Klikając "Akceptuj wszystkie pliki cookie", użytkownik wyraża zgodę na przechowywanie plików cookie na swoim urządzeniu w celu usprawnienia nawigacji w witrynie, analizy korzystania z witryny i pomocy w naszych działaniach marketingowych. Prosimy o zapoznanie się z naszą Polityka prywatności aby uzyskać więcej informacji.
PreferencjeOdrzućAkceptuj
Centrum preferencji prywatności
Pliki cookie pomagają witrynie internetowej zapamiętać informacje o wizytach użytkownika, dzięki czemu przy każdej wizycie witryna staje się wygodniejsza i bardziej użyteczna. Podczas odwiedzania witryn internetowych pliki cookie mogą przechowywać lub pobierać dane z przeglądarki. Jest to często konieczne do zapewnienia podstawowej funkcjonalności witryny. Przechowywanie może być wykorzystywane do celów reklamowych, analitycznych i personalizacji witryny, na przykład do przechowywania preferencji użytkownika. Twoja prywatność jest dla nas ważna, dlatego masz możliwość wyłączenia niektórych rodzajów plików cookie, które nie są niezbędne do podstawowego funkcjonowania witryny. Zablokowanie kategorii może mieć wpływ na korzystanie z witryny.
Odrzuć wszystkie pliki cookieZezwalaj na wszystkie pliki cookie
Zarządzanie zgodami według kategorii
Niezbędne
Zawsze aktywne
Te pliki cookie są niezbędne do zapewnienia podstawowej funkcjonalności strony internetowej. Zawierają one pliki cookie, które między innymi umożliwiają przełączanie się z jednej wersji językowej witryny na inną.
Marketing
Te pliki cookie służą do dostosowywania nośników reklamowych witryny do obszarów zainteresowań użytkownika oraz do pomiaru ich skuteczności. Reklamodawcy zazwyczaj umieszczają je za zgodą administratora witryny.
Analityka
Narzędzia te pomagają administratorowi witryny zrozumieć, jak działa jego witryna, jak odwiedzający wchodzą w interakcję z witryną i czy mogą występować problemy techniczne. Ten rodzaj plików cookie zazwyczaj nie gromadzi informacji umożliwiających identyfikację użytkownika.
Potwierdź moje preferencje i zamknij
Skip to main content
  • YouTube icon
Wesprzyj Sestry
Dołącz do newslettera
UA
PL
EN
Strona główna
Society
Historie
Wojna w Ukrainie
Przyszłość
Biznes
Opinie
O nas
Porady
Psychologia
Zdrowie
Świat
Edukacja
Kultura
Wesprzyj Sestry
Dołącz do newslettera
  • YouTube icon
UA
PL
EN
UA
PL
EN

Opinie

Ważne zjawiska i wydarzenia oczami tych, którym ufamy i których słuchamy

Filtruj według
Wyszukiwanie w artykułach
Wyszukiwanie:
Autor:
Exclusive
Wybór redakcji
Tagi:
Wyczyść filtry
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Opinie

Materiały ogółem
0
Exclusive
Video
Foto
Podcast

Fiasko "polskiej" polityki ukraińskich władz

We wtorek Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła ostateczne wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce. Prawo i Sprawiedliwość zajęło pierwsze miejsce, Koalicja Obywatelska - drugie, Trzecia Droga - trzecie, Lewica - czwarte, a Konfederacja - piąte. Jak ułożą się stosunki między ukraińskim i polskim rządem po wyborach w Polsce? Mykoła Kniażycki, członek ukraińskiego parlamentu i dziennikarz, podzielił się swoimi przemyśleniami w swoim felietonie na stronie Espresso - publikujemy go w ramach współpracy.

Polityczne przeciąganie liny  

Liderzy opozycji Donald Tusk, Szymon Hołownia i Włodzimierz Czarzasty wezwali prezydenta Andrzeja Dudę do jak najszybszego zwołania pierwszej sesji nowo wybranego parlamentu i powierzenia misji utworzenia nowej Rady Ministrów kandydatowi z ich koalicji. Kandydatem tym będzie prawdopodobnie Tusk.

Rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Adrienne Watson pogratulowała Polakom rekordowej frekwencji w wyborach, podkreślając, że USA "z niecierpliwością czekają na współpracę z kolejnym polskim rządem".

Europejska prasa napisała, że Bruksela "odetchnęła z ulgą" po informacji o wynikach wyborów w Polsce i perspektywie utworzenia przez Tuska nowego gabinetu. Tusk jest politykiem bardzo dobrze znanym i pamiętanym w Europie jako szef polskiego rządu, przewodniczący Rady Europejskiej i szef Europejskiej Partii Ludowej.

Wydaje się, że otoczenie Dudy nie chce dostrzec tych sygnałów, mówiąc w kuluarach, że prezydent nie będzie się spieszył. Sam prezydent podkreślił, że na premiera powoła polityka z partii, która wygrała wybory. Może to oznaczać, że kandydatem będzie przedstawiciel PiS, którego członkowie już zaczęli mówić, że "jeszcze nie wszystko stracone", bo w Sejmie będzie wystarczająco dużo posłów, by poprzeć ich kandydata.

Jaka będzie decyzja prezydenta Dudy? Na razie nie wiadomo, bo prezydentowi się nie spieszy. Konstytucja daje głowie państwa 30 dni od daty głosowania, czyli nie później niż 15 listopada, na zwołanie pierwszego posiedzenia nowego parlamentu. Jednocześnie kandydat na premiera wskazany przez prezydenta ma 14 dni na uzyskanie wotum zaufania w Sejmie. Tym samym opozycja może rozpocząć tworzenie rządu po 1 grudnia.

Spotkanie Wołodymyra Zełenskiego i Andrzeja Dudy w Polsce. Warszawa, 5 kwietnia 2023 r. Fot: Paweł Wodzynski/East News

Smoleńsk był katastrofą, a nie atakiem terrorystycznym

Piszę o zawiłościach polskiego procesu politycznego i konstytucyjnego ze względu na ich bezpośrednie znaczenie dla polityki ukraińskiej i stosunków ukraińsko-polskich.

Przedstawiciele partii Sługa Narodu i niektórzy eksperci twierdzą, że w interesie Ukrainy jest utrzymanie PiS u władzy, ponieważ jest on proukraiński. W przeciwieństwie do partii Donalda Tuska, której stanowisko w sprawie Ukrainy jest nadal "kwestionowane", podobnie jak podejście innych partii koalicyjnych. Należy również zauważyć, że Tusk, kiedy był premierem, wdrożył politykę "resetu" w stosunkach z Rosją. Jest więc niemal wrogiem Ukrainy.

Uważam takie oskarżenia za nieodpowiedzialne i szkodliwe dla interesów Ukrainy i naszej polityki wobec Polski. Powielając je, władze udają niewinne dziecko, któremu jeszcze nie udało się nic zrobić - ani dobrego, ani złego.

Jednak ukraiński rząd zdecydowanie nie jest politycznym dzieckiem. Musi zdać sobie sprawę, że jego polska polityka była kompletnym fiaskiem. Zawiodła, ponieważ polegała na osobistych relacjach między Wołodymyrem Zełenskim a Andrzejem Dudą i próbowała za wszelką cenę przypodobać się Jarosławowi Kaczyńskiemu, całkowicie ignorując opozycję i Tuska osobiście. Aż do stwierdzenia Zełenskiego, że katastrofa smoleńska z 2010 roku, w której zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 innych wysokich rangą urzędników, była wynikiem zamachu terrorystycznego.

Nie znaleziono ani jednego dowodu na poparcie wersji o zamachu terrorystycznym, choć PiS rządził przez 8 lat i wykorzystał cały aparat państwowy do udowodnienia tego założenia. Bez pozytywnego rezultatu. W tym samym czasie polska komisja rządowa przy premierze Tusku ustaliła, że tragedia smoleńska była katastrofą lotniczą, a nie zamachem terrorystycznym.

Miejsce katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem. Fot: Stefan Maszewski/REPORTER

Pomoc rosyjskiemu aktorowi

Ukraiński rząd zdawał sobie z tego sprawę, a także wiedział, że jego oświadczenie opowiada się po jednej ze stron wewnętrznego konfliktu w Polsce. Innymi słowy, opowiedział się za Kaczyńskim i przeciwko Tuskowi, co również skutkowało embargiem na wszelkie kontakty z liderem opozycji i opozycyjnymi mediami.

Do pewnego stopnia można zrozumieć Zełenskiego i nasz rząd, ponieważ aby otrzymać krytyczną pomoc od Polski podczas wojny na pełną skalę (zwłaszcza w jej pierwszej fazie), można było jeszcze poświęcić prawdę i wymogi rozsądnej polityki, która nakazuje nie ingerować w wewnętrzne sprawy sąsiedniego kraju. Jednak kwestie historyczne, kryzys zbożowy i oświadczenia polskiego premiera o niedostarczaniu broni Ukrainie położyły kres tej polityce ukraińskich władz. A Zełenski zakończył, mówią toc (w przemówieniu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ 23 września), że niektórzy europejscy partnerzy kręcą "thriller" swoimi działaniami w sprawie ukraińskiego zboża. Ponieważ działają razem z Rosją, grając w "teatrze politycznym" i "pomagając moskiewskiemu aktorowi wejść na scenę".

W Polsce słowa te zostały odebrane bardzo boleśnie. W rezultacie prezydenci już się nie spotykają, a polscy urzędnicy wielokrotnie grozili zablokowaniem integracji Ukrainy z UE.

Kto ponosi winę za gwałtowne ochłodzenie stosunków ukraińsko-polskich? W miarę rozwoju kryzysu wielokrotnie pisałem i mówiłem, że winni są politycy PiS, ponieważ poświęcili stosunki z Ukrainą, która desperacko walczy z rosyjską agresją, na rzecz dodatkowych punktów w wyborach.

Tusk powinien zostać zaproszony do Kijowa

Winę za ochłodzenie stosunków ukraińsko-polskich ponosi również ukraiński rząd, ponieważ jego bezwarunkowe poleganie na PiS i zaniedbywanie opozycji stworzyło wrażenie, że ukraińska polityka jest całkowicie zależna od PiS i wahań jego interesów politycznych. A kiedy takie podejście okazało się błędne i sprzeczne z interesami narodowymi naszego kraju, powstał głęboki kryzys.  

Wyjściem z tej sytuacji nie może być zaklęcie "proukraińskiego" PiS i "antyukraińskiej" Koalicji Obywatelskiej, bo taki podział polskiej polityki jest kompletnym nonsensem. Relacje między państwami powinny być budowane jako relacje państwowe, a nie partyjne.

Wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce pokazały, że kluczem do zakończenia kryzysu w relacjach między naszymi krajami jest powołanie nowego rządu w Polsce. Tylko on będzie w stanie zbudować dwustronne relacje od podstaw. W rzeczywistości od "strony 24 lutego 2022 roku", kiedy Polacy i Polska okazali niezwykłą solidarność z Ukrainą i ukraińskimi uchodźcami.

Jesteśmy im za to niezmiernie wdzięczni. Jest to fundament, na którym musimy rozwijać stosunki między naszymi narodami i państwami.

Jestem przekonany, że dzisiejsza polska opozycja utworzy rząd, a Donald Tusk stanie na jego czele. Prędzej czy później. Tusk bardzo dobrze zna Ukrainę, jest naszym przyjacielem, co udowodnił podczas Majdanu, na początku wojny rosyjsko-ukraińskiej i w procesie naszej integracji europejskiej, którą zapoczątkowała umowa stowarzyszeniowa, strefa wolnego handlu i ruch bezwizowy między Ukrainą a UE.  

Polskie media i środowiska eksperckie dyskutują o pierwszych wizytach, które Tusk powinien odbyć jako premier lub nawet lider przyszłej koalicji rządowej. Wśród wymienianych stolic są Bruksela i Kijów. Bruksela, ponieważ Polska musi otrzymać 30 miliardów euro z Europejskiego Funduszu Odbudowy Gospodarczej po epidemii COVID-19. Kijów, ponieważ Polska musi przywrócić przyjazne stosunki z Ukrainą.

Ukraiński rząd powinien postąpić słusznie i zaprosić Donalda Tuska do Kijowa, bo ma takie zaproszenie od swoich przyjaciół z opozycji.

Pierwsze zdjęcie przedstawia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska w obwodzie ługańskim, lipiec 2019 r. Fot: Biuro Prasowe Prezydenta Ukrainy via AP


20
min
Mykoła Kniażycki
Wojna w Ukrainie
Wybory
Polska
Polityka
Bezpieczeństwo
false
false
Exclusive
Video
Foto
Podcast

Te wybory wiele mówią o Polkach i Polakach: odwołaliśmy festiwal kłamstwa i nienawiści

Polki i Polacy, którzy 15 października tak masowo poszli do wyborów, żeby zagłosować na jedną z trzech opozycyjnych partii byli wyzywani przez polityków PiS od świń (ci, którzy ośmielili się iść do kin, żeby zobaczyć film Agnieszki Holland „Zielona granica” o uchodźcach), zdrajców, komunistów, morderczyń nienarodzonych dzieci, sługusów Niemiec i Unii Europejskiej, a nawet bandytów „Rudego” – jak mówili o liderze największej partii opozycyjnej Donaldzie Tusku.

Ogromna kolejka w lokalu wyborczym w Warszawie. 15 października 2023 r. Fot: Filip Naumienko/REPORTER

Otwierali szeroko oczy ze zdumienia, kiedy politycy PiS odpowiedzialni za aferę wizową – sprzedali na lewo ponad 200 tys. wiz emigrantom z Afryki i Azji, przywożąc ich do Polski, głośno krzyczeli, że to Unia Europejska chce otwierać granice dla arabskich emigrantów, którzy będą gwałcić polskie kobiety.

W tym rozpaczliwych próbach utrzymania władzy za wszelką cenę dostało się nawet Ukrainie: polski rząd nawet nie próbował się dogadać z rządem w Kijowie i Unią w sprawie zboża. Po prostu zablokował jego wjazd do Polski. A gdy zrobiła się afera na cały świat, premier Polski zagroził Ukraińcom, że nie będzie wysyłać broni na wojnę z Rosją.Wszystko po to, żeby przekonać Polaków, że dbają o to, co dla nich najcenniejsze: o bezpieczeństwo, co miało dać im kolejne wyborcze zwycięstwo.

Ten populistyczny festiwal inwektyw, chamstwa, wulgarnego poniżania, kłamstw i arogancji wydawał się nie mieć końca. Ludzie, których najpierw zatykało, że ktoś może komuś tak ubliżać, denerwowali się, a potem przebijali ten balon humorem – w social mediach furorę robiły filmiki, w których świnie szły do kina, podczas Marszu Miliona Serc ludzie ubierali rude peruki, a internet podbijały skecze ocenzurowanego przez jedną z telewizji kabaretu Młodych Panów, w którym PiS jest przedstawiony jak grupa rzymskich patrycjuszy, którzy biesiadują nie wiedząc, że ich cesarstwo właśnie upada.

A w niedzielę poszli do wyborów. Frekwencja przebijła sufit: 72,9 proc. Wstępne wyniki są druzgocące dla rządzącego od ośmiu lat PiS-u. Mimo zakrojonej na szeroką skali hejterskiej kampanii nienawiści, oszczerstw i kłamstw, zaangażowaniu rządowej telewizji, oplakatowaniu miast, wsi i zarzuceniu internetu reklamami, władza poległa w demokratycznym głosowaniu przegrywając z demokratyczną opozycją. Polki i Polacy powiedzieli nie: nienawiści, oszczerstwom i kłamstwom.

Nie jesteśmy już w stanie żyć w świecie, w którym słyszymy od rządzących, że jest tanio, a na paragonach ze sklepów widzimy, że jest drogo, że szkoły są świetne, a szkoły ledwo przędą, że są mieszkania, a mieszkań nie ma, ze leki są za darmo – a oni widzą, że tak, ale tylko te za 5 zł, za te za 70 trzeba dalej płacić 70. Że dbają o kobiety, a kobiety z powodu zaostrzenia i tak niezwykłe restrykcyjnej ustawy aborcyjnej, umierają w polskich szpitalach. W Polsce jest kryzys zdrowia psychicznego, ale nie ma pomysłu na dobrą opiekę psychiatryczną, jest kryzys nauki – ale nie ma perspektyw rozwoju. Że przedsiębiorstwa upadają, gospodarka zwalnia.


Jak można żyć w świecie, w którym rząd mówi, że na marszu opozycji było 60 tys. ludzi, a cały świat na zdjęciach i filmach widział milion?

No i jedna z najważniejszych spraw: nie chcemy wyjścia z Unii Europejskiej, do czego przygotowuje nas PiS. Już straciliśmy mnóstwo pieniędzy i szacunek we Wspólnocie. Niewiele czasu zostało, żeby to odkręcić – Polacy to wiedzą.

PiS zdobył najwięcej głosów, ale wygrała demokratyczna opozycja: trzy opozycyjne partie mają więcej głosów i mandatów. PiS nie stworzy rządu albo stworzy taki, który szybko upadnie.

To też świetna informacja dla Europy – okazuje się, ze w dużym europejskim kraju liberalna, otwarta opozycja może odebrać władzę populistom, i dla Ukrainy, która teraz może liczyć na jeszcze większe wsparcie.

Te wyborcy wiele mówią o Polakach: że nie dadzą się zastraszyć, trudno im wmówić kłamstwa, zachowali gen wolności. I skoro poszli do wyborów, wierzą w demokrację. Jesteśmy społeczeństwem obywatelskim.  

Wyzwaniem jest dogadać się z tymi, którzy głosowali na PiS – to miliony ludzi. Oni dalej będą mieszkać obok nas.

20
min
Aleksandra Klich
Wojna w Ukrainie
Polska
Warszawa
Wybory
Przyszłość
false
false
Exclusive
Video
Foto
Podcast

Przyszłość Polski jest w rękach każdej kobiety

Nie jestem członkinią żadnej organizacji, ani partii politycznej. Jestem niezależną dziennikarką. Chciałabym Wam wyjaśnić, co dzieje się teraz w Polsce.

Wybory już za kilka dni. Wiele znanych Polek - aktywistek, aktorek, znanych kobiet - zjednoczyło się w inicjatywach wyborczych takich jak "Wspieram sukces kobiet", czy "Kobiety na Wybory". Dlaczego pojawiły się teraz?

W Polsce 53% wyborców to kobiety. Gos każdej kobiety jest najważniejszy. Zachęcamy kobiety do pójścia do urn i głosowania.

Ale nie tylko. Inicjatywy kobiece głośno mówią o najważniejszych problemach Polek.

Przeprowadzono ankiety z udziałem prawie 20 tys. kobiet z różnych miast i wsi. Zapytano je: "Jakie są ich największe problemy?", "Dlaczego nie chodzą na wybory?". I co odpowiedziały? Jednym z głównych problemów Polek jest przemoc. Fizyczna, seksualna, moralna, finansowa. Ale nie tylko. Kolejnym dużym problemem jest prawo antyaborcyjne [polskie prawo aborcyjne jest jednym z najsurowszych na świecie - red.]

Marsz Miliona Serc. Warszawa, 1 października 2023 r. Fot: Jacek Domiński/REPORTER

1 października w Warszawie odbył się masowy Marsz Miliona Serc, zorganizowany przez największą siłę opozycyjną w Polsce, Platformę Obywatelską. Dlaczego kobiety przyłączyły się do tego marszu? Między innymi dlatego, że kilka miesięcy wcześniej kobieta zmarła w szpitalu z powodu zakazu aborcji [mowa o 33-letniej Dorocie Lalik, która była w piątym miesiącu ciąży. Doszło do przedwczesnego porodu, ale lekarze odmówili usunięcia płodu. Obumarł on w łonie matki, a trzy dni później kobieta zmarła z powodu zatrucia krwi - red.] Lekarze boją się dokonywać aborcji nawet wtedy, gdy może to uratować życie [aborcja w Polsce zagrożona jest karą 5 lat więzienia - red.]

Jeszcze zanim PiS doszedł do władzy, polska ustawa antyaborcyjna była już jedną z najsurowszych w Europie [przyjęta w 1993 r., przewidywała trzy przypadki, w których aborcja jest możliwa: zagrożenie życia matki, ciąża w wyniku gwałtu i wada płodu - red. Od 2021 r. w Polsce obowiązuje zakaz aborcji w przypadku nieodwracalnego uszkodzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Kobiecie, która wie o wadach swojego nienarodzonego dziecka, każe się czekać, aż płód umrze. Kiedy nienarodzone dziecko umiera, zdarza się, że umiera również matka. Lekarze boją się pójść do więzienia, więc wahają się przed wykonaniem aborcji.

Policja ściga kobiety, które dokonały aborcji jak przestępczynie.

Upokorzenie, z jakim na co dzień żyją Polki, zagrożenie ich zdrowia i życia, były jednymi z powodów, dla których przyłączyliśmy się do Marszu Miliona Serc. Kobiety powiedziały: "Dość tego! Trzeba znów wyjść na ulice".

My, Polacy, czujemy się, jakbyśmy wrócili setki lat temu do średniowiecza. Oprócz zakazu aborcji, zapłodnienie in vitro (IVF) nie jest w Polsce finansowane na poziomie państwowym - w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ). Wcześniej sztuczne zapłodnienie można było przeprowadzić na koszt ubezpieczenia zdrowotnego, ale teraz już nie. Ludzie wykonują wiele testów, prób zapłodnienia in vitro i wydają na to ogromne sumy pieniędzy. Ale państwo nie robi nic. I to pomimo tego, że niepłodność jest problemem globalnym [według WHO 15-20% par nie może mieć dzieci, a w Polsce około 3 mln osób jest niepłodnych - red.]

"Czarny protest" w Polsce: kobiety protestowały przeciwko zakazowi aborcji przed siedzibą PiS. Warszawa, 3 października 2016 r. Fot: Przemek Wierzchowski / Agencja Wyborcza.pl

Władze i Kościół bardzo źle wypowiadają się o dzieciach urodzonych dzięki in vitro. To temat na osobny film, artykuł lub książkę. W społeczeństwie jest wiele nienawiści. Aborcja jest grzechem. Dzieci urodzone dzięki sztucznemu zapłodnieniu nie są ludźmi. Osoby LGBT są złe. Ludzie uważają, że rząd wspiera kościół, a nie ich prawa.

Podczas gdy w przypadku zapłodnienia in vitro po prostu nie ma finansowania z krajowego programu opieki zdrowotnej, surogacja jest przestępstwem. W rzeczywistości w Polsce jest to równoznaczne z handlem ludźmi. I nikogo nie interesuje, dlaczego kobiety decydują się na ten krok. Nikogo z rządzących nie interesuje to, że kobieta po chorobie nowotworowej została bez macicy i nigdy sama nie urodzi dziecka. W Polsce jest to przestępstwo. To jest przestępstwo, kropka.

W Polsce trudno jest zajść w ciążę, trudno jest nosić dziecko, a właściwie: urodzić dziecko. Kobiety czasami nawet boją się chodzić do lekarzy.

Prawdopodobnie widzieliście już filmy o odbieraniu praw kobietom w Polsce. Są to filmy wyborcze Stowarzyszenia Wolne Sądy. W jednym z nich Polka przychodzi do ginekolożki. Ledwo kładzie się na fotelu, lekarkę odsuwa mężczyzna w garniturze i wsuwa się między nogi kobiety.

- Co Pan zwariował? Jakie dzieci nienarodzone? - krzyczy kobieta.

- Wybrałaś mnie! - odpowiada mężczyzna.

- Ja? Ja nawet nie brałam udziału w wyborach.

- Taaaa - mruczy mężczyzna.

Kiedy mówimy o kobietach, nie mówimy tylko o aborcji, czy zapłodnieniu in vitro. Potrzebne są znaczące zmiany w ustawodawstwie. Mówimy o alimentach, ubóstwie starszych kobiet, pomocy osobom niepełnosprawnym oraz ogólnie o opiece zdrowotnej i zapobieganiu chorobom. Eksperci ds. praw kobiet zwracają uwagę na potrzebę zreformowania systemu transportu i edukacji, ochrony praw zwierząt itp.

Jednak bardzo często kobiety nie chodzą na wybory. Mówią, że nie interesują się polityką, bo to nie ich problem. Ale to nieprawda - to są ich problemy.

Liderzy niektórych partii publicznie twierdzą, że kobiety nie powinny mieć prawa głosu. Jednocześnie jeden z tych przywódców politycznych wzywa do legalizacji pedofilii. Mówią, że 13-letnia dziewczynka sama decyduje, czy chce uprawiać seks, czy nie. To absurd. Podobnie politycy ci twierdzą, że głównym wrogiem Polski jest obecnie Unia Europejska. Nie Rosja.

Największe Centrum Pomocy Ukrainie w Krakowie jest domem dla 300 Ukraińców, którzy uciekli przed wojną. Fot: M.Lasyk/REPORTER

Inni liderzy tej partii mówią, że chcą odebrać pomoc Ukraińcom, bo stracą na tym tylko Polacy. Chciałabym Was zapewnić, że jeśli dojdzie do zmiany rządu w Polsce, wsparcie dla Ukrainy nie ustanie. Wręcz przeciwnie, partie opozycyjne podkreślają znaczenie naszej unii i przyjaźni polsko-ukraińskiej.

Od początku wojny to zwykli Polacy pierwsi otworzyli swoje drzwi i serca dla Ukraińców, i zaczęli pomagać. Rząd zaczął to robić później.

W ostatnich wyborach PiS wygrał dzięki obietnicy wypłaty świadczeń 500+. Nikt tych wypłat nie odbiera. Opozycja twierdzi, że wszystkie one pozostaną. Wiele osób zwraca też uwagę na brak przedszkoli w małych miejscowościach i na wsiach. To oczywiście problem nie tylko kobiet, ale i mężczyzn. Spójrzmy jednak na statystyki - ilu mężczyzn idzie na zwolnienie lekarskie, gdy ich dziecko jest chore? To oczywiste. Często mówimy o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn. Jednak w prywatnych rozmowach z pracodawcami słyszy się, że płacą więcej tym, którzy są bardziej dyspozycyjni. Co to oznacza? Kobieta nigdy nie będzie tak wolna i dostępna jak mężczyzna. Generalnie dyskusja polityczna toczy się teraz wokół 500+, 800+ i dostępu do aborcji. Tak jakby nasze potrzeby ograniczały się do tych rzeczy.

Kampania Wspieram Sukces Kobiet, przy wsparciu Uniwersytetu SWPS, przeprowadziła badanie na temat tego, dlaczego kobiety nie chodzą do urn wyborczych i nie głosują. Co pokazały wyniki? Kobiety nie widzą dobrych programów politycznych. Ponadto ważnym czynnikiem jest problem z dotarciem do lokalu wyborczego.

Inicjatywy kobiece, które działają za darmo i są całkowicie apolityczne, starają się zachęcić Polki do głosowania. Kobiety w Polsce uzyskały prawo wyborcze wcześniej niż kobiety w innych krajach europejskich czy Stanach Zjednoczonych. Od 1918 roku Polki mają prawa wyborcze [w 1919 roku do Sejmu wybrano po raz pierwszy osiem kobiet - red.]

Polityka to nie tylko wybory czy kłótnie w parlamencie. Chodzi o nasze emerytury, przedszkola i kontrolę nad tym, gdzie trafiają nasze podatki.

Niech nikt ci nie mówi, że my, kobiety, nie rozumiemy polityki. Rozumiemy nasze potrzeby. I o to właśnie chodzi w polityce.

Jest coraz więcej kobiecych inicjatyw wyborczych. Nie konkurują one ze sobą, ale wzajemnie się uzupełniają. Wynik tegorocznych wyborów może zależeć od każdej kobiety. W mediach społecznościowych rozprzestrzenia się hasło: ,,Mój głos nic nie zmieni". I siedem milionów kobiet tak powiedziało...".

20
min
Bianka Zalewska
Wojna w Ukrainie
Polska
Warszawa
Pomoc
Pomoc dla wysiedleńców
false
true
Exclusive
Video
Foto
Podcast

Kto tonie, Panie Prezydencie?

Ostatnio polscy politycy odnoszą się do kwestii ukraińskiej w dość radykalny sposób, co jest oczywiście związane z wyborami, nastrojami społecznymi i sondażami opinii publicznej. Długo myślałam, że moi polscy przyjaciele sami sobie z tym poradzą. Starałam się więc nie komentować różnych decyzji i opinii np. o zakazie ukraińskiego zboża, możliwym zmniejszeniu wsparcia dla ukraińskich uchodźców i tak dalej.

Ale dziś rano przeczytałam newsa i... po prostu nie mogłam w to uwierzyć. Może ukraińskie media coś przekręciły? Nie, Polska Agencja Prasowa wyraźnie zacytowała słowa głowy państwa: "Ukraina zachowuje się jak tonący, który chwyta się wszystkiego. Mamy prawo się bronić, żeby tonący nie zrobił nam krzywdy". Dokładnie to powiedział Andrzej Duda na briefingu dla polskich dziennikarzy przed spotkaniem ONZ w Nowym Jorku.

Panie Prezydencie, my nie jesteśmy topielcami. Stoimy twardo na ziemi i walczymy o istnienie państwa Ukraina. Liczymy na wsparcie cywilizowanych państw Zachodu, w tym jednego z naszych największych europejskich przyjaciół - Polski.

Do dziś ze łzami w oczach wspominam, jak 24 lutego 2022 roku Polska i Pan, Panie Prezydencie, otworzyli granice dla naszych kobiet i dzieci. Jak Polska walczyła o broń dla Ukrainy - czołgi, systemy obrony powietrznej, myśliwce. W trudnym momencie to Pański kraj stał się dla Ukrainy centrum logistycznym, do którego z całego świata dociera pomoc wojskowa i humanitarna, do której wróg nie może dotrzeć. Dlatego żyjemy. Dlatego nasze siły zbrojne mają to, czego potrzeba, aby pokonać rosyjskiego agresora.

Przypominam Pańskie słowa, Panie Prezydencie, w tragicznym dniu 24 lutego: "Stoimy z Ukrainą... Wspieramy Ukrainę jako jej sąsiedzi, jako Sojusz Północnoatlantycki, jako Unia Europejska... Mamy nadzieję, że rosyjska agresja zostanie powstrzymana. I zapewniam, że jako członek społeczności międzynarodowej zrobię wszystko, co możliwe, aby zapewnić, że to, co dzieje się dzisiaj na Ukrainie, zatrzyma się tak szybko, jak to możliwe, a Ukraina będzie mogła spokojnie istnieć jako państwo, w swoich granicach, które są politycznie uznawane od kilku dziesięcioleci, i będzie mogła rozwijać się spokojnie i swobodnie". Dla mnie, jako Ukrainki, jest to najważniejsze. Mam nadzieję, że dziś czuje Pan to samo.

Czy tonęliśmy? Przypominam pokój ryski, panie prezydencie. Tak, rozumiem, że wybitny mąż stanu Józef Piłsudski nie miał innego wyjścia, jak tylko bronić państwa polskiego. Ale gdyby Polacy wtedy trochę bardziej wierzyli, że Ukrainę da się uratować, to potomkowie tych Ukraińców z rozbrojonej armii, nie byliby zmuszani do wykonywania zbrodniczych rozkazów Rosji Sowieckiej, która napadła na Polskę - stało się to niespełna 20 lat po porozumieniach z bolszewikami w Rydze. Nawiasem mówiąc, rocznica tych tragicznych wydarzeń minęła kilka dni temu. Historia nie lubi tego "gdyby tylko". A przecież to Polska i Ukraina poniosły największe straty w II wojnie światowej. Brak zaufania to zawsze topienie ludzi i tu ma Pan całkowitą rację, panie prezydencie.

Nie wygraliśmy jeszcze tej strasznej wojny, którą Rosja prowadzi przeciwko Ukrainie i całemu cywilizowanemu światu, ale wspólnie udało nam się jej nie przegrać. My, Ukraina i Polska, "na pewno nie będziemy się wstydzić", cytując znanego polityka

Jesteśmy niebezpieczni, panie prezydencie. Ale nie dla Polski. Dla Rosji, naszego wspólnego wroga. "Wolność nasza i wasza" jest jeszcze do obronienia. Politycy odchodzą lub zostają, po wyborach następują kolejne, w Polsce i na Ukrainie - w przeciwieństwie do autokracji na wschodzie, w Moskwie. Dzisiejsze drażliwe kwestie, jak tranzyt ukraińskiego zboża, zostaną rozwiązane. Ale co będzie z naszymi krajami za dwadzieścia lat? Nie chcę, żeby moi rodacy znowu, nawet teoretycznie, ubrali jakieś, jak mówimy w Ukrainie, "sowieckie mundurki" i byli przerzucani na drugą stronę okopów. Ja nie chcę. Pan zresztą też nie.

My, ukraińscy uchodźcy wojenni jesteśmy wdzięczni Panie Prezydencie, za możliwość życia i pracy w Polsce. Nawiasem mówiąc, w ciągu ostatniego roku państwo polskie zwróciło mi i moim kolegom dziennikarzom kilka tysięcy złotych nadpłaconych podatków - prawie każdy z nas pracował na trzech etatach, aby się zintegrować i stanąć na nogi. Przynosimy korzyści polskiej gospodarce i społeczeństwu. Na przykład pani, od której wynajmuję mieszkanie, ma dzięki temu dodatek do emerytury. Jakimi topielcami jesteśmy?

Nasza Julia pracuje w Warszawie i odwozi swojego wyjątkowego syna do przedszkola. Maria uczestniczy w międzynarodowej konferencji z dzieckiem na ręku. Tania straciła męża Rusłana, zginął w akcji 4 sierpnia ubiegłego roku, podczas wyzwalania obwodu chersońskiego od okupantów, a ich syn chce rosnąć w siłę - jest ulubieńcem polskich trenerów taekwondo w Olsztynie. Natalia tłumaczy wspaniałą polską poezję. To tylko kilka słów o naszych dziewczynach z przygotowywanego w Warszawie magazynu sestry.eu.

Nasze dzieci chodzą do polskich szkół i mogą nie kulić się się przed eksplozjami rosyjskich bomb, podczas gdy ich rodzice walczą w Siłach Zbrojnych broniących Ukrainy. Nasi niepełnosprawni i ciężko ranni mogą być leczeni w polskich szpitalach. Dziękujemy, Panie Prezydencie. Żyjemy.

A kto utonął? "Moskwa", oczywiście. Na razie tylko jako okręt

Ale jesteśmy razem, Panie Prezydencie, Polska i Ukraina nie mają kamieni w kieszeniach. Prawda?

20
min
Albina Trubenkowa
Wojna w Ukrainie
Polska
Ukraina
Uchodźca wojenny
false
false
Poprzednie
1
15 / 15
Р Е К Л А М А
Diana Balynska
Anastasija Bereza
Julia Boguslavska
Oksana Zabużko
Timothy Snyder
Sofia Czeliak
New Eastern Europe
Darka Gorowa
Ілонна Немцева
Олександр Гресь
Tereza Sajczuk
Iryna Desiatnikowa
Wachtang Kebuładze
Iwona Reichardt
Melania Krych
Tetiana Stakhiwska
Emma Poper
Aldona Hartwińska
Artem Czech
Hanna Hnatenko-Szabaldina
Maria Bruni
Natalia Buszkowska
Tim Mak
Lilia Kuzniecowa
Jędrzej Dudkiewicz
Jaryna Matwijiw
Wiktor Szlinczak
Dwutygodnik
Aleksandra Szyłło
Chrystyna Parubij
Natalia Karapata
Jędrzej Pawlicki
Roland Freudenstein
Project Syndicate
Marcin Terlik
Polska Agencja Prasowa
Zaborona
Sławomir Sierakowski
Oleg Katkow
Lesia Litwinowa
Iwan Kyryczewski
Irena Tymotiewycz
Odile Renaud-Basso
Kristalina Georgiewa
Nadia Calvino
Kaja Puto
Anna J. Dudek
Ołeksandr Hołubow
Jarosław Pidhora-Gwiazdowski
Hanna Malar
Paweł Bobolowicz
Nina Kuriata
Anna Ciomyk
Irena Grudzińska-Gross
Maria Cipciura
Tetiana Pastuszenko
Marina Daniluk-Jarmolajewa
Karolina Baca-Pogorzelska
Oksana Gonczaruk
Larysa Poprocka
Julia Szipunowa
Robert Siewiorek
Anastasija Nowicka
Śniżana Czerniuk
Maryna Stepanenko
Oleksandra Novosel
Tatusia Bo
Anastasija Żuk
Olena Bondarenko
Julia Malejewa
Tetiana Wygowska
Iryna Skosar
Larysa Krupina
Irena De Lusto
Anastazja Bobkowa
Paweł Klimkin
Iryna Kasjanowa
Anastazja Kanarska
Jewhen Magda
Kateryna Tryfonenko
Wira Biczuja
Joanna Mosiej
Natalia Delieva
Daria Górska
Iryna Rybińska
Anna Lisko
Anna Stachowiak
Maria Burmaka
Jerzy Wojcik
Oksana Bieliakowa
Ivanna Klympush-Tsintsadze
Anna Łodygina
Sofia Vorobei
Kateryna Kopanieva
Jewheniia Semeniuk
Maria Syrczyna
Mykoła Kniażycki
Oksana Litwinenko
Aleksandra Klich
Bianka Zalewska

Wesprzyj Sestry

Zmiana nie zaczyna się kiedyś. Zaczyna się teraz – od Ciebie. Wspierając Sestry,
jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Wpłać dotację
  • YouTube icon
Napisz do redakcji

[email protected]

Dołącz do newslettera

Otrzymuj najważniejsze informacje, czytaj inspirujące historie i bądź zawsze na bieżąco!

Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.
Ⓒ Media Liberation Fund 2022
Strona wykonana przez
Polityka prywatności• Polityka plików cookie • Preferencje dotyczące plików cookie