negatywny efekt kolejnego aktu wandalizmu na mogile żołnierzy UPA na górze Monastyr. Jednak kontynuacja ekshumacji jest logiczna, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Nawrocki przed wyborem na prezydenta RP był prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Krok ten pozwoli zminimalizować negatywne skutki oczekiwanego udziału Karola Nawrockiego w lipcowych wydarzeniach związanych z agresywnym upamiętnianiem ofiar Zbrodni Wołyńskiej.

  3. Zaangażowanie Polski jako mediatora w proces negocjacyjny z FR. Warszawę charakteryzują niebezpodstawne ambicje dyplomatyczne. Choć prezydent Polski, w odróżnieniu od swojego ukraińskiego odpowiednika, nie nominuje ministrów obrony i spraw zagranicznych, będzie starał się wpływać na politykę zagraniczną i obronną. Dlatego aktywniejsze pośrednictwo Polski w dialogu rosyjsko-ukraińskim może być korzystne zarówno dla Kijowa, jak i dla Warszawy.

  4. Udział w obchodach piątej rocznicy utworzenia Trójkąta Lubelskiego. W tym roku ta geopolityczna konstrukcja w regionie bałtycko-czarnomorskim obchodzi swoje pięciolecie, jednak w ostatnich miesiącach w polskiej retoryce polityki zagranicznej bardziej widoczny jest Trójkąt Weimarski (Niemcy – Polska – Francja). Niemniej jednak zarówno Trójkąt Lubelski, jak i utworzona dziesięć lat temu w tym mieście Polsko-Litewsko-Ukraińska Brygada im. Księcia Konstantego Ostrogskiego, mogą służyć wzmocnieniu bezpieczeństwa regionalnego. Warto to „sprzedać” Karolowi Nawrockiemu i członkom jego zespołu.

  5. Aktywizacja udziału Ukrainy w projekcie Trójmorza. Zainicjowany przez prezydentów Polski i Chorwacji projekt rozwoju krajów między Adriatykiem, Bałtykiem a Morzem Czarnym powinien politycznie przetrwać swoich założycieli – Andrzeja Dudę i Kolindę Grabar-Kitarović. Dla Karola Nawrockiego może to być element własnej aktywności w polityce zagranicznej, a dla Ukrainy – szansa na zwiększenie podmiotowości na arenie międzynarodowej. Ponadto Ukraina posiada rozbudowany system przesyłu gazu, który należy wykorzystywać do tranzytu gazu ziemnego.

  6. Wznowienie dialogu na temat udziału Polski w procesie odbudowy Ukrainy. Przedstawiciele polskiego biznesu od ponad dwóch lat próbują uzyskać od Ukrainy odpowiedź na pytanie dotyczące ich udziału w procesie odbudowy Ukrainy. Słusznie przypuszczają, że przedstawiciele różnych korporacji transnarodowych mogą ich odsunąć dosłownie w ostatniej chwili. Warto tu przypomnieć obietnicę Nawrockiego z debaty telewizyjnej o „wysyłaniu na Ukrainę nie polskich żołnierzy, a polskich biznesmenów” i podchwycić ją.

  7. Promowanie „nowego prometeizmu”. Opierając się na publicznym wizerunku nowo wybranego prezydenta Polski, Ukraina mogłaby zaproponować mu „nowy prometeizm” – koncepcję przeciwdziałania Rosji i jej wpływom w regionie bałtycko-czarnomorskim. Twórczo reinterpretując dziedzictwo Józefa Piłsudskiego, ukraińskie kierownictwo mogłoby spróbować stworzyć atmosferę zaufania w stosunkach z Warszawą.

Zamiast posłowia. Ukraina ma dwa miesiące na sformułowanie polityki wobec Nawrockiego i Polski, na czele której stanie on w sierpniu. Piłka jest po stronie ukraińskiej, i szanse na porozumienie z politykiem będącym nową postacią w polityce są wysokie.

20
хв

Po wyborach w Polsce: "Lista Nawrockiego" jako szansa dla Kijowa 

Jewhen Magda

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Po wojnie w nas wciąż będzie wojna

Ексклюзив
20
хв

Dziś wojna to nie tylko czołgi i artyleria. To także drony i AI

Ексклюзив
20
хв

Gabrielius Landsbergis: – Tylko Ukraina może powstrzymać Rosję

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress