Exclusive
20
min

Rollercoaster: czego spodziewać się po zwycięstwie Trumpa

Jedną z przedwyborczych obietnic Donalda Trumpa było zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej w ciągu 24 godzin. W swoim pierwszym przemówieniu po zwycięstwie powtórzył, że za jego prezydentury nie będzie wojen

Kateryna Tryfonenko

Jak zwycięstwo Trumpa zmieni świat? Zdjęcie: AA/Abaca/Abaca/East News

No items found.

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację

„Zgodziliśmy się utrzymywać bliski dialog i rozwijać naszą współpracę. Silne i niezachwiane przywództwo USA jest niezbędne dla świata i sprawiedliwego pokoju” – napisał 6 listopada 2024 r. Wołodymyr Zełenski po rozmowie z Donaldem Trumpem. Wśród tych, którzy pogratulowali zwycięstwa 47. prezydentowi USA, był także przywódca Rosji. Z kolei rosyjski minister spraw zagranicznych stwierdził, że jeśli Biały Dom zainicjuje dialog bez jednostronnych żądań, Moskwa będzie gotowa rozmawiać. Jak administracja Trumpa będzie rozmawiała z Rosjanami? Czego powinien się spodziewać Kijów? I jakie są obawy w Europie? Oto opinie ekspertów.

Zwycięstwo – i wszechwładza Trumpa

Zatrzymanie rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie w ciągu 24 godzin nie jest możliwe. Można to zrobić w ciągu kilku miesięcy albo nawet roku. Tak uważa Ołeksandr Chara, dyplomata i ekspert ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa w Centrum Strategii Obronnych.

– Chodzi nie tylko o kontrolowanie przez Rosjan zdobytych przez nich terytoriów i nie tylko o pragnienie Putina, by zniszczyć państwo ukraińskie – mówi Chara. – Główną kwestią jest to, że Rosja dąży do ustanowienia nowego porządku w Europie.

Składanie obietnic podczas kampanii wyborczej to jedno, ale opracowanie prawdziwego planu krok po kroku to już co innego.

– Oczywiste jest, że Trump musi przede wszystkim stworzyć swój zespół – zaznacza ekspert. – Pewne nazwiska zostały już wymienione, ale zajmie to trochę czasu. Będą konsultacje, następnie „badanie gruntu”, a dopiero potem pojawią się merytoryczne oświadczenia.

Oczywiście Trump zawsze może powiedzieć coś publicznie, ale to nie jest jeszcze strategia ani plan

Aleksander Arabadzić, prezes zarządu Akademii Kadr RP i doradca ds. bezpieczeństwa, uważa, że Demokraci przegrali z powodu niezadowolenia Amerykanów z sytuacji wewnątrz kraju:

– Wzrost gospodarczy jest zbyt słaby. Poza tym jest powszechne poczucie braku bezpieczeństwa. Popełniono też błędy polityczne, takie jak cięcia w finansowaniu policji. No i jest problem wojny z narkotykami i zbyt wielu prób narzucenia inkluzywnej polityki, która staje się niebezpieczna nawet dla liberałów. Głównym hasłem Trumpa jest: „America First”, więc skupi się on na interesach gospodarczych i bezpieczeństwie USA, a nie na wielostronnych zobowiązaniach.

Aleksander Arabadzić: Trump skupi się na interesach gospodarczych i bezpieczeństwie USA. fot: ANDY BUCHANAN/AFP/East News

Wraz z prezydentem Amerykanie wybierali Senat i Izbę Reprezentantów. Wskutek porażki Demokratów w Wirginii Zachodniej, Ohio i Montanie Republikanie uzyskali większość w Senacie, Izbie wyższej Kongresu kontrolowanej wcześniej przez Partię Demokratyczną. Teraz główna walka toczy się o Izbę Reprezentantów. Jeśli Republikanom uda się ją utrzymać, będą mieli ogromną władzę, podkreśla dr Samuel George, doradca ds. rynków globalnych w w Bertelsmann Foundation North America. Ich agenda będzie jednak się koncentrować głównie na polityce wewnętrznej:

– Trump będzie się starał spełnić swoje obietnice, takie jak podniesienie ceł, zabezpieczenie granicy, zwiększenie skali deportacji i obniżenie podatków. Ale realizacja niektórych z nich będzie wymagała więcej czasu i wsparcia Kongresu. Polityka podatkowa musi mieć wsparcie Kongresu. Wdrożenie systemu taryfowego też trochę potrwa.

Natomiast w kwestiach imigracyjnych i społecznych Trump prawdopodobnie podejmie szybsze działania poprzez zarządzenia wykonawcze

Administracja Bidena planuje wypłacić pozostałe 6 miliardów dolarów pomocy dla Ukrainy do stycznia 2025 roku, czyli do inauguracji Trumpa. Jeszcze przed wyborami Biden zdecydował, że wszystkie pozostałe fundusze z pakietu zatwierdzonego przez Kongres w kwietniu zostaną przeznaczone na pomoc wojskową dla Ukrainy. Kwestia przydzielenia nowych funduszy i dalszego wspierania Ukrainy będzie więc problemem dla nowego Kongresu.

Kij i marchewka

Oczywiście Ukraina jest bardzo zależna od Stanów Zjednoczonych. Jednak nawet jeśli Trump zawiesi pomoc dla niej, nie oznacza to, że Kijów zaakceptuje jego warunki, twierdzi Ołeksandr Chara:

– Najprawdopodobniej w głowie Trumpa siedzi przekonanie, że ma jakieś marchewki, którymi może karmić. W naszym przypadku jest to pomoc w zakresie bezpieczeństwa, a w dłuższej perspektywie być może pomoc gospodarcza. Jednym z kluczowych punktów wizji Trumpa jest przywrócenie potęgi gospodarczej Stanów Zjednoczonych i zniesienie wszystkich tych ograniczeń, które zostały nałożone przez Bidena. Poza tym na pewno będzie próba uregulowania stosunków z Arabią Saudyjską, co oznacza, że Trump może z nią negocjować zwiększenie produkcji ropy naftowej. To bardzo ważny kontekst. No i są pomysły, że niektóre sankcje mogą zostać zniesione na zachętę [by skłonić Rosję do negocjacji – red.]. Pamiętajmy też jednak o groźbie, że jeśli druga strona nie zgodzi się na propozycje Trumpa, pomoc dla Ukrainy zostanie znacznie zwiększona.

Ukraina jest w dużym stopniu uzależniona od pomocy USA. Zdjęcie: Ukrinform/East News

Dr Samuel George uważa, że Trump raczej zmniejszy wsparcie dla Ukrainy:

– Prawdopodobnie będzie próbował szybko osiągnąć porozumienie o zawieszeniu broni, co spowoduje, że Ukraina straci terytoria okupowane obecnie przez siły rosyjskie. Dlatego w nadchodzących tygodniach Rosja może podjąć znaczny wysiłek militarny.

Decyzja Trumpa jest trudna do przewidzenia, ale jedno jest pewne: bez względu na to, jaka będzie jego polityka wobec Ukrainy, z pewnością będzie się różnić od polityki Bidena – pisze Wall Street Journal (WSJ). Dziennikarze tej gazety rozmawiali z przedstawicielami zespołu 47. prezydenta elekta i opisali dwa możliwe scenariusze.

Pierwszy zakłada, że Stany Zjednoczone odmawiają pomocy Ukrainie, dopóki nie zgodzi się ona na rozmowy pokojowe z Rosją. Zwrot okupowanych terytoriów stanie się wtedy przedmiotem działań dyplomatycznych.

Drugi scenariusz to zamrożenie sytuacji i wstrzymanie działań wojennych wzdłuż linii frontu, przy jednoczesnym odroczeniu wniosku Ukrainy o przystąpienie do NATO – według niektórych propozycji na co najmniej 20 lat. W zamian Stany Zjednoczone dostarczają Ukrainie broń w takim stopniu, by mogła wytrzymać kolejny rosyjski atak. Jednak by wdrożyć taki plan, zarówno Ukraina, jak Rosja musiałyby się zgodzić na wyznaczenie linii demarkacyjnej i utworzenie strefy zdemilitaryzowanej o długości ponad 1300 kilometrów. Jednocześnie WSJ cytuje osobę ze świty Trumpa, która kategorycznie wyklucza możliwość wysłania wojsk USA do Ukrainy w celu utrzymania pokoju. Mówi ona, że zaangażowani w to będą Polacy, Niemcy, Brytyjczycy i Francuzi. Stany Zjednoczone nie zamierzają też za to płacić.

Plany europejskie

Przywódcy Unii Europejskiej zastanawiają się, jak pomóc Ukrainie, jeśli Trump tej pomocy odmówi – pisze Bloomberg. Kwestia ta znalazła się w porządku obrad szczytu w Budapeszcie. Źródła agencji twierdzą, że UE obawia się scenariusza, w którym Trump będzie próbował przerzucić koszty wspierania Ukrainy na Europejczyków.

Jednocześnie polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w wywiadzie dla Rzeczpospolitej przewiduje bardziej bezpośrednią politykę USA wobec Europy: „Będzie bardziej jednoznaczny język i twardsze stanowisko w ważnych kwestiach”.

Sikorski pochwalił jednak Trumpa za wezwanie Europejczyków do zwiększenia wydatków na bezpieczeństwo. Stwierdził, że nie wszyscy Europejczycy rozumieli język dyplomacji, a zmiana tonu [amerykańskiej administracji wobec Europy – red.] może być korzystna.

Ołeksandr Chara ma jednak nadzieję, że Europejczycy przygotowują się na przybycie Trumpa:

– Mówił o tym Macron, gdy przywódcy zebrali się na spotkaniu European Political Community. Z jednej strony mówił o strategicznej autonomii. Nie w tym jednak sensie, by pozbyć się Stanów Zjednoczonych. Chodziło mu o złagodzenie negatywnego wpływu ewentualnego zmniejszenia zobowiązań USA lub całkowitego wycofania się Ameryki z Europy. Europejczycy mają własne zasoby, tyle że ich wdrożenie będzie wymagało niepopularnych kroków politycznych. Europa może być zmuszona do ograniczenia niektórych usług socjalnych, podniesienia podatków, a to są bardzo nieprzyjemne rzeczy. Widzimy, co dzieje się w Niemczech. Ukraina faktycznie spowodowała rozpad koalicji rządzącej w tym kraju. Jednak z drugiej strony Europejczycy nie mogą nie zareagować.

Wszystkie te zagrożenia powinny skłonić Europejczyków do ponownego rozważenia swojego stanowiska w sprawie Ukrainy – w kierunku zwiększenia pomocy
Europa zastanawia się, jak powinna wyglądać współpraca Unii z nowym prezydentem USA. fot: LUDOVIC MARIN/AFP/East News

Zważywszy na to, jak wyglądała pierwsza kadencja Trumpa i retoryka jego kampanii, należy się spodziewać, że jego druga kadencja będzie naznaczona napiętymi relacjami z sojusznikami, zwłaszcza europejskimi – przewiduje dr Samuel George:

– Trump zademonstrował pogardę dla demokratycznej biurokracji i zamiłowanie do konserwatywnego populizmu. Nie wróży to dobrze projektowi takiemu jak Unia Europejska. Ponadto wykazywał szczególną i niewytłumaczalną sympatię do dyktatorów takich jak Władimir Putin. Jego podejście przeniknęło do ogólnych poglądów w Partii Republikańskiej, która w najlepszym razie stała się podejrzliwa wobec pomocy Ukrainie, a w najgorszym – gotowa do zaspokojenia roszczeń Putina.

Aleksander Arabadzić uważa, że powrót Trumpa do amerykańskiej polityki może zmienić stosunki globalne i transatlantyckie. Europa może stanąć w obliczu zmniejszenia zaangażowania USA w NATO, co zmusi kraje Unii do wzmocnienia własnej obronności.

– Europa może odpowiedzieć na możliwe napięcia handlowe poprzez dywersyfikację partnerstw i wzmocnienie wewnętrznej spójności – mówi Arabadzić. – Przywództwo Trumpa może stanowić wyzwanie, ale także popchnąć Europę w kierunku większej niezależności w zakresie obrony, handlu i dyplomacji.

Stanowisko Trumpa wobec Chin może ulec zaostrzeniu, prowadząc do zwiększenia globalnego podziału gospodarczego, co dla światowych rynków będzie miało znaczące skutki uboczne

Z kolei odniesieniu do Rosji, zaznacza Arabadzić, administracja Trumpa może dążyć do bardziej dyplomatycznego podejścia, co z kolei może podważyć wspólne stanowisko Europy, w szczególności w kwestii Ukrainy:

– Ale z drugiej strony musimy pamiętać, że administracja Trumpa chce być twardsza w konfrontacji z Chinami. Dziś Rosja i Chiny są sojusznikami. Nie sądzę, by USA ostatecznie porzuciły Ukrainę. To nie w stylu Trumpa, zwłaszcza że chciałby pokazać się światu jako „twardziel”.

Projekt jest współfinansowany przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności w ramach programu „Wspieraj Ukrainę”, realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji

No items found.

Ukraińska dziennikarka. Pracowała jako redaktorka naczelna ukraińskiego wydania RFI. Pracowała w międzynarodowej redakcji TSN (kanał 1+1). Była międzynarodową felietonistką w Brukseli, współpracowała z różnymi ukraińskimi kanałami telewizyjnymi. Pracowała w serwisie informacyjnym Ukraińskiego Radia. Obecnie zajmuje się projektami informacyjno-analitycznymi dla ukraińskiego YouTube.

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację

1 stycznia Polska oficjalnie przejęła przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Polska prezydencja nastąpiła po prezydencji węgierskiej, więc ukraińskie MSZ ma wobec niej duże oczekiwania, zwłaszcza w zakresie integracji europejskiej. Warszawa przejęła przewodnictwo w Radzie UE w obliczu poważnych wyzwań globalnych i europejskich: oprócz wojny Rosji przeciwko Ukrainie – także początku prezydentury Donalda Trumpa, wyborów w Niemczech i kryzysu politycznego we Francji.

– Z niecierpliwością czekamy na aktywną współpracę z prezydentem elektem Trumpem w duchu koncepcji pokoju poprzez siłę. Przedyskutowaliśmy kwestię sankcji wobec Rosji za wojnę. Omówiliśmy też drogę Ukrainy do UE. Możemy otworzyć co najmniej kilka klastrów – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski podczas konferencji prasowej z Donaldem Tuskiem w Warszawie 15 stycznia.

Jakie będą priorytety polskiej prezydencji? Czy Kijów i Warszawa zdołają znaleźć wspólny język w kontrowersyjnych kwestiach? I czy Polska wzmocni swoją pozycję lidera w UE w ciągu najbliższych sześciu miesięcy?

Polskie przywództwo

Trudno znaleźć drugi kraj, który byłby lepiej przygotowany do przewodnictwa w UE w tym czasie – uważa Krzysztof Nieczypor, analityk w Ośrodku Studiów Wschodnich (OSW). Jego zdaniem Polska od wielu lat wskazuje na zagrożenie ze strony Rosji i stara się przekonać swoich europejskich partnerów do konieczności podjęcia zdecydowanych kroków w celu powstrzymania agresywnej polityki Federacji Rosyjskiej. Takie stanowisko państwa polskiego było niezależnie od tego, która siła polityczna sprawowała władzę w Polsce:

– Pomoc humanitarna, finansowa i wojskowa dla Ukrainy oraz kontynuacja sankcji wobec Federacji Rosyjskiej pozostają stałym elementem polskiej polityki zagranicznej, mimo zmiany rządu w ubiegłym roku – mówi Nieczypor. – Siły sprzeciwiające się tej polityce są na polskiej scenie politycznej marginalne.

Czyni to Polskę wiarygodnym i stabilnym krajem, z potencjałem politycznego przywództwa w sferze bezpieczeństwa w Europie. Zwłaszcza gdy inne ważne kraje UE doświadczają kryzysów wewnętrznych, a sytuacja międzynarodowa pozostaje niestabilna i nieprzewidywalna

Znalezienie równowagi między wzmacnianiem strategicznej autonomii Europy a podkreślaniem roli NATO, będącego fundamentem europejskiego bezpieczeństwa, może być ważną kwestią w ciągu najbliższych sześciu miesięcy polskiej prezydencji, zaznacza z kolei Martin Vokálek, dyrektor wykonawczy praskiego Instytutu Polityki Europejskiej EUROPEUM:

– Powrót Donalda Trumpa na urząd prezydenta USA rodzi obawy o potencjalne zmiany zobowiązań wobec NATO i więzi transatlantyckich. A Polska, jako silny zwolennik partnerstwa UE-NATO, będzie priorytetowo traktować utrzymanie silnej współpracy z Waszyngtonem.

Vokálek zaznacza, że jeśli chodzi o wewnętrzną dynamikę Unii Europejskiej, wyniki wyborów w Niemczech określą priorytety gospodarcze i polityczne UE:

– Polska prezydencja powinna działać jako siła stabilizująca, zapewniając, że transformacja w Niemczech nie zakłóci realizacji polityk UE. Wyzwania w Niemczech czy we Francji wzmacniają również pozycję Polski jako dużego, silnego i proaktywnego członka UE, co wcześniej częściej przypisywano właśnie Niemcom lub Francji.

Priorytety wewnętrzne i zewnętrzne

Jak zauważa Mykoła Kniażycki, dziennikarz, poseł do ukraińskiego parlamentu i współprzewodniczący grupy ds. stosunków międzyparlamentarnych z Rzeczpospolitą Polską, przed polskimi władzami stoją nie tylko wyzwania zewnętrzne, ale także wewnętrzne. To przede wszystkim wybory prezydenckie, w których często gra się antyukraińską kartą – w związku z polityką historyczną, rolnictwem i kwestiami tranzytowymi. Dlatego polskiemu rządowi będzie z jednej strony niezwykle trudno sprostać strategicznym interesom kraju, a z drugiej – oprzeć się politycznym oskarżeniom, które słyszą pod swoim adresem przed wyborami prezydenckimi.

– Mam jednak nadzieję, że Polska podniesie sprawę zamrożonych rosyjskich aktywów, które powinny zostać przeznaczone na pomoc Ukrainie, i kwestię wspólnej polityki obronnej Unii Europejskiej. To dla nas teraz niezwykle ważne, bo nie wiemy, jak będą wyglądały relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Gdy Polska poruszy kwestię naszej integracji europejskiej, mogą pojawić się problemy związane z polityką historyczną czy współpracą gospodarczą. Ale ogólnie rzecz biorąc jestem pozytywnie nastawiony do tego okresu, zwłaszcza po węgierskiej prezydencji. Następna będzie prezydencja duńska.

Myślę, że Polska i Dania w przyszłym roku mogą razem pomóc Ukrainie w sektorze obronnym i w integracji z Unią Europejską
Donald Tusk i Wołodymyr Zełenski w Warszawie. Zdjęcie: OPU

Polska prezydencja w Radzie UE pod hasłem: „Bezpieczna Europa” opiera się na wzmacnianiu europejskiej odporności i stabilności – w odpowiedzi na rosnące wyzwania geopolityczne, gospodarcze i społeczne. Priorytety Polski mają na celu wzmocnienie zdolności obronnych, ochronę granic zewnętrznych, zwalczanie obcych ingerencji, zapewnienie Wspólnocie bezpieczeństwa energetycznego i promowanie procesu jej rozszerzenia, zwłaszcza o Ukrainę i Mołdawię, podkreśla Martin Vokálek:

– Po węgierskiej prezydencji to kluczowa szansa dla Ukrainy na drodze do członkostwa w UE. Oczekuje się, że Polska, jako jeden z najsilniejszych sojuszników Kijowa w UE, będzie naciskać na rozpoczęcie rozmów akcesyjnych podczas swojej kadencji

Wsparcie wojskowe i humanitarne pozostaje kluczowe, a Polska prawdopodobnie będzie opowiadać się za dalszą pomocą UE w celu przeciwdziałania rosyjskiej agresji. Ponadto polska prezydencja może przewodzić wysiłkom na rzecz zbliżenia Ukrainy do standardów UE, potencjalnie prowadząc do głębszej integracji z politycznymi i gospodarczymi ramami Unii – co oczywiście pozostaje głównym wyzwaniem, gdy Ukraina broni się przed bezprecedensową rosyjską agresją.

Zgodnie z programem opublikowanym przez polski rząd priorytetem polskiej prezydencji w UE jest wielowymiarowe bezpieczeństwo: zewnętrzne, wewnętrzne, informacyjne, energetyczne, gospodarcze, żywnościowe i zdrowotne. Co ważne dla Ukrainy, jak ocenia Krzysztof Nieczypor, Polska będzie starała się wykorzystać swoją prezydencję do przekonania partnerów, że rozszerzenie UE o Ukrainę jest geopolitycznym imperatywem i szansą na rozszerzenie strefy stabilności i rozwoju.

– Polska prezydencja będzie zabiegać o trwałe wsparcie dla Ukrainy i jej odbudowy, a także o zwiększenie presji na Rosję i jej popleczników, by jak najszybciej zakończyli agresję, uwzględniając prawo międzynarodowe, a tym samym kwestię integralności terytorialnej Ukrainy, pełnego zachowania jej suwerenności i niepodległości – mówi analityk.

Rozszerzenie UE i integracja europejska Ukrainy

Bardzo ważne są również procesy polityczne w UE. W 2025 r. Komisja Europejska przedstawi projekt Wieloletnich Ram Finansowych na okres po 2027 roku. W lutym 2025 r. polska prezydencja zorganizuje konferencję ekspercką wysokiego szczebla na temat tych projektów – kontynuuje Nieczypor. Ważne jest, aby państwa członkowskie już teraz zapewniły odpowiednie wsparcie finansowe w tym horyzoncie czasowym, który będzie obejmował możliwość rozszerzenia UE. Będzie to test na to, jak poważnie Unia myśli o rozszerzeniu i jak przygotowuje się do niego instytucjonalnie oraz finansowo:

Nieczypor: – Polska będzie starała się otworzyć pierwszy rozdział negocjacji w tzw. kwestiach fundamentalnych; mówił już o tym minister ds. unijnych Adam Szłapka. Warto jednak zaznaczyć, że ważnym elementem negocjacji będzie spełnienie przez Ukrainę warunków utrzymania standardów zawartych w niektórych rozdziałach negocjacyjnych. Dla Warszawy rozszerzenie jest najskuteczniejszym sposobem promowania europejskich wartości, na czele z demokracją i praworządnością, które decydują o bezpieczeństwie i stabilności w naszym sąsiedztwie. Z drugiej strony, rozszerzenie bez przestrzegania odpowiednich standardów niesie ze sobą ryzyko odwrotnego scenariusza: wzrostu niestabilności i ryzyka kryzysów wewnętrznych w Unii.

Dlatego tak ważne jest, aby Ukraina spełniła kryteria akcesyjne – przyjęła odpowiednie ustawodawstwo i wdrożyła je. Ale to zależy przede wszystkim od władz w Kijowie

Podczas polskiej prezydencji w UE zostanie otwarty pierwszy klaster, który jest niezbędny do rozpoczęcia negocjacji w sprawie przystąpienia Ukrainy do UE. Jak przewiduje Mykoła Kniażycki, rozpoczną się też prace nad drugim klastrem:

– Pomimo wszystkich spekulacji politycznych, które słychać w Polsce, myślę, że w jej strategicznym interesie jest to zrobić – i zrobi to. Politycy, którzy obecnie sprawują władzę w Polsce, rozumieją spoczywającą na nich odpowiedzialność, są przekonanymi demokratami i opowiadają się za jednością Unii Europejskiej.

Jak podczas swojej ostatniej wizyty w Warszawie 15 stycznia zaznaczył Wołodymyr Zełenski, Polska prezydencja w UE to czas, który powinien przynieść konkretne rezultaty dla Ukrainy, Polski i całej Europy. Dodał, że tam, gdzie jest nasza integracja, wspólna siła i wzajemny szacunek, Rosja nie przejdzie.

Z kolei polski premier obiecał, że Polska będzie współpracować z Ukrainą w celu przyspieszenia integracji europejskiej.

Według Tuska polska prezydencja w UE pomoże przełamać impas, który był widoczny w ostatnich miesiącach

Natomiast polski prezydent nalega, by Ukraina natychmiast otrzymała zaproszenie od NATO. I chociaż zdaniem Andrzeja Dudy pełne członkostwo w Sojuszu nie jest możliwe do czasu zakończenia walk na Ukrainie, byłby to pierwszy krok w kierunku zapewnienia jej realnych gwarancji bezpieczeństwa ze strony NATO.

Wyzwania dla jedności i bezpieczeństwa UE

Po spotkaniu z przedstawicielami Komisji Europejskiej premier Słowacji Robert Fico zagroził ograniczeniem pomocy humanitarnej i wsparcia dla ukraińskich uchodźców, a także zablokowaniem decyzji UE w sprawie Ukrainy. Wcześniej premier Węgier Viktor Orban wielokrotnie wyrażał zamiar zablokowania euroatlantyckiej integracji Ukrainy.

Premier Węgier Viktor Orban i premier Słowacji Robert Fico. Zdjęcie: JONAS ROOSENS/HOLLANDSE HOOGTE/EAST NEWS

W ocenie Mykoły Kniażyckiego jest jednak mało prawdopodobne, by ich stanowisko było w stanie zniszczyć europejską jedność w kwestiach związanych z Ukrainą.

– Kiedy w ubiegłym roku zatwierdzono unijną pomoc dla Ukrainy, 50 mld euro, Węgry próbowały ją zablokować – przypomina Kniażycki. – Wtedy kanclerz Scholz półżartem powiedział Orbanowi, żeby wyszedł na kawę. Myślę, że także teraz prawdziwi partnerzy Ukrainy w Unii Europejskiej doradzą liderom Węgrom i Słowacji, by wyszli na kawę, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Polska prezydencja w UE będzie musiała strategicznie niwelować różnice, by utrzymać jednolitą reakcję na rosyjską agresję i chronić podstawowe zasady Unii, zauważa Martin Vokálek:

– Polska mogłaby przewodzić wysiłkom na rzecz tworzenia silniejszych koalicji wśród podobnie myślących państw członkowskich, w celu izolowania głosów sprzeciwu poprzez odwoływanie się do wspólnych wartości i znaczenia zbiorowego bezpieczeństwa dla całej Europy.

W razie braku jednolitej decyzji lub zablokowania wspólnych działań przez kraje takie jak Słowacja i Węgry, koalicje tego rodzaju mogłyby działać tak niezależnie, jak to tylko możliwe

Jednocześnie mechanizmy takie jak budżet UE mogą stanowić zachętę finansową dla niektórych państw członkowskich do dostosowania swoich wartości do wartości UE.

Węgry i Słowacja, mimo zainteresowania gazem z Rosji i innymi rosyjskimi nośnikami energii (czemu zwykle towarzyszą różne interesy korupcyjne), są znacznie bardziej zainteresowane otrzymaniem pomocy od Unii Europejskiej, ocenia Kniażycki:

– Dlatego kraje, które myślą strategicznie i opowiadają się za prawdziwą niezależnością UE i wartościami europejskimi, zrobią wszystko, by presja ze strony Węgier i Słowacji, wywierana pod wpływem Rosji, nie wpłynęła na przyszłość Ukrainy w Unii Europejskiej.

20
хв

Polska prezydencja w UE: szansa i nowe wyzwania dla Ukrainy

Kateryna Tryfonenko

Zełenski: „Oczekujemy aktywnej wspólnej pracy w duchu koncepcji „pokoju poprzez siłę”

Wołodymyr Zełenski podziękował Polsce i całemu polskiemu narodowi za nieustające wsparcie dla Ukrainy, pomoc obronną i szacunek dla Ukraińców.

Prezydent mówił o konsekwencjach dzisiejszego rosyjskiego ataku na ukraiński sektor energetyczny, w szczególności na obiekty energetyczne w obwodzie lwowskim. W odpowiedzi Polska wyraziła gotowość do dostarczania Ukrainie energii elektrycznej.

Podczas spotkania Zełenski i Tusk szczegółowo omówili kwestie pomocy obronnej, w tym dostaw i produkcji broni oraz związanych z tym inwestycji. Ukraina ma znaczące możliwości produkcji wszelkiego rodzaju dronów, wielu typów sprzętu i artylerii.

– Rozmawialiśmy również o możliwościach przybliżenia pokoju dla Ukrainy i całej Europy. Za pięć dni w Stanach Zjednoczonych odbędzie się inauguracja prezydentury Donalda Trumpa. Oczekujemy aktywnej wspólnej pracy w duchu koncepcji „pokoju poprzez siłę” – powiedział Zełenski.

Według niego Ukraina w ciągu najbliższych sześciu miesięcy Ukraina oczekuje wzmocnienia sankcji wobec Rosji i intensywnej współpracy w negocjacjach w sprawie przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej.

– Będziemy współpracować z Ukrainą i naszymi europejskimi partnerami, oczywiście w celu przyspieszenia procesu akcesyjnego – zapewnił z kolei premier Polski.

Zdjęcie: OP

Odpowiadając na pytanie o swoje oczekiwania wobec nadchodzącej administracji Donalda Trumpa Wołodymyr Zełenski powiedział, że spodziewa się, iż USA będą kontynuować politykę wzmacniania Ukrainy.

Zełenski stwierdził, że trwają prace nad treścią i formatem nadchodzącego spotkania, które odbędzie się po inauguracji. Nie wdawał się jednak w szczegóły ani nie podał daty spotkania. Stwierdził tylko, że najważniejszym oczekiwaniem jest teraz zakończenie wojny z silnymi gwarancjami bezpieczeństwa:

– Chcemy zakończyć [wojnę – red.] sprawiedliwym pokojem, a w tym celu musimy mieć pewność, że Rosja nie powróci z wojną przeciwko Ukrainie. Potrzebujemy silnych gwarancji bezpieczeństwa.

Według niego Ukraina obecnie uważa członkostwo w UE i przyszłe członkostwo w NATO za strategicznie silne gwarancje bezpieczeństwa.

Gwarancje te powinny również obejmować „poważne pakiety uzbrojenia i wsparcie dla naszej armii, których nie można zmniejszyć, gdy jesteś sąsiadem Rosji”

Zełenski zauważył, że Ukraina popiera rozmieszczenie kontyngentów niektórych krajów sojuszniczych na swoim terytorium jako potencjalną gwarancję bezpieczeństwa. Dodał jednak, że rozmieszczenie to nie może być jedyną gwarancją bezpieczeństwa. Oświadczył, że omówił już tę kwestię z partnerami bałtyckimi i zrobi to również z brytyjskim przywódcą.

Przed rozmieszczeniem zagranicznego kontyngentu opcją mogłoby być wysłanie do Ukrainy zagranicznych instruktorów z programem szkoleniowym.

Ponadto prezydent podkreślił, że Ukraina nie będzie bawić się w „gierki z komunikatami o redukcji” swojej armii:

– Nasza armia jest dziś jedyną gwarancją bezpieczeństwa. Sposób utrzymania dużej armii również jest częścią tych porozumień.

Zdjęcie: Biuro Prezydenta RP

Duda: „Najważniejszą kwestią są gwarancje bezpieczeństwa, które Ukrainie mogą zapewnić tylko kraje Sojuszu”

– Tak naprawdę tylko kraje NATO mogą dać Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa, a największą gwarancją byłoby przyjęcie jej do NATO – powiedział z kolei prezydent RP Andrzej Duda po spotkaniu z prezydentem Zełenskim. Dodał, że wierzy, iż Ukraina stanie się członkiem Sojuszu.

Na konferencji prasowej po wspólnym spotkaniu Duda zaznaczył, że kluczowymi tematami rozmów były aspiracje Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO.

Przypomniał, że w 2022 roku Ukraina otrzymała status kraju kandydującego do UE. – Mam nadzieję, że dzisiaj będziemy w stanie zrealizować wszystkie zadania, które stoją przed nami i Ukrainą w związku z jej pełnym przystąpieniem do UE tak szybko, jak to możliwe – dodał. – Natomiast z punktu widzenia Ukrainy najważniejsza jest kwestia gwarancji bezpieczeństwa, które tak naprawdę mogą być zapewnione Ukrainie tylko przez państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego. Największą gwarancją bezpieczeństwa dla Ukrainy byłoby – i wierzę, że w najbliższej przyszłości będzie – członkostwo w NATO, czyli (...) gwarancje związane z artykułem 5.

Tusk: „Polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej posunie naprzód kwestię akcesji Ukrainy do UE”

– Ukraina może liczyć na polskie wsparcie i pomoc. Fundamenty naszej przyjaźni i współpracy są oczywiste, bezwarunkowe i nie ulegną zmianie – powiedział Donald Tusk.

Podkreślił, że spotkanie z ukraińskim prezydentem odbywa się na początku polskiej prezydencji w Radzie UE. Według niego w relacjach Polski i Ukrainy „w czasie brutalnej wojny rozpętanej przez Rosję fundamenty naszej przyjaźni i współpracy są oczywiste, bezwarunkowe i nie ulegną zmianie”.

– Ukraina może liczyć na polskie wsparcie i polską pomoc. To jest także jedno z moich zadań, by pomagać i wspierać całą UE w obronie przed brutalną agresją Rosji – stwierdził

Podczas wspólnej konferencji prasowej z Zełenskim zaznaczył, że „niepodległa, suwerenna Ukraina, która sama decyduje o swoim losie, to nie tylko oczywista sprawiedliwość dziejowa, ale także bezdyskusyjny warunek bezpieczeństwa Polski i całej Europy”.

Premier RP oświadczył ponaddto, że polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej posunie naprzód kwestię przystąpienia Ukrainy do UE: – Będziemy współpracować z Ukrainą i naszymi europejskimi partnerami, by przyspieszyć proces akcesyjny.

Dodał, że po „działaniach biurokratycznych” rozmowy o wspólnych interesach będą prowadzone językiem konkretów, a nie sentymentów, bo w tej „wspólnocie interesów” każdy powinien umieć zadbać o swoje interesy. – Pomożemy Ukrainie, ale nadal będziemy bronić naszych interesów narodowych – podkreślił.

20
хв

Wołodymyr Zełenski spotkał się z Donaldem Tuskiem i Andrzejem Dudą

Sestry

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Tamar Jacoby: Dla Ukrainy to może być samotna bitwa

Ексклюзив
20
хв

Paweł Kowal: Trump nie ugnie się przed Putinem

Ексклюзив
20
хв

Europa małych Trumpów

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress