Exclusive
20
min

Piąty Putin: między koronacją a beatyfikacją

Proces ponownego mianowania władcy Kremla na piątą kadencję zakończył się bez niespodzianek. Władimir Putin "otrzymał" oczekiwane rekordowe poparcie rosyjskich obywateli, a wyścig innych kandydatów nawet ich nie zainteresował. Z punktu widzenia Ukrainy najistotniejsze, że tzw. wybory odbyły się na okupowanym terytorium naszego kraju.

Jewhen Magda

Czy Zachód uzna wynik tych pseudo-wyborów. fot: AP/East News

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Ogólny nastrój Zachodu wobec wydarzeń, które Rosja nazwała "wyborami prezydenckimi", wyraził przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. Z góry pogratulował Putinowi zwycięstwa w wyborach, w których nie było wyboru ani konkurencji. Rzeczywiście, inni kandydaci na karcie do głosowania o imionach i nazwiskach Vladislav Davankov, Leonid Slutsky i Nikolai Kharitonov (wszyscy trzej są liderami partii politycznych reprezentowanych w Dumie Państwowej, która jest zdominowana przez Jedną Rosję) nie wzbudzili entuzjazmu wśród wyborców. Było to zresztą oczekiwane.

Na ukraińskich terytoriach okupowanych przez Rosję członkowie tak zwanej komisji wyborczej chodzili od drzwi do drzwi z uzbrojonymi siłami bezpieczeństwa. Fot: Wschodnia Grupa Praw Człowieka

Zespół Kremla przygotował się do wyborów z potężną symboliką. Dokładnie dziesięć lat temu, 17 marca 2014 r., na okupowanym przez Rosję Krymie odbyło się "referendum" w sprawie przystąpienia do Federacji Rosyjskiej. Ponadto, w tym dniu prawosławni chrześcijanie obchodzą Niedzielę Przebaczenia. Dążenie rosyjskich generałów do zdobycia Awdijiwki za wszelką cenę w przeddzień "wyborów" stało się jaśniejsze: nawet tam odbyło się "głosowanie". Tylko Międzynarodowy Trybunał Karny nie poparł "trendu 17 marca": w zeszłym roku tego dnia jego sędziowie wydali nakaz aresztowania Putina, ustanawiając precedens międzynarodowego ścigania karnego przywódcy mocarstwa nuklearnego.

Pseudo-głosowanie w Rosji

Niewątpliwie Putin otrzyma rekordowy procent poparcia w pseudo-głosowaniu, pewnie przekroczy 80 procent głosów (choć tylko według oficjalnych danych rosyjskiej Centralnej Komisji Wyborczej). Jak mogłoby być inaczej, skoro głosowanie przed południem w sobotę przekroczyło 50 procent?

Podawania wczesnych wyników głosowania jest oszustwem, ponieważ nie można sprawdzić, kto i jak głosował, i czy w ogóle głosował

Kremlowski zespół nie szuka oryginalnych rozwiązań, po prostu "dostosował" konstytucję i stworzył warunki dla Putina, aby szybko pokonać stalinowski rekord pozostawania u steru władz kraju. Teraz nowym punktem odniesienia jest rok 2030 i możliwe, że następna w kolejce koronacja Putina. Albo jego beatyfikacja.

Putin intensywnie odgrywa rolę "kolekcjonera ziem rosyjskich", a jego urzędnicy przejęli terytoria ukraińskie niby spełniając wolę narodu. Na 20% okupowanego terytorium Ukrainy otrzymali wiele "martwych dusz" z góry określonym wynikiem i przeglądem kolaborantów różnych szczebli - od gauleitera po policjantów, którzy dołączyli do okupantów. Najazd rosyjskich ochotników na obwody biełgorodzki i kurski pokazał, że nie wszystko jest tak dobrze w systemie rządów Kremla, ale nie mogło to radykalnie wpłynąć na wyniki głosowania (chyba że rosyjski dyktator musiałby mamrotać coś o ataku na Rosję).

Taki autobus jeździł po okupowanych miastach, zatrzymując się w pobliżu tłumów ludzi. Ludzie ci byli wprowadzani do autobusu, by oddali głos. Zdjęcie: Wschodnia Grupa Praw Człowieka

Śmierć Aleksieja Nawalnego w trakcie kampanii wyborczej nie skłoniła Putina do złożenia kondolencji, ani do zmiany logiki działań. Kremlowski przywódca wygłosił swoje prezydenckie przemówienie praktycznie stojąc na trumnie z ciałem swojego głównego przeciwnika politycznego. Publiczne pojawienie się "oddziałów" Nawalnego z akcentem terrorystycznym w ostatnim tygodniu przed głosowaniem przynosi na myśl prowokację rosyjskich służb specjalnych. Wiec rosyjskiej opozycji "W samo południe przeciwko Putinowi", który miał zademonstrować niezgodę na metody Kremla, raczej nie utkwił w pamięci zwykłych Rosjan. Podobnie jak próby oblania zielonym kolorem kart do głosowania w urnach w wielu lokalach wyborczych.

Podczas kampanii Putin występował w co najmniej trzech rolach: przywódcy wojskowego, głównego przeciwnika Zachodu i właściciela atrakcji niezwykle hojnego dla rosyjskich obywateli

W pierwszym wcieleniu odwiedzał przedsiębiorstwa przemysłu obronnego, latał bombowcem strategicznym, ale nigdy nie odważył się pojawić na okupowanych terytoriach Ukrainy. W swoim drugim wcieleniu połączył brutalny język przeciwko Zachodowi z demonstracją gotowości do negocjacji - oczywiście z myślą o interesach Rosji. Polityka wewnętrzna Rosji w coraz większym stopniu wykazuje elementy państwa totalitarnego, przypominając nam, że ZSRR, za którego następcę uważa się Rosja, rozpoczął II wojnę światową jako sojusznik nazistowskich Niemiec.

Ponad 50 krajów potępiło nielegalne wybory Rosji na okupowanych terytoriach ukraińskich, powiedział stały przedstawiciel Ukrainy przy ONZ Sergiy Kyslytsya. fot: UP

Obecnie istnieją dwie intrygi: krótkoterminowa i średnioterminowa. Krótkoterminowa dotyczy tego, czy Zachód uzna wybór Putina na prezydenta w kontekście wyborów na okupowanych terytoriach Ukrainy. Przypomnę, że Rosja zajęła około 20% terytorium Ukrainy, co jest największym nielegalnie okupowanym terytorium na świecie po II wojnie światowej. Jest to oczywiste wyzwanie dla Emmanuela Macrona i innych zachodnich przywódców.

W perspektywie średnioterminowej - próba uderzenia przez Rosję na jeden z krajów NATO, testująca skuteczność art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego w kontekście obchodów 75. rocznicy powstania Sojuszu oraz zbliżających się wyborów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Zachodni analitycy uważają, że taki scenariusz jest prawdopodobny, ale nie w tym roku. I to jest główny błąd Zachodu: nadal uważają, że Putinowi bardziej zależy na wizerunku rzekomego partnera niż na imperialnej wielkości. Niestety, mylą się.

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Jewhen Magda to ukraiński politolog, historyk, dziennikarz, dyrektor Instytutu Polityki Światowej. Autor książek „Wojna hybrydowa. Przetrwaj i wygraj” oraz „Agresja hybrydowa Rosji: lekcje dla Europy”. Znalazł się w pierwszej dziesiątce ekspertów politycznych i analityków Ukrainy w rankingu edycji „Komentari” w 2020 roku.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz

Jako kobiety musimy polegać na sobie i bliskich osobach, którym naprawdę możemy zaufać. Rozdzierająca serce historia 25-letniej Lizy, brutalnie zgwałconej i zamordowanej w Warszawie, przypomniała nam, kobietom, że nasze krzyki i zwykłe mówienie „nie” nigdy nie zostaną przez mężczyzn w pełni zrozumiane.
Czytanie newsów i doświadczanie świata jako kobieta skłoniło mnie więc do poszukiwania sposobów, w jakie mogę się chronić.

Zajęcia z samoobrony, gaz pieprzowy, taksówki – to wszystko jest skuteczne. Ale bardzo frustruje mnie to, że „bezpieczeństwo” oznacza, że muszę wydawać więcej pieniędzy, a przede wszystkim dawać te pieniądze firmom należącym do mężczyzn.
Postanowiłam więc sprawdzić, w jaki sposób mogłabym przynajmniej finansować pomysły kobiet.

I tak natknęłam się na aplikację Aplikacja SafeMe, stworzoną i monitorowaną przez młode kobiety, które, jak ja, szukały rozwiązań pomagających się chronić. Ku mojemu zaskoczeniu komentarze pod reklamą aplikacji były przerażające, a wielu mężczyzn wyśmiewało kobiety za to, że chcą czuć się bezpieczniej, albo szerzyło rasizm. To skłoniło mnie do bliższego zbadania aplikacji.

Aplikacja ma dwa tryby: „Zamów obserwację” i„Wezwij pomoc”. Jeśli wybierzesz: „Zamów obserwację”, „Asystent Bezpieczeństwa SafeMe będzie nadzorować Twój przejazd, sprawdzając, czy przemieszczasz się wyznaczoną trasą, a w razie zagrożenia powiadomi odpowiednie służby porządkowe. Wystarczy, że określisz środek transportu i wybierzesz punkt docelowy w aplikacji, a my będziemy czuwali nad Twoim bezpieczeństwem”.

Z kolei w trybie „Wezwij pomoc” czytamy: „W sytuacjach zagrożenia lub poczucia uzasadnionego niebezpieczeństwa skorzystaj z aplikacji i wezwij pomoc.
Za pomocą jednego przycisku zawiadomisz Asystenta Bezpieczeństwa SafeMe, który skieruje odpowiednie służby do Twojej lokalizacji.”

Dzięki temu nie musisz dzwonić na policję i podawać swojej lokalizacji czy wyjaśniać, w jakiej jesteś sytuacji – bo aplikacja już to śledzi. Zdecydowałam się na jej zainstalowanie i od tamtej pory z niej korzystam (miesięczny abonament wynosi 12,49 zł).
Na rynku dostępne są również inne aplikacje, takie jak HomeGirl, Uber Women czy Bolt Women, z których często korzystam, wracając do domu.

Wiem, że aplikacja nie jest rozwiązaniem w przypadku braku poczucia bezpieczeństwa, którego doświadczamy my, kobiety.

Krzepiąca jest jednak świadomość, że istnieje społeczność kobiet, które troszczą się o siebie nawzajem, by stworzyć przestrzenie (nawet w Internecie), gdzie możemy czuć się bezpiecznie.
20
хв

Jak się chronię w Polsce

Melania Krych

Można ją umownie nazwać „listą Nawrockiego”. Prawdą jest, że Polska to republika parlamentarno-prezydencka, w której formalne kompetencje głowy państwa nie są obszerne. Jednak wypowiedzi Karola Nawrockiego podczas wyścigu prezydenckiego wymagają od Ukrainy radykalnych zmian w podejściu do dialogu z Warszawą. Obecny prezydent-elekt jest katalizatorem potrzebnych zmian w stosunkach Polski i Ukrainy, dlatego „listę Nawrockiego” należy tworzyć już teraz.

  1. Nowy traktat o przyjaźni i współpracy. Warto przypomnieć, że Traktat o dobrym sąsiedztwie, przyjaznych stosunkach i współpracy między Ukrainą a Rzecząpospolitą Polską został podpisany i ratyfikowany jeszcze w 1992 roku. Jest to logiczne, biorąc pod uwagę pierwszeństwo Polski w kwestii uznania niepodległości Ukrainy, jednak dziś przyjęcie nowej wersji Traktatu jest krokiem aktualnym. Warszawa i Kijów rozpoczęły odpowiednie konsultacje u szczytu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, a zakończenie tego procesu pozwoliłoby przerzucić logiczny pomost między jedną a drugą prezydenturą.

  2. Decyzja o kontynuacji ekshumacji ofiar Wołynia. Decyzja o przeprowadzeniu ekshumacji w Pużnikach (obwód tarnopolski) pozwoliła zneutralizować negatywny efekt kolejnego aktu wandalizmu na mogile żołnierzy UPA na górze Monastyr. Jednak kontynuacja ekshumacji jest logiczna, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Nawrocki przed wyborem na prezydenta RP był prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Krok ten pozwoli zminimalizować negatywne skutki oczekiwanego udziału Karola Nawrockiego w lipcowych wydarzeniach związanych z agresywnym upamiętnianiem ofiar Zbrodni Wołyńskiej.

  3. Zaangażowanie Polski jako mediatora w proces negocjacyjny z FR. Warszawę charakteryzują niebezpodstawne ambicje dyplomatyczne. Choć prezydent Polski, w odróżnieniu od swojego ukraińskiego odpowiednika, nie nominuje ministrów obrony i spraw zagranicznych, będzie starał się wpływać na politykę zagraniczną i obronną. Dlatego aktywniejsze pośrednictwo Polski w dialogu rosyjsko-ukraińskim może być korzystne zarówno dla Kijowa, jak i dla Warszawy.

  4. Udział w obchodach piątej rocznicy utworzenia Trójkąta Lubelskiego. W tym roku ta geopolityczna konstrukcja w regionie bałtycko-czarnomorskim obchodzi swoje pięciolecie, jednak w ostatnich miesiącach w polskiej retoryce polityki zagranicznej bardziej widoczny jest Trójkąt Weimarski (Niemcy – Polska – Francja). Niemniej jednak zarówno Trójkąt Lubelski, jak i utworzona dziesięć lat temu w tym mieście Polsko-Litewsko-Ukraińska Brygada im. Księcia Konstantego Ostrogskiego, mogą służyć wzmocnieniu bezpieczeństwa regionalnego. Warto to „sprzedać” Karolowi Nawrockiemu i członkom jego zespołu.

  5. Aktywizacja udziału Ukrainy w projekcie Trójmorza. Zainicjowany przez prezydentów Polski i Chorwacji projekt rozwoju krajów między Adriatykiem, Bałtykiem a Morzem Czarnym powinien politycznie przetrwać swoich założycieli – Andrzeja Dudę i Kolindę Grabar-Kitarović. Dla Karola Nawrockiego może to być element własnej aktywności w polityce zagranicznej, a dla Ukrainy – szansa na zwiększenie podmiotowości na arenie międzynarodowej. Ponadto Ukraina posiada rozbudowany system przesyłu gazu, który należy wykorzystywać do tranzytu gazu ziemnego.

  6. Wznowienie dialogu na temat udziału Polski w procesie odbudowy Ukrainy. Przedstawiciele polskiego biznesu od ponad dwóch lat próbują uzyskać od Ukrainy odpowiedź na pytanie dotyczące ich udziału w procesie odbudowy Ukrainy. Słusznie przypuszczają, że przedstawiciele różnych korporacji transnarodowych mogą ich odsunąć dosłownie w ostatniej chwili. Warto tu przypomnieć obietnicę Nawrockiego z debaty telewizyjnej o „wysyłaniu na Ukrainę nie polskich żołnierzy, a polskich biznesmenów” i podchwycić ją.

  7. Promowanie „nowego prometeizmu”. Opierając się na publicznym wizerunku nowo wybranego prezydenta Polski, Ukraina mogłaby zaproponować mu „nowy prometeizm” – koncepcję przeciwdziałania Rosji i jej wpływom w regionie bałtycko-czarnomorskim. Twórczo reinterpretując dziedzictwo Józefa Piłsudskiego, ukraińskie kierownictwo mogłoby spróbować stworzyć atmosferę zaufania w stosunkach z Warszawą.

Zamiast posłowia. Ukraina ma dwa miesiące na sformułowanie polityki wobec Nawrockiego i Polski, na czele której stanie on w sierpniu. Piłka jest po stronie ukraińskiej, i szanse na porozumienie z politykiem będącym nową postacią w polityce są wysokie.

20
хв

Po wyborach w Polsce: "Lista Nawrockiego" jako szansa dla Kijowa 

Jewhen Magda

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Dwóch na jednego. Dlaczego Trump, Vance i Zełenski wybuchli?

Ексклюзив
20
хв

Simon Tisdall: Zamach w Moskwie przybliżył nieuchronny upadek Putina

Ексклюзив
20
хв

Ukraina wzięta w polskie dwa ognie

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress