Exclusive
20
min

„Trzy lata jestem w Polsce, a mój polski nadal kuleje”. Co z tym zrobić?

Wydawałoby się, że w ciągu trzech lat można nauczyć się polskiego doskonale. Ale rzeczywistość jest inna. U większości ukraińskich migrantów wojennych poziom znajomości polszczyzny jest niski lub średni, a tylko 10% operuje nią swobodnie. Rozpoczynamy cykl artykułów, w których podzielimy się poradami i spostrzeżeniami nauczycieli języka polskiego oraz dowiemy się, jak pokonać główne trudności

Diana Balynska

W przeważającej części ukraińscy uchodźcy pilnie uczą się języka polskiego do poziomu, który pozwala im radzić sobie w nowym kraju. Zdjęcie: Fundacja Polki Mogą Wszystko

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

„Jak twój polski?” – to pytanie Ukraińcy w Polsce często zadają sobie nawzajem. Odpowiedzi są różne: „Rozumiem prawie wszystko, ale trudno mi mówić”; „Ukończyłam kilka kursów, lecz nie widzę znaczącego postępu”; „Komunikuję się trochę swobodniej, odkąd pracuję wśród Polaków”; „Boję się popełniać błędy, więc unikam rozmów”…

Wydawałoby się, że w ciągu trzech lat można nauczyć się języka polskiego perfekcyjnie. Ale rzeczywistość jest inna. Według danych polskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Polsce mieszka ponad 1,5 miliona Ukraińców. Wśród przedwojennych migrantów 68% deklaruje dobrą znajomość polskiego, lecz wśród uchodźców odsetek ten wynosi już tylko 28%. Ostatnie badania pokazują, że u większości ukraińskich migrantów wojennych poziom znajomości języka polskiego jest niski lub średni, a tylko 10% operuje polszczyzną swobodnie.

To dowód, że w nauce języka polskiego wielu Ukraińców napotyka trudności. Główne bariery to brak czasu, pieniędzy i możliwości praktyki z native speakerami. Często pojawia się również strach przed popełnieniem błędu, który utrudnia swobodną komunikację.

Sestry rozpoczynają cykl artykułów poświęconych nauce języka polskiego Ukraińców w Polsce. Naszą dzisiejszą rozmówczynią jest Lilia Pariliak, filolożka, nauczycielka języka ukraińskiego i polskiego. Przed inwazją pracowała w Katedrze Językoznawstwa Iwo-Frankiwskiego Narodowego Uniwersytetu Medycznego, ucząc zagranicznych studentów ukraińskiego. Obecnie uczy polskiego Ukraińców na kursach w warszawskiej fundacji Polki Mogą Wszystko.

Lilia Pariliak

Diana Balińska: – Ile czasu zazwyczaj potrzeba, by nauczyć kogoś polskiego na poziomie wystarczającym do codziennej komunikacji?

Lilia Pariliak: – Jeśli za poziom wystarczający do codziennej komunikacji uznamy B1, to jego opanowanie trwa zazwyczaj od 9 miesięcy do roku. Jednakże oczywiste jest, że proces nauki każdego języka obcego, w tym polskiego, zależy od różnych czynników: intensywności nauki, metod, warunków, indywidualnych zdolności itp. Dlatego niektórzy już po kilku miesiącach czują się dość pewnie, a inni potrzebują znacznie więcej czasu i wysiłku, by opanować podstawy.

Każdy ma swoje tempo nauki, nie warto porównywać się z innymi

Czy istnieje różnica w tempie nauki między osobami uczącymi się języka samodzielnie a tymi, które uczęszczają na kursy lub mają nauczyciela?

Tempo nauki języka zależy nie tyle od ukończonych kursów, ile od motywacji i systematyczności samego procesu nauki. Kursy oczywiście pomagają uporządkować materiał, opanować trudne zagadnienia gramatyczne, doskonalić wymowę, ale są tylko jednym z elementów procesu nauki – obok samodzielnej pracy, która polega na zanurzeniu się w środowisku językowym poprzez czytanie, słuchanie i mówienie.

Jakie aspekty polszczyzny sprawiają ukraińskim studentom najwięcej trudności? Czy podobieństwa między językami ukraińskim i polskim mają wpływ na popełnianie błędów w wymowie?

Jeśli chodzi o trudności na początkowym etapie nauki, to główną jest akcent. Wydawałoby się, że nie ma w tym nic trudnego, ponieważ akcent w języku polskim jest stały, prawie zawsze pada na przedostatnią sylabę. Jednak studenci często popełniają błędy. Kolejnym problemem jest używanie słów, które na pierwszy rzut oka brzmią podobnie do ukraińskich, ale mają inne znaczenie.

Ci „podstępni przyjaciele”, którzy powinni ułatwić naukę języka polskiego, często powodują nieporozumienia, a nawet stają się przyczyną różnych zabawnych sytuacji

Na przykład polskie słowo „pensja” to po ukraińsku „ зарплата” (a nie „пенсія”); polskie „dywan” to po ukraińsku „килим” (a nie „диван”), polskie „zapominać” to ukraińskie „забувати” (a nie „запам'ятовувати”). I dalej: odpowiednikiem polskiego słowa „owoc” jest ukraińskie „фрукт” (a nie „овоч”),tak jak „owocowy” to „фруктовий”, a „owocny” oznacza „продуктивний, корисний”. Przymiotniki „owocowy” i „owocny” są przykładami paronimów – słów, które mają podobne brzmienie, ale różne znaczenia. Ich użycie może również sprawiać trudności podczas nauki polskiego.

Trudności sprawiają również niektóre konstrukcje gramatyczne, w szczególności czasownikowe, które studenci odtwarzają na wzór języka ukraińskiego. Na przykład w języku ukraińskim czasownik „закохатися” rządzi rzeczownikiem/zaimkiem w mianowniku(„я в тебе закохалась”). Tymczasem w języku polskim ten sam czasownik wymaga, by po nim stał rzeczownik/zaimek w miejscowniku („zakochałam się w tobie”). Po przyimku „w” używa się bowiem miejscowniku.

Podsumowując, podobieństwo języków ukraińskiego i polskiego działa w obie strony: czasami wpływa na powstawanie błędów, ale znacznie częściej w procesie nauki pomaga.

Czy są jakieś specyficzne aspekty wymowy lub intonacji, na które należy zwrócić uwagę, by poprawić komunikację?

Jeśli chodzi o wymowę,należy zwrócić uwagę na artykulację polskich dźwięków oznaczonych literami ł il. Wymowa polskiego dźwięku „ł” jest zbliżona do wymowy ukraińskiego „в”(jak w słowach „навчати”, „влити”).

Nie należy również zapominać o przeciwstawieniu spółgłosek twardych i miękkich. Nieprawidłowa wymowa miękkiej spółgłoski może bowiem zmienić znaczenie słowa lub sprawić, że stanie się ono niezrozumiałe dla native speakera. Na przykład: polskie „jedz” (ukraińskie „їж” – 2osoba liczby pojedynczej, tryb rozkazujący czasownika „їсти”, na końcu twarda spółgłoska [дз]) i polskie „jedź” (ukraińskie „їдь” – 2 osoba liczby pojedynczej, tryb rozkazujący czasownika „їхати”, słowo kończy się miękką spółgłoską),polskie czerpię (ukraińskie „ користаю”, „ черпаю ” – 1 os. l.p., czas teraźniejszy) i polskie „cierpię” (ukraińskie „страждаю ”– 1 os. l.p., czas teraźniejszy).

Wzorzec intonacyjny języka jest wchłaniany, a raczej przyswajany, poprzez naśladowanie. Pomocne może być wsłuchiwanie się w melodię języka, jego rytm, odtwarzanie fraz w taki sposób, jak refrenów piosenek.

Dlaczego Pani zdaniem niektórzy Ukraińcy nie czują postępów w nauce języka polskiego. Dlaczego „utknęli” na którymś poziomie?

Takie „utknięcie” może być zarówno subiektywnym odczuciem, jak obiektywnym czynnikiem. Obiektywnie wynika ono z zaniedbania lub niedoceniania niektórych kompetencji językowych na rzecz innych. Na przykład ktoś uważa, że w nauce języka gramatyka nie jest aż tak ważna, że najważniejsze jest zapamiętanie jak największej liczby polskich słów.

Poczucie niemożności opanowania języka na odpowiednim poziomie często może też być związane z czynnikami psychologicznymi

W takim przypadku po każdym etapie nauki warto przejść test diagnostyczny, sprawdzający znajomość języka, który zarejestruje twoje postępy.

Jakie strategie zaleca Pani Ukraińcom, którzy mają ograniczone możliwości komunikowania się z native speakerami języka polskiego?

Uczestniczyć w różnych wydarzeniach kulturalnych, wycieczkach, klubach dyskusyjnych, korzystać z aplikacji – na przykład bezpłatnych Duolingo, Mondly czy Polski – ucz się języka – a także korzystać najnowszych narzędzi, opracowanych w oparciu o sztuczną inteligencję, jak Talkpal. I oczywiście dużo czytać, słuchać, obserwować.

Czy cechy kulturowe Ukraińców i Polaków mają wpływ na komunikację językową?

Kultura ukraińska jest częścią kultury europejskiej, jej ważną częścią, ale ze względu na uwarunkowania historyczne jest niedostatecznie zbadana na Zachodzie i niedoceniana. Lecz właśnie ta przynależność Ukraińców do kultury europejskiej ułatwia nam komunikację z Polakami, jeśli wziąć pod uwagę wspólne wartości i tradycje.

Jak Polacy postrzegają Ukraińców, którzy próbują mówić po polsku? Czy zauważa Pani zmiany w stosunku Polaków do Ukraińców w ostatnim czasie?

Jeśli chodzi o pierwszą sprawę, to oczywiście pozytywnie. A jeśli chodzi o drugą, to w środku kampanii wyborczej, którą właśnie obserwowaliśmy, siły polityczne zawsze wykorzystują technologie mające na celu uzyskanie korzyści politycznych z handlu nastrojami ksenofobicznymi. Dlatego warto rozumieć i odróżniać polityczne gierki i manipulacje od rzeczywistych nastawień.

Osobiście nie odczułam żadnej zmiany nastawienia ze strony Polaków. Co najwyżej pogłębienie naszych przyjaznych i ciepłych relacji

Jakie rady może Pani dać Ukraińcom i Polakom, by lepiej się rozumieli?

Ukraińcom radziłabym wytrwale uczyć się polskiego. A także ukraińskiego, jeśli jeszcze go nie znają, co zresztą pomaga w nauce języka polskiego. A Polakom – zdecydowanie wspierać Ukraińców i Ukrainę.

<frame> W kolejnych artykułach porozmawiamy o tym, jakie są różnice w podejściu do nauki języka polskiego między Ukraińcami a innymi obcokrajowcami, na ile skuteczna jest nauka online, jakich tematów i wyrażeń należy unikać w rozmowie z Polakami, by nie wywołać nieporozumień, i czy istnieją stereotypy dotyczące tego, jak Ukraińcy mówią po polsku. <frame>

Zdjęcia Diana Balińska, Sestry

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Ukraińska dziennikarka, redaktorka i scenarzystka. Pracowała jako redaktorka naczelna magazynów Liza i Enjoying Club, a także jako redaktorka wiodącego ukraińskiego portalu NV. W jej twórczym dorobku znajduje się wiele tekstów, inspirujących historii i odważnych eksperymentów. Kocha życie, ludzi, subtelny humor i głęboko wierzy w siłę słowa. Jej życiowe credo to: nigdy nie mów "nigdy"

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz

Diana Balynska: – Istnieje opinia, że język polski jest jednym z najtrudniejszych. Ile czasu zazwyczaj potrzebują Ukraińcy, by go opanować?

Mosze Nader: – W Internecie jest wiele rankingów trudności języków, które rzekomo określają, ile godzin potrzeba, by opanować każdy z nich. Jednak mało kto wie, że te listy zostały stworzone na potrzeby służby dyplomatycznej USA – a zatem są zorientowane na Amerykanów, dla których język polski, jako jeden z najbardziej „nietypowych”, może być naprawdę bardzo trudny w nauce.

Jednak Ukraińcy to nie Amerykanie. Użytkownikom języka ukraińskiego język polski jest znacznie bliższy. To pokrewne języki słowiańskie, o podobnej gramatyce i w dużej części o wspólnym słownictwie.

Z mojego doświadczenia wynika, że przy odpowiednim wysiłku poziom komunikatywny można osiągnąć już po czterech miesiącach nauki. Jeśli jednak podchodzisz do nauki formalnie, to nawet po czterech latach nie będzie rezultatów.

Najtrudniejszy jest ten język, którego nie chcesz się uczyć

Jakie czynniki wpływają na szybkość nauki języka?

Być może ktoś oczekuje, że wspomnę o tak zwanym „talencie językowym”, ale muszę rozczarować: nie wierzę w niego. Polegam na tym, co widziałem na własne oczy.

Na proces nauki języka wpływają motywacja, poziom wykształcenia, wiek, pochodzenie, język ojczysty itp. Jeśliby jednak wyróżnić jeden decydujący czynnik, to jest nim głęboka znajomość własnego języka.

Tak, to nie jest najlepsza wiadomość dla użytkowników surżyku [język potoczny, łączący elementy rosyjskiego i ukraińskiego – red.]. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że jeśli człowiek biegle włada językiem ojczystym – to znaczy zna jego gramatykę, niuanse stylistyczne, ma bogate słownictwo i rozwinięte wyczucie językowe – daje mu to ogromną przewagę w nauce każdego nowego języka.

Szczerze smuci mnie stan, w jakim jest dziś język ukraiński w Ukrainie. Wierzę jednak, że nadejdzie dzień, kiedy Ukraińcy powrócą do swoich głębokich, prawdziwych, autentycznych ukraińskich korzeni językowych.

Jakie błędy Ukraińcy popełniają najczęściej?

Nasze języki, ukraiński i polski, mają wiele wspólnego, ale też dzieli je sporo różnic. Właśnie w tych różnicach tkwią typowe błędy.

Jednym z najczęstszych problemów jest używanie rodzaju męskiego w liczbie mnogiej. To prawdziwe wyzwanie dla osób mówiących po ukraińsku: nawet ci, którzy dobrze rozumieją polski, często popełniają błędy właśnie w tym zakresie. Typowe przykłady: „tani banany”, „wysoki mężczyzny”, „szybki pociągi” zamiast poprawnych form: „tanie banany”, „wysocy mężczyźni”, „szybkie pociągi”. Największe trudności dla Ukraińców wiążą się więc z używaniem form „oni” i „one” oraz wszystkich związanych z nimi form gramatycznych.

Te błędy wydają się drobne, ale czasami zmieniają znaczenie lub brzmią po prostu niewłaściwie.

Ukraińcy czasami wymawiają słowo „Polacy” jako „Polaki” (kalka z języka ukraińskiego), co w Polsce może być odebrane jako forma pogardliwa – na kształt „пшеки” lub „ляхи

Nawiasem mówiąc, mam nieprzyjemną wiadomość dla Rosjan. Według badań, język polski i ukraiński mają około 70% wspólnego słownictwa (a niektóre współczesne szacunki mówią nawet o większym odsetku). Natomiast polski i rosyjski mają tylko 44% wspólnego słownictwa. Dla porównania: w polskim i litewskim – a litewski, przypomnę, nie należy nawet do języków słowiańskich! – to około 38%.

Oznacza to, że dla Polaka, który nigdy nie miał do czynienia z językiem rosyjskim, będzie on tak samo niezrozumiały, jak litewski. Rosyjski nie jest do polskiego „podobny”, jak się często uważa, ale znacznie bardziej od niego odległy niż ukraiński. I nie mówimy tu nawet o gramatyce. Gramatyka rosyjska uważana jest za jedną z najprostszych w rodzinie słowiańskiej, podczas gdy polska – za jedną z najtrudniejszych.

Jakie nietypowe bądź kreatywne metody stosuje Pan w nauczaniu polskiego?

Zacznę od tego, czego nie robią wszyscy nauczyciele, choć moim zdaniem powinni. Uniwersytet nauczył mnie ważnej rzeczy: kompetencji kulturowej. To nie tylko znajomość obcej kultury, ale także głębokie zrozumienie kultury własnej. I choć wydaje się, że dobrze znamy swoją kulturę, w rzeczywistości często nie jesteśmy jej świadomi, ponieważ w niej dorastaliśmy.

Może się wydawać, że tu nie chodzi o język. Ale prawda jest taka, że języka i kultury nie da się rozdzielić. Język jest zwierciadłem kultury.

Jeśli nie znamy kontekstu kulturowego studentów, jeśli ignorujemy kulturowe cechy ich języka ojczystego, nasze nauczanie staje się powierzchowne

Właśnie tego brakuje wielu nauczycielom, którzy często opierają się na „uniwersalnych” metodach, nie biorąc pod uwagę rzeczywistego pochodzenia swoich uczniów.

Na przykład wciąż słyszę: „Gramatykę należy przedstawiać za pomocą tabel”. Ale takie podejście nie jest odpowiednie dla wszystkich – i nie zawsze. Jeśli pracujesz z uczniami ukraińskojęzycznymi, wyjaśnianie, że rodzaj żeński kończy się na „-a” lub „-i”, jest po prostu zbędne, bo oni już to wiedzą z języka ojczystego. Zamiast tego uczeń może dojść do błędnego wniosku, że każde słowo kończące się na „-a” jest rodzaju żeńskiego. A potem ku swemu zaskoczeniu dowie się, że „mężczyzna” nie jest rodzaju żeńskiego, a męskiego. Nie zrozumie też, dlaczego słowa „noc” czy „sól”, które nie kończą się na „-a”, są rodzaju żeńskiego.

Takich błędów można łatwo uniknąć, jeśli zamiast sztucznych schematów nauczymy się słuchać logiki ucznia, czyli kierować się jego intuicją językową.

Kolejna metoda, którą stosuję, polega na skupieniu się na prawidłowościach między językami, a nie na wyjątkach. Na przykład w języku ukraińskim często spotykamy końcówki z „o”: „-ом”, „-ому”, „-ого”. W języku polskim w tych samych formach pojawia się „e”: „зі студентом” → ze studentem; „сон” → sen; „зеленому” → zielonemu; „того” → tego.

Jeśli uczeń dostrzega te prawidłowości, jest mu znacznie łatwiej, ponieważ nie uczy się na pamięć, ale rozumie strukturę języka. A zrozumienie jest podstawą trwałej wiedzy.

Jak Polacy zazwyczaj reagują na błędy językowe Ukraińców?

Mogę mówić za siebie, chociaż doświadczenia moich studentów to potwierdzają. Polacy bardzo się cieszą, gdy ktoś uczy się ich języka, i często moi studenci narzekają nie na to, że Polacy ich nie rozumieją, ale na to, że ich nie poprawiają. Dziwią się, dlaczego nikt nie zwraca im uwagi na błędy, chociaż Polacy doskonale rozumieją, jak trudny jest język polski. Są oczywiście zabawne błędy: legendarne „ruchatysja” to już klasyka gatunku. Z ukraińskiej strony słowo to brzmi zupełnie niewinnie, podczas gdy w języku polskim „ruchać się” to wulgarne wyrażenie oznaczające „uprawiać seks”.

Czy istnieją stereotypy dotyczące tego, jak Ukraińcy mówią po polsku?

Wiele tak zwanych problemów ze „stereotypową” wymową polskich słów wynika w rzeczywistości z niewystarczającej znajomości fonetyki ukraińskiej przez samych Ukraińców.

Często trudności z wymową polską wynikają nie z tego, że język polski jest taki trudny, ale z tego, że Ukraińcy od dzieciństwa nie mówią całkowicie po ukraińsku, a raczej posługują się jego zrusyfikowaną wersją

Na przykład dźwięk „cz”. W języku polskim wymawia się go dokładnie tak samo, jak w języku ukraińskim, ale wielu zniekształca go właśnie dlatego, że wymawia go jak rosyjskie „ч”. Większość problemów wynika właśnie ze zrusyfikowanej wymowy.

A teraz przypomnijmy sobie słynny polski dźwięk: „ł” – kolejnego „strasznego potwora”. Problem polega na tym, że ludzie próbują wymawiać „ł”, używając artykulacji charakterystycznej dla dźwięku „l”. A to jest fizycznie niemożliwe – to jak próba wymawiania „m” z „r”. Spróbuj powiedzieć: „uawka” zamiast: „ławka”, a zrozumiesz, że w rzeczywistości ten dźwięk jest bliższy „u”.

Jak różnice kulturowe między Ukraińcami a Polakami wpływają na styl i skuteczność komunikacji językowej?

Lata okupowania Ukrainy przez Związek Radziecki miały ogromny wpływ na zachowania językowe Ukraińców. W szczególności wprowadziły do nich wiele tak zwanych „wschodnich manier” w komunikacji. Jest to szczególnie widoczne w przypadku uprzejmości.

Język polski jest niezwykle delikatny i uprzejmy. Tryb rozkazujący („podaj”, „zrób”, „daj mi to, proszę”) w przestrzeni publicznej niemal nie jest używany. Zamiast tego Polacy preferują łagodniejsze, pytające formy, takie jak: „Czy możesz mi to podać?”, „Czy mógłbyś to zrobić?”, „Czy mogłaby mi pani to podać?”

Kiedyś byłem świadkiem takiej oto sytuacji: pani z Ukrainy chciała kupić szynkę w sklepie i zamiast klasycznego: „Czy mogę prosić o 20 deko szynki” (Polacy ważą szynkę czy sery w dekagramach), zwróciła się: „Dajcie mi 200 gram szynki, proszę”. Reakcja sprzedawczyni była nieprzyjemna, ponieważ w Polsce takie zwracanie się do nieznajomych jest uważane za dość niegrzeczne. Ponadto forma „wy” w zwracaniu się do nieznajomych była używana tylko przez komunistów.

Czy są tematy lub wyrażenia, które mogą być postrzegane jako niestosowne lub obraźliwe w kontekście polskim?

Dla Polaków historia jest święta, więc lepiej unikać tego tematu lub poruszać go z należytą delikatnością. Trauma spowodowana niesprawiedliwością i krzywdami, które ich spotkały, jest wciąż w Polakach żywa, a stwierdzenie: „zapomnijmy o historii i żyjmy dalej” będzie ich irytować i obrażać.

Jaką radę dałby Pan Ukraińcom, którym trudno znaleźć wspólny język z Polakami?

Nie należy przyspieszać biegu zdarzeń. Polacy są mniej komunikatywni niż Ukraińcy, potrzebują więcej czasu, by zaufać. Jeśli nie odpowiadają ci uśmiechem, nie bierz tego do siebie. Pozostań sobą. Szczerość jest zawsze wyczuwalna.

Były chwile, kiedy czuł Pan dumę z osiągnięć swoich uczniów?

Mam ogromne szczęście w życiu. Pracuję z dorosłymi i zawsze spotykam wspaniałych ludzi. Jestem dumny z każdego ich sukcesu, nawet najmniejszego. Szczególnie wzruszające są chwile, kiedy omawiam trudne tematy z moimi uczniami, których niedawno nauczyłem czytać i pisać. Często łzy napływają mi do oczu z dumy i podziwu dla tych wspaniałych ludzi, którzy poświęcili tyle czasu i siły, by osiągnąć to, co mają.

20
хв

Mosze Nader: – Nie wierzę w talent językowy

Diana Balynska

Program „Szkoła dla wszystkich” wraz ze swoim zespołem opracowała wiceministra edukacji Joanna Mucha, która była odpowiedzialna m.in. za edukację dzieci z rodzin migranckich i uchodźczych. Właśnie ogłosiła, że podała się do dymisji.

„Drodzy państwo, dziś złożyłam rezygnację z funkcji sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej (...) Przez wiele ostatnich miesięcy intensywnie pracowałam nad projektami, które – głęboko w to wierzę – mogły zmieniać polską szkołę. NIestety, mimo wielu prób i rozmów, nie udało się zbudować poparcia dla ich realizacji w kierownictwie MEN i w rządzie. W tej sytuacji kontynuowanie pracy na dotychczasowym stanowisku uznałam za niezasadne” – napisała Mucha w mediach społecznościowych.

Ogromny grant z UE

Jednym z największych projektów edukacyjnych była właśnie „Szkoła dla wszystkich”. Prace nad nim trwały od jesieni ubiegłego roku, a w planach było między innymi przeznaczenie środków na zatrudnienie w latach 2025-27 ponad tysiąca asystentów i asystentek międzykulturowych dla dzieci z Ukrainy oraz szkolenia dla nauczycieli i dyrektorów na temat pracy dzieci z doświadczeniem migracji. Na ten cel z Unii Europejskiej pozyskano 500 mln złotych. 

Tak Joanna Mucha mówiła o tym projekcie i pozyskanych z UE pieniądzach w rozmowie z Sestrami: „Udało nam się uzyskać ogromny grant unijny – 500 mln złotych – i w zaledwie kilka miesięcy napisaliśmy program rządowy, który będzie obowiązywał od stycznia. Wiem, że późno – ale to jest chyba najszybciej napisany program rządowy w polskiej administracji. Dodała, że „pewnym jest, że (rząd) będzie finansował zatrudnienie asystentów międzykulturowych”, co – jak podkreślała – uważa za jedną z najważniejszych kwestii. Wyrażała nadzieję, że samorządy będą korzystać z tej nowej możliwości. 

Z kolei Maria Kowalewska, pedagożka i nauczycielka języka polskiego jako obcego związana z inicjatywą Wolna Szkoła, stwierdziła w rozmowie z nami, że asystent międzykulturowy to „ważne i potrzebne stanowisko”. Takie osoby tłumaczą, biorą udział w spotkaniach z rodzicami, ułatwiają komunikację i wyjaśniają rodzicom, jeśli jest taka potrzeba, jak działa polski system oświatowy. Pomagają. 

Bez asystenta i bez języka

Dziś Maria Kowalewska tak komentuje doniesienia o rezygnacji z programu: – Byłam bardzo zaskoczona, kiedy o tym usłyszałam. Mamy 200 tys. dzieci Ukrainy w szkołach. W tej, w której pracuję, w każdej klasie jest co najmniej jedno dziecko z Ukrainy.

Co tracimy?

  • Asystenów międzykulturowych – osoby znające ukraiński i polski oraz pomagające dzieciom w komunikacji i adaptacji. Przede wszystkim taki asystent mógł rozmawiać z dziećmi bez żadnych barier o ich problemach i trudnościach.
  • Dodatkowe lekcje języka polskiego, będące kluczem do integracji.
  • Wsparcie psychologiczne – ukraińskie dzieci uczą się w obcej szkole obcej i w obcym języku. Są wśród nich dzieci z PTSD, takie, które siedziały w schronach, które prowadzą ćwiczenia przeciwpożarowe powodujące ataki paniki.

200 tysięcy porzuconych dzieci

– Mam wrażenie, że nie myślimy o dzieciach z Ukrainy jako naszych przyszłych obywatelach, którzy będą tutaj głosować, pracować, płacić podatki. Inwestycja w ukraińskie dzieci to po prostu także inwestycja w nasze społeczeństwo, bo te osoby w przyszłości będą tu żyć, leczyć nas, pracować w usługach – podkreśla aktywistka.  

Dodaje, że jest „zdziwiona i rozgoryczona” wycofaniem tych pieniędzy.

– Jesteśmy w bardzo trudnym momencie, jeśli chodzi o edukację dzieci z Ukrainy, skoro zaczynamy zapominać, że to duża, różnorodna grupa potrzebująca wsparcia. Mam wrażenie, że porzucamy te dzieci i nie myślimy o konsekwencjach.

W polskich szkołach uczy się ponad 200 tys. uczniów i uczennic z Ukrainy. 150 tys. przybyło do Polski po wybuchu wojny, 50 proc. to dzieci i młodzież z rodzin, które przyjechały tutaj przed 2020 rokiem. We wrześniu 2024 roku wszystkie dzieci z Ukrainy zostały objęte obowiązkiem szkolnym, co oznacza, że muszą chodzić do zerówki, szkoły podstawowej i ponadpodstawowej. W tym samym czasie otrzymanie świadczenia 800 plus zostało uwarunkowane uczęszczaniem dzieci do polskiej szkoły.

20
хв

Szkoła jednak nie dla wszystkich? Nie będzie pieniędzy na asystentów kulturowych i dodatkowe lekcje polskiego

Anna J. Dudek

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Między światami: traumy ukraińskich nastolatków na emigracji

Ексклюзив
20
хв

Ukraiński cud gospodarczy, którego Polska nie chce dostrzec

Ексклюзив
20
хв

Po wyborach w Polsce: "Lista Nawrockiego" jako szansa dla Kijowa 

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress