Klikając "Akceptuj wszystkie pliki cookie", użytkownik wyraża zgodę na przechowywanie plików cookie na swoim urządzeniu w celu usprawnienia nawigacji w witrynie, analizy korzystania z witryny i pomocy w naszych działaniach marketingowych. Prosimy o zapoznanie się z naszą Polityka prywatności aby uzyskać więcej informacji.
1. Najsłynniejsze lodowisko w Warszawie znajduje się na Starym Mieście (Rynek Starego Miasta). Może pomieścić maksymalnie 80 osób i jest czynne codziennie od 10:00 do 21:00 do końca stycznia. Lodowisko jest oczyszczane trzy razy dziennie. Wypożyczenie łyżew kosztuje 10 zł za godzinę, a kasków - 5 zł. Jazda na łyżwach odbywa się na świeżym powietrzu i jest bezpłatna.
Тел: 22 16-27-310
Zdjęcie: Shutterstock
2. Otwarte lodowisko miejskie przy Pałacu Kultury i Nauki (Plac Defilad 1) czynne jest codziennie od 10:00 do 21:00 i może pomieścić do 200 osób. Tu również można jeździć za darmo, a za wypożyczenie łyżew trzeba zapłacić kaucję w wysokości 50 zł (kaski - 20 zł, chodziki treningowe - 50 zł). Fajne jest jednak to, że zwracając sprzęt po jeździe, otrzymujemy również zwrot pieniędzy.
Тел: 501 299 976
fot: Facebook Pałac Kultury i Nauki Warszawa
3. Bemowskie l odowisko (Obrońców Tobruku 40) czynne jest codziennie od 9:00 do 21:30 i jest bezpłatne. Wypożyczalnia łyżew również jest bezpłatna, ale 31 grudnia i 1 stycznia lodowisko jest nieczynne.
4. Niewielkie lodowisko na świeżym powietrzu w Elektrowni Powiśle (ul. Zajęcza 4) czynne jest codziennie od 11:00 do 21:00 do końca lutego. Klienci centrum mogą wejść na lodowisko bezpłatnie z paragonem na 50 zł. Pozostali płacą 8 zł za godzinę. Wypożyczenie łyżew kosztuje 10 zł za godzinę.
Тел: 22 128 56 00
Zdjęcie autorki
5. Lodowisko w Centrum Praskim Koneser (Plac Konesera 4) czynne jest codziennie od 8:45 do 22:00. Bezpłatnie mogą z niego korzystać klienci centrum handlowego z paragonem za zakupy na kwotę co najmniej 30 zł. Pozostali płacą 10 zł za jazdę i 10 zł za wypożyczenie łyżew.
Zdjęcie: Shutterstock
6. Kryte lodowisko w Centrum Sportu Wilanów (Gubinowska 28/30) czynne jest w weekendy od 8:00 do 21:30, a w dni powszednie od 16:00 do 21:00. 90 minut jazdy na łyżwach kosztuje tu 10-13 zł. Wypożyczenie łyżew kosztuje 10 zł. Bonusy z kartą warszawiaka.
7. W tym roku Wilanów otworzył także nowe kryte lodowisko na plaży - Plaża Wilanów (ul. Jana Jabłonowskiego 19). Wstęp jest bezpłatny, a wypożyczenie łyżew kosztuje 10-15 zł za godzinę. Istnieje również możliwość skorzystania z pomocy instruktora w cenie 10 zł za godzinę. Lodowisko jest czynne od 16.00 do 21.00 w dni powszednie i od 11.00 do 21.00 w weekendy.
8. Inne otwarte lodowisko w Wilanowie znajduje się w pobliżu Centrum Biznesu Royal Wilanów (ul. Klimczaka 1). Czynne jest w dni powszednie w godzinach 13:00-21:00, a w weekendy od 12:00 do 21:00. Wypożyczenie łyżew kosztuje 5 zł, a wstęp na lodowisko 15 zł. Można tu również naostrzyć sprzęt. Można też wynająć całe lodowisko za 150 zł.
Fot: Royal Wilanów
9. Prawdziwe lodowisko w pobliżu Westfield Arkadia na Woli (ul. Jana Pawła II 82) czynne jest codziennie od 10:00 do 22:00. Godzina jazdy na łyżwach kosztuje 15-20 zł. Wypożyczenie łyżew kosztuje 10 zł. Można również wypożyczyć kaski, chodziki i skarpetki.
Тел: 22 323 67 67
Zdjęcie autorki
10. Lodowisko OSiR Ochota (Rokosowska 10) czynne jest w poniedziałek, wtorek i czwartek od 8:00 do 21:00, a w środę i piątek od 8:00 do 19:30. W sobotę i niedzielę można tu wejść od 10:00 do 21:00. Wstęp bez ograniczeń czasowych kosztuje 9 zł za bilet normalny i 6 zł za bilet ulgowy.
Тел: 22 572 90 70
Zdjęcie: sport.um.warszawa.pl
11. LODOWISKO MOCZYDŁO (ul. Górczewska 69/73) czynne jest codziennie w następujących godzinach: 9:00 - 13:00, 14:00 - 17:00, 18:00 - 21.00. Bilet normalny kosztuje 14 zł, bilet ulgowy 10 zł. Istnieje możliwość wypożyczenia łyżew w cenie 8 zł za godzinę.
Тел: 22 162 73 41
Fot: Facebook Renata Kaznowska, wiceprezydentka m.st. Warszawy
12. Lodowisko OSiR Targówek (Łabiszyńska 20) czynne jest od poniedziałku do piątku w godz. 18:30-19:00, a w soboty i niedziele w godz. 12:00-12:30: 15:00-15:30, 18:30-19:00. Godzina jazdy na nartach kosztuje 12 zł za karnet normalny i 7 zł za ulgowy), wypożyczenie 7 zł.
13. Lodowisko Torwar (Łazienkowska 6A) czynne jest we wtorki i czwartki w godz. 20:00 - 21:30, w soboty w godz. 18:30 - 20:30, a w niedziele: 11:00 - 12:30, 18:30 - 20:30. Wstęp kosztuje 23 zł za bilet normalny i 17 zł za bilet ulgowy. Za wypożyczenie łyżew trzeba zapłacić 15 zł.
14. Lodowisko w Parku Bródnowskim jest bezpłatne i czynne od poniedziałku do piątku od 14:00 do 21:00, a w soboty i niedziele od 09:00 do 21:00. Osoby nieposiadające łyżew będą musiały zapłacić 7 zł za ich wypożyczenie.
fot: Facebook Park Bródnowski
15. Lodowisko OSiR Wawer (Poprzeczna 22) czynne jest codziennie od 9:00 do 20:45. 90 minut jazdy na łyżwach kosztuje tu 13 zł za bilet normalny, 8 zł za bilet ulgowy i kolejne 10 zł za wypożyczenie łyżew.
Тел: 22 443 00 93
fot: Facebook OSiR Wawer
16. Lodowisko Stegny (ul. Inspektowa 1) czynne jest od poniedziałku do piątku w godzinach 19:00-21:00, a w sobotę i niedzielę od 12:00 do 20:00. Trzy godziny jazdy na nartach kosztują 20 zł za karnet normalny i 13 zł za karnet ulgowy.
Тел: 22 162 73 11
Fot: Renata Kaznowska, wiceprezydentka m.st. Warszawy
17. Lodowisko Białołęka (ul. Strumykowa 21) czynne jest od poniedziałku do piątku w następujących godzinach: 8.00-15.00, 15.30-17.00, 17.30-19.00, 19.30-21.00, a w sobotę i niedzielę: 9.30-11.00, 11.30-13.00, 13.30-15.00, 15.30-17.00, 17.30-19.00, 19.30-21.00.
Bilet kosztuje 8-10 zł za 30 minut. Wypożyczenie łyżew - 15 zł.
18. Lodowisko w Ursusie (ul. Gen. K. Sosnkowskiego 10) na terenie szkoły nr 14 jest bezpłatne, czynne w godz. 15.00-21.00 od poniedziałku do piątku, w sobotę w godz. 9.00-14.00 i 15.00-21.00, a w niedzielę w godz. 9.00-14.00 i 15.00-20.00.
Dziennikarka, specjalistka ds. PR. Jest mamą małego geniusza z autyzmem i założycielką klubu dla mam PAC-Piękne Spotkania w Warszawie. Prowadzi bloga i grupę TG, gdzie wspólnie ze specjalistami pomaga mamom dzieci specjalnych. Pochodzi z Białorusi. Jako studentka przyjechała na staż do Kijowa i została na Ukrainie. Pracowała dla dzienników Gazeta po-kievske, Vechirni Visti i Segodnya. Uwielbia reportaż i komunikację na żywo.
Zostań naszym Patronem
Nic nie przetrwa bez słów. Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.
Rozmawiamy z trzema dziewczynkami, które wykorzystały swoje talenty, by zebrać dziesiątki tysięcy hrywien na wsparcie ukraińskiego wojska.
Gdy wygram, pokonany przekazuje datek
– W 2022 roku wiele osób zaczęło pomagać armii – wspomina 13-letnia Waleria Jeżowa, mistrzyni świata w warcabach. – Ja też chciałam się przyłączyć. Zapytałam mamę, jak mogę to zrobić. „Co potrafisz robić najlepiej?” – zapytała. I tak doszłyśmy do wniosku, że mogę zbierać pieniądze dla armii, grając w warcaby.
Siedzę więc na ulicy i gram w warcaby z każdym, kto zechce. Jeśli ktoś mnie pokona, nie musi dawać datku – chociaż takich, którzy nie dali, jeszcze nie było. Jeśli wygrywam, pokonany musi wrzucić do puszki hrywnę.
Waleria Jeżowa gra przed supermarketem w Kijowie
Długo zastanawiałyśmy się, od czego zacząć. Trzeba było znaleźć miejsce, gdzie mogłabym grać, nie przeszkadzając innym. Wybrałyśmy miejsce przy supermarkecie w rejonie darnyckim pod Kijowem. Postawiłyśmy tam krzesełka, usiadłam, a mama poszła na zakupy. Ludzie zaczęli do mnie podchodzić, pytać, interesować się... Kiedy mama wyszła, przed moim stoliczkiem stała już kolejka. Tego dnia zebrałam jakieś 1200 hrywien.
Oczywiście zdarzali się też tacy, którzy wygrywali. W swoim życiu grałam z mistrzami sportu, kandydatami na mistrzów i innymi. Ale w pobliżu supermarketu, gdzie prowadziłam swój wolontariat, przez cały jego czas wygrały ze mną 3, może 4 osoby.
Potem było wiele innych miejsc. Na przykład grałam w parku Szewczenki. Największa kwota, jaką udało mi się zebrać w ciągu jednego dnia, to około 15 tysięcy hrywien.
Przez cały czas mojego wolontariatu zebrałam ponad 220 tysięcy hrywien
Pierwsze 20 tysięcy, które zebrałam, przekazałam fundacji Serhija Prytuli. Bardzo się denerwowałam, nie mogłam wydobyć z siebie słowa. Od dawna podziwiam Prytulę, oglądałam jego programy w telewizji, dużo o nim wiem. Dlatego spotkanie z nim było dla mnie ważne. Kiedy zobaczył, jaką sumę przyniosłam, a miałam tylko dziesięć lat, rozpłakał się i mnie uściskał.
W fundacji Serhija Prytuli
Ksenia Minczuk: – Dlaczego zaczęłaś grać właśnie w warcaby? Jakie masz osiągnięcia?
Waleria Jeżowa: – Zaczęłam, gdy miałam 7 lat. Wtedy właśnie otwarto nowy klub warcabowy i chciałam spróbować. Wciągnęło mnie.
W 2021 roku zostałam mistrzynią świata dziewcząt do 10 lat. Mam też trzy puchary z mistrzostw Europy za pierwsze miejsce. Przez pięć lat z rzędu byłam mistrzynią Kijowa wśród dziewcząt w mojej kategorii wiekowej. Jestem również wielokrotną mistrzynią Ukrainy, mistrzynią Europy dziewcząt w mojej kategorii wiekowej oraz mistrzynią świata 2023-24 juniorek (do lat 19). Obecnie gram w kategorii „Dziewczęta od 13 do 16 lat”.
Opowiesz o swoim największym osiągnięciu?
Było wiele trudnych partii, ale jedna stała się dla mnie wyjątkowa. Arcymistrzyni Ołena Korotka jest najlepszą szachistką Ukrainy. Zagrałam z nią na mistrzostwach Ukrainy dorosłych w 2024 roku – i zremisowałam. Byłam bardzo szczęśliwa, remis z Ołeną to dla mnie wielki zaszczyt.
W jaki sposób szachy pomagają Ci w życiu?
Odciągają uwagę. Bo kiedy grasz, koncentrujesz się, rozważasz każdy ruch. Nie ma miejsca na złe myśli. Ale czasami jest odwrotnie – nerwy. Czasami po grze boli głowa, wzrasta ciśnienie, chociaż ogólnie gra mnie fascynuje.
Przyjaźń z polską szachistką uratowała nasze zwycięstwo
Waleria i Maja spotkały się po raz pierwszy na mistrzostwach świata w 2021 roku – mówi Liubow Jeżowa, mama Walerii. – W ostatniej rundzie Lera grała z Rosjanką, od tej partii zależało złoto mistrzostw świata. W warcabach rozgrywa się dwa mikromecze, a wynik jest łączny. Lera wygrywa pierwszy mikromecz, drugi kończy remisem, więc wzywa sędziego, żeby zapisał łączny wynik. I wtedy Rosjanka mówi sędziemu, że nie pamięta wyniku pierwszego mikromeczu... Sędzia jest zdezorientowany. Kto wygrał? Polka Maja Rydz grała wtedy swoją partię obok i obserwowała grę Walerii – i pomogła udowodnić, że to Lera wygrała. Z wdzięczności moja córka podarowała Mai swój medal z mistrzostw świata.
Kiedy wybuchła wojna, Maja wraz z mamą zwróciły się do polskiej federacji szachowej z prośbą o pomoc w ustaleniu, czy z Lerą wszystko w porządku, czy jesteśmy bezpieczni. Przedstawiciel federacji odnalazł mnie na Facebooku. Mama Mai zaproponowała nam przyjazd do nich, ale zostaliśmy w Ukrainie. Teraz spotykamy się na międzynarodowych zawodach.
Waleria podczas symultany szachowej
Z kim grałaś, Walerio?
Z wieloma graczami. Jeśli chodzi o znane osoby, to z Hectorem Jimenezem Brave, Wołodymyrem Ostapczukiem, Wiktorią Bulitko, Jegorem Krutogołowem. Nie wszystkich jestem w stanie wymienić, ale ci mnie nie pokonali. Dużo grałam z żołnierzami. Często zdarza się, że przekazuję im swoją pomoc.
Jak żołnierze na to reagują?
Dziękują. Często ich żony pokazują filmy z podziękowaniami od mężów z frontu. I często płaczą. Pamiętam spotkanie z żołnierzem Ołeksijem Prytulą, weterynarzem z Odessy. We wrześniu 2022 roku, podczas natarcia na Łymań, został ciężko ranny i stracił obie nogi. Zbierałam pieniądze na protezy dla niego. Gdy mu je założyli, spotkaliśmy się. Podarował mi piękny bukiet kwiatów. Pomimo wszystkich przeżyć jest bardzo pogodnym człowiekiem. Zostałam również odznaczona medalem przez żołnierzy 28 OMB [oddzielna brygada zmechanizowana – red.]. Dowódca, który wręczył mi ten medal, później zginął, próbując ratować swojego towarzysza broni. Dlatego ta nagroda jest dla mnie szczególnie ważna.
Chciałabym wierzyć, że moje pieniądze, choć niewielkie, komuś pomogą
Jakie najjaśniejsze momenty związane z ich zbieraniem zapamiętałaś?
Gdy chłopcy na ulicy zbierali i przynosili drobniaki, żeby ze mną zagrać — po 50 kopiejek, po hrywnie. Każdego dnia przybiegali do tego supermarketu, gdzie grałam. Potem prosili, żebym ich uczyła.
Z Ołeksijem Prytulą, któremu pomogła zebrać pieniądze na protezy
Nadal grasz i zbierasz pieniądze?
Tak! Bardzo często gram w pobliżu supermarketu. Latem codziennie, w innych porach roku w weekendy. Tam już mnie znają – pracownicy, administrator. Przynosili mi nawet gorące obiady. Teraz częściej gram na imprezach charytatywnych. Zapraszają mnie, a ja się zgadzam. Tam jest znacznie więcej ludzi, a to oznacza, że można zebrać więcej pieniędzy dla armii. Moja metoda działa, więc będę grać dalej.
O czym marzysz?
Najważniejsze, żeby jak najszybciej skończyła się wojna. Myślę, że dziś to marzenie każdego Ukraińca. A jeśli chodzi o osobiste marzenia, to chcę się spotkać z Łesią Nikitiuk [ukraińska prezenterka telewizyjna – red.]. I oczywiście chcę zostać mistrzynią świata. Będę trenować, żeby to osiągnąć.
Kartki z kiełkującymi nasionami
Na Instagramie piszesz: „Szanuję przeszłość, nie stronię od teraźniejszości, tworzę przyszłość. Kontynuuję tradycje mojego rodu”. W jaki sposób pomagasz żołnierzom?
Mam 11 lat, pochodzę z miasta Sławuta na Wołyniu. Pomagam wojskowym od początku wojny – odpowiada 11-letnia Sołomia Debopre, etnoblogerka, która tworzy niezwykłe kartki i świeczki, by zbierać datki dla armii. – Na początku w naszym lokalnym Centrum dla Wolontariuszy cała moja rodzina wyplatała siatki maskujące, zbierała ubrania, przygotowywała jedzenie. Kiedy zabrakło tam dla mnie pracy, zaczęłam robić kartki i świeczki.
Sołomia Debopre zaczęła pomagać w wieku 8 lat
Kartki wykonuję własnoręcznie, od papieru po wykończenie. Do produkcji papieru mam specjalne narzędzia. Robię go z przetworzonych zeszytów, opakowań, papierowych śmieci. Formuję go w specjalnym sicie i dodaję nasiona, które potem mogą wykiełkować. Tej techniki nauczyłam się od ukraińskiego mistrza w Estonii, kiedy byłam w Tallinie na festiwalu wraz z zespołem folklorystycznym, w którym śpiewam. Raz w roku wyjeżdżamy za granicę, śpiewamy ukraińskie piosenki, opowiadamy o naszej kulturze, bierzemy udział w jarmarkach, na których sprzedajemy wyroby ukraińskich rzemieślników. Kiedy trafiłam do pracowni papieru, tak mnie wciągnęło, że też zapragnęłam robić coś takiego.
Swoje pierwsze kartki po prostu rozdawałam żołnierzom. Pisałam: „Siejcie na wyzwolonej ziemi”
Jaką największą kwotę udało Ci się zebrać?
18 tysięcy hrywien za jednym razem. Każdego miesiąca zarabiam 5-7 tysięcy hrywien i wszystko przekazuję żołnierzom. Czasami to są przyjaciele rodziców, czasami krewni, czasami moi obserwujący, których dobrze znam. Kiedyś zbierałam pieniądze dla mojego wujka Romana. Pomagałam też naszemu lokalnemu artyście, a on robił dla mnie formy do świec. Kiedy na wojnie zginął jego brat, potrzebny był samochód, by przewieźć ciało. Dołączyłam do zbiórki.
Kartki z nasionami i świeczki Sołomii
Jak żołnierze reagują na Twoją pomoc?
Często nagrywają mi filmy z podziękowaniami. Czasami przysyłają małe upominki: flagi oddziałów, naszywki itp. Kiedyś pewien żołnierz podarował mi duży pocisk. Przywieźli go nam prosto do domu i zostawili na podwórku, ale zapomnieli powiedzieć o tym tacie. Wyszedł na ulicę, zobaczył pocisk i się przestraszył. Pomyślał, że ten pocisk spadł obok naszego domu. Myślę, że go teraz pomaluję i oddam w zamian za datki.
Często organizuję na Instagramie różne konkursy, loterie, biorę udział w loteriach, gdzie za datki można coś wygrać. Mam już swoją publiczność, która wspiera wszystkie moje zbiórki.
O czym marzysz?
Żeby wojna skończyła się jak najszybciej. A kiedy dorosnę, chcę otworzyć kawiarnię i sprzedawać tam swoje świeczki i pocztówki.
Na jarmarku
Obrazy, które skłaniają do płaczu
Moja działalność wolontariacka rozpoczęła się jeszcze w 2014 roku – mówi Alina Stebło, 16-letnia artystka. – Stało się tak dzięki mojemu wychowaniu. Zaszczepiono mi miłość do Ukrainy i nauczono, że zawsze walczyliśmy o wolność i będziemy walczyć, jeśli zajdzie taka potrzeba. Musimy też pomagać tym, którzy walczą o naszą wolność. Byłam na Majdanie w Chmielnickim, kiedy jeszcze chodziłam do przedszkola. A kiedy w 2014 roku rozpoczęła się wojna, zaczęłam rysować kartki dla rannych.
Najpierw pomagałam w organizacji społecznej „Ochrona – zrzeszenie wolontariuszy”, zbieraliśmy paczki dla żołnierzy. Po kilku tygodniach zrozumiałam, że mogę robić coś innego – rysować. To mi wychodzi znacznie lepiej. Od początku inwazji zajmuję się wyłącznie rysowaniem. To mój sposób na wyrażenie emocji i przeżyć.
Po piątym obrazie, który podarowałam znajomym żołnierzom, mama powiedziała: „A czemu my tak po prostu te twoje prace rozdajemy? Daj je na aukcje, niech przynoszą pieniądze”. I tak zrobiliśmy.
Alina Stebło maluje obrazy, które są sprzedawane na aukcjach
Razem z innymi dziećmi robiliśmy również malunki na łuskach po pociskach, które również przekazywaliśmy na aukcje. Namalowałam około 50 prac. Aukcje dla moich obrazów wyszukuje „Ochrona – zrzeszenie wolontariuszy”.
Moja pierwsza wystawa nosi tytuł „Wojna, która nas zmieniła”. W Chmielnickim pokazałam ją już cztery razy. Za każdym razem zbieramy na tych wydarzeniach datki.
Ludzie widzą w moich pracach różne rzeczy: rozpacz, ból, nadzieję. Często mówili, że nie wierzą, że to prace nastolatki.
Zdarzało się, że patrząc na nie, dorośli mężczyźni stali i płakali
Teraz kończę 11 klasę, przygotowuję się do egzaminów, ale nadal maluję. Piszą do mnie wolontariusze z różnych krajów i proszą o prace na aukcje. Moje obrazy trafiły już do Niemiec, Szkocji, Austrii, Stanów Zjednoczonych. Na aukcjach za granicą zebrano już ponad 140 tysięcy hrywien.
Kiedy oddaję swoje prace, nie myślę o tym, ile pieniędzy uda się zebrać. Myślę o tym, co one przyniosą.
Jak wojskowi reagują na Twoją pomoc?
Najlepszym podziękowaniem dla mnie od żołnierzy jest to, że żyją. Nie potrzebuję od nich niczego więcej.
Wystawa obrazów Aliny Stebło
Jakie są Twoje marzenia?
Marzę o końcu wojny. Trochę egoistycznie, bo chcę studiować architekturę w Odessie, a nie mogę tam pojechać, bo jest niebezpiecznie. Ale i tak zostanę architektką, ponieważ po zakończeniu wojny chcę odbudowywać nasz kraj.
Co powiesz tym dzieciom i dorosłym, którzy również chcą pomagać, ale nie wiedzą, od czego zacząć?
Zawsze możecie przyjść do dowolnej fundacji lub organizacji społecznej i powiedzieć: „Chcę pomagać”. Tam szybko zdecydują, w czym możecie być przydatni.
Nie ma wieku, w którym można zacząć być użytecznym. Po prostu róbcie to, co potraficie najlepiej
Opuszczając swoje domy w 1986 roku, mieszkańcy strefy Czarnobyla nie zdawali sobie sprawy, że to na zawsze. Włączyli mieszkania na alarm, ukryli przed żonami stragany pod listwami przypodłogowymi. Zostawili zwierzęta. Ludzie ewakuowani rzekomo na trzy dni...
Czarnobylskie „bioroboty” ratują świat
26 kwietnia 1986 roku miała miejsce największa katastrofa spowodowana przez człowieka w historii ludzkości. W nocy w elektrowni jądrowej w Czarnobylu odbył się eksperyment. Sytuacja wymknęła się spod kontroli i jedna po drugiej miały miejsce dwie eksplozje. Czwarty reaktor został całkowicie zniszczony, w wyniku czego do atmosfery dostała się ogromna chmura pyłu radioaktywnego.
Władze radzieckie przez długi czas uciszały katastrofę, a nawet organizowały tradycyjne parady majowe.
Świat nie wiedział nic o eksplozji przez dwa dni
10 dni — od 26 kwietnia do 6 maja — trwało maksymalne uwalnianie substancji radioaktywnych z uszkodzonego reaktora. 11 ton paliwa jądrowego dostało się do atmosfery. Największa chmura osiadła na terytorium Białorusi. 30 pracowników elektrowni jądrowej w Czarnobylu zmarło w wyniku eksplozji lub ostrej choroby popromiennej w ciągu miesiąca.
Szacuje się, że w wyniku katastrofy w Czarnobylu ucierpiało około 5 milionów ludzi. Około 5 tysięcy osad na Białorusi, Ukrainie i Federacji Rosyjskiej zostało skażonych radioaktywnymi nuklidami. Spośród nich na Ukrainie jest 2218 osad i miast o populacji około 2,4 miliona osób.
Likwidacja konsekwencji wypadku kosztowała Związek Radziecki 18 miliardów dolarów. Co najmniej 600 000 osób zostało wrzuconych do walki z „pokojowym atomem” ze wszystkich jego zakątków, a ilu z nich zmarło z powodu choroby popromiennej, nie wiadomo. Według różnych źródeł — od 4 do 40 tysięcy osób.
„Bioroboty” to ludzie, którzy uratowali świat przed rozprzestrzenianiem się substancji radioaktywnych kosztem życia. Zdjęcie: Europejski Instytut Czarnobyla
Unikalne jednostki facetów, którzy zrzucili radioaktywne kawałki grafitu z dachu reaktora, zostały nazwane przez obcokrajowców „biobotami”. W końcu ci ludzie pracowali w tak niebezpiecznych warunkach, że nawet specjalnie stworzone do pracy podczas katastrof zawodowych zepsuły się. Aktywność promieniowania na dachu wynosiła od 600 do 1000 promieni rentgenowskich na godzinę — co jest śmiertelną dawką promieniowania. „Bioroboty” weszli na dach na kilka minut, wrzucili jedną łopatę grafitu do płonącego reaktora i wyszli, ustępując miejsca następnemu. Dla większości z nich to naprawdę heroiczne dzieło kosztowało ich życie.
Dawne miasto marzeń Prypecat jest teraz miastem duchów, nie ma go na współczesnych mapach.
Magnes dla prześladowców i turystów z 75 krajów świata
Pierwsi prześladowcy w Czarnobylu pojawili się na początku lat dziewięćdziesiątych, zaraz po rozpadzie Związku Radzieckiego. Na początku 2000 roku zaczęli tu przyjeżdżać turyści. A w 2010 roku postanowiono otworzyć Strefę dla wszystkich, którzy chcieli - trzeba było uzyskać na to oficjalne pozwolenie i zapłacić od 500 hrywien do 500 dolarów. Na polecenie Ministra Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy przeprowadzono badania radiologiczne i utworzono trasy dla zwiedzających. Zauważono, że na terenie tych tras w strefie 30-kilometrowej można przebywać do 4-5 dni bez szkody dla zdrowia, aw strefie 10-kilometrowej - 1 dzień.
Strefa wykluczenia. Zdjęcie Maria Syrchyna
Wycieczka do 30-kilometrowej strefy Czarnobyla stała się liderem na światowej liście wyjątkowych miejsc i egzotycznych wycieczek (Antarktyda i Korea Północna są niższe w rankingu). Im więcej czasu minęło od wypadku, tym więcej przyjeżdżało turystów. W sumie z 75 krajów na całym świecie.
Strefa, która jest równa rozmiarom trzem Kijowie lub pięciu Warszawom, była podróżowana z całego świata, aby zobaczyć możliwy model przyszłości ludzkiej cywilizacji
Poczuj atmosferę opuszczonego domu. Zrozum, co się dzieje, gdy ludzkie życie jest cenione mniej niż zysk z taniej energii elektrycznej lub tajemnicy państwowej.
„Kilka lat temu widziałem kobietę opalającą się tutaj” - powiedział Serhiy Chernov, były eskorta turystyczna w Strefie. „W tym samym czasie obok niej przeszli miejscowi pracownicy, ubrani w ochronne, obcisłe garnitury. „Ja” - powiedziała, „przeczytałem w moskiewskiej gazecie, że opalenizna w Czarnobylu jest najbardziej stabilna, rok się nie zmywa!”
Czarnobyl po rosyjskiej okupacji
Już pierwszego dnia rosyjskiej inwazji na pełną skalę elektrownia jądrowa w Czarnobylu, która była zachowana przez 36 lat i chroniona przed dalszym rozprzestrzenianiem się promieniowania, została zajęta przez wojska rosyjskie. Miejsce, w którym niegdyś gościł się najgorszy cywilny incydent nuklearny na świecie, po raz kolejny stał się obszarem zwiększonego zagrożenia.
Wojska rosyjskie przebywały w Strefie nieco ponad miesiąc — do 2 kwietnia. I chociaż nie było tam większych walk (tylko starcia ze strażą graniczną i ostrzał we wczesnych dniach), okupacja zmieniła te specjalne ziemie na wiele lat.
Imponująca opowieść o Rosjanach w strefie Czarnobylu kopających okopy w Czerwonym Lesie — jednym z najbrudniejszych miejsc w okolicy. Pracownicy stacji, którzy pozostali tam podczas okupacji, wyjaśnili, że kopanie ziemi w Czarnobylu jest bardzo niebezpieczne. Ale nikt ich nie słuchał. Co więcej: Rosjanie wyprowadzili radioaktywny pył poza Strefę na gąsienice swoich czołgów.
Rosyjskie pozycje w najbrudniejszym Czerwonym Lesie. 2022. Zdjęcie: Energoatom Ukrainy
W strefie Czarnobyla nadal obowiązywała zasada, że lepiej nie schodzić z asfaltu. Ale teraz, oprócz niebezpieczeństwa związanego z promieniowaniem, dodano zagrożenie minami i rozstępami. Teraz nie ma mowy o żadnej turystyce ani wędrówkach prześladowców, ponieważ 95-98% terytorium strefy wykluczenia jest uważane za wyminowane (ponieważ nie zostało jeszcze zbadane pod kątem obecności urządzeń wybuchowych).
W wyniku rosyjskiej inwazji na elektrownię jądrową w Czarnobylu uszkodzono i splądrowano sprzęt biurowy i komputerowy o wartości ponad 230 milionów hrywien. Policja Narodowa Ukrainy ogłosiła podejrzenie naruszenia prawa i zwyczajów wojennych zastępcy dyrektora Rosatomu Nikołajowi Mulyukinowi. Według śledztwa Muliukin prowadził napad na elektrownię jądrową podczas rosyjskiej okupacji Czarnobyla wiosną 2022 roku. Okupcy nie wiedzieli, co tam robić i po prostu ukradli własność. Trzymali zakładników pracowników stacji i Gwardii Narodowej, którzy go chronili.
Aby doprowadzić CHNPP do stanu przedwojennego i przywrócić wszystko, co niezbędne, potrzeba 1,6 miliarda hrywien, według Państwowej Agencji Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia.
Ale najgorsze jest to, że 103 żołnierzy Gwardii Narodowej, którzy strzegli elektrowni jądrowej w Czarnobylu, wciąż są w niewoli Rosjan. Według żony jednego z schwytanych żołnierzy Natalii Kushnarevy okupanci schwytali ich podczas inwazji 24 lutego 2022 r.
Цей денний табір — справжній рай для тих, хто обожнює Lego. Заняття з робототехніки за оригінальними програмами «BRICKS 4 KIDZ» для дівчаток і хлопчиків віком 5-11 років. Діти самі обирають теми для занять, які хочуть реалізувати. У всіх обов'язково буде можливість створити своїх улюблених персонажів або цілий сюжет комп’ютерної гри.
Крім тематичних занять з конструктором, на дітлахів чекають походи на дитячі майданчики, спортивні ігри, візит до кінотеатру, різні майстеркласи та веселощі. А ще після завершення зміни дитина отримує диплом лего-спеціаліста.
Працює табір у чотирьох районах Варшави до 30 серпня з 8:00 до 17:00. Ціна зміни — 800 злотих з харчуванням.
Якщо дитина полюбляє малювати або хотіла б навчитися правилам пропорцій, побудови композицій і передачі різноманітних фактур, то денний арт-табір — чудовий варіант. Знайомство з мистецтвом пройде у форматі захоплюючої подорожі, а головними провідниками в світ прекрасного для дітей будуть дві великі постаті: Сальвадор Далі та Фріда Кало.
Цього року протягом п’яти днів діти будуть знайомитися з трьома традиційними сферами мистецтва: живописом, малюнком та керамікою. Роботи, що будуть створені за зміну, увійдуть до художньої виставки, на яку запросять батьків.
Працює табір з 24 червня до 23 серпня на Жолібожі та з 24 червня до 30 серпня на Моктовів з 8:00 до 17:30.
Ціна за 5 днів з харчуванням — 1080 злотих. Тільки для учнів 0-6 класів.
Адреса Mokotów: Liceum Ogólnokształcące nr X im. Królowej Jadwigi, ul. Woronicza 8 Адреса Żoliborz: Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi nr 68 im. Artura Oppmana, ul. Or-Ota 5
Денний табір у центрі Варшави для дітей від 6 до 10 років. 3D-друк, самопрезентація, кулінарія, експерименти, бджільництво, UX дизайн тощо. Дітей у формі гри навчать основам здорового харчування, як надати першу допомогу в екстремальних умовах, проведуть заняття з формування впевненості у собі та розвитку навичок спілкування.
10-годинний догляд з 7:30 до 18:00 з понеділка по п'ятницю коштуватиме 699 злотих з харчуванням.
Захоплююча подорож для дітей на природі з пошуком скарбів. Щоб знайти сховку, діти виконують завдання, розгадують головоломки, шукають підказки, долають випробування та грають в ігри. Спойлер: скарб знайдеться тільки в кінці зміни. А для цього дітлахам потрібно буде навчитися користуватися компасом, створювати та читати карти, використовувати шифрування. Винагородою за це все стане диплом дослідника, а розважитися між пошуками скарбів пропонують у басейні за допомогою цікавих скаутських ігор.
Організатори пропонують декілька програм у 4 районах міста, перебування в 5-денному таборі коштує від 680 до 730 злотих.
Якщо дитина любить активний відпочинок та спорт, цей варіант їй точно сподобається. Для дітей підготували різноманітні атракції, зокрема скелелазіння на спортивному скеледромі, басейн, батути, сквош, настільні ігри та розваги на відкритому повітрі. І так, це безпечно, бо заняття проводять професійни інструктори з сертифікованим альпіністським спорядженням.
Пропозиція діє для дітей 7-12 років. Перебування з 8:30 до 17:30 з повним пансіоном (другий сніданок, обід, полуденок, напої) коштує 975 злотих за 5 днів.
Адреса: Центр скелелазіння Murall, ul. Annopol 3, 03-236
Sensorysie — місце у Варшаві, де діти можуть розвивати свої почуття. Це ідеальний варіант для дітей з порушенням сенсорного сприйняття, яким потрібен спокій і тиша в сучасному швидкому та напруженому світі. Інтер'єр сенсорної кімнати розроблений досвідченими архітекторами, які створили красиві та дружні простори. Кожен атракціон у Sensorysia активує різні органи чуття, завдяки чому діти розвивають слух, нюх, глибоке відчуття, рівновагу, зір і дотик.
Організатори обіцяють цікави воркшопи та зустрічі з експертами, майстеркласи та розваги на природі. Заняття можуть проводитися англійською та українською мовами. 5-денне перебування з 8:30 до 17:30 коштує 1290 з урахуванням повноцінного харчування та індивідуальних занять. У таборі тільки здорове харчування відповідно до дієтичних уподобань: на обід суп і друга страва, полуденок і перекуси у вигляді фруктів, постійний доступ до води і свіжих соків.
Організатори обіцяють: буде настільки цікаво, що діти забудуть про телефони. Дітлахам пропонують три формати відпочинку: мовний табір «Англійський тиждень», інтерв'ю-табір «ВідеоStories», туристичний табір «похідний настрій». Зміна триває тиждень, є можливість приєднатися до групи в будь-який час. Зміна в таборі коштує 600 злотих без харчування (125 злотих день) або 675 злотих з обідом. Локація — центр польської столиці.
Табір працює з 1 червня до 31 серпня з 9:00 до 15:00. Якщо не встигаєте забрати дитину серед дня, є можливість зробити це о 17:00.
Taki będzie Nowy Rok, jak świętujesz jego początek - mówi popularna mądrość. Z roku na rok większość ludzi stara się świętować go tradycyjnie, w domu z rodziną. Jednak są też tacy, którzy chcą zorganizować naprawdę niezwykłą uroczystość. Z Marią Sadykową, specjalistką od eventów, przygotowaliśmy kilka sposobów na świętowanie sylwestra z dala od własnej kanapy.
1. Nowy Rok w ciepłych krajach
Łagodne morze, złote plaże, pełny relaks - i brak rutyny. Świętowanie Nowego Roku w stroju kąpielowym to doznanie, którego każdy powinien doświadczyć przynajmniej raz w życiu. Noworoczne wakacje można organizować w dowolnym ciepłym kraju. Popularne kierunki to Egipt, Dominikana, Tajlandia, Turcja czy Cypr. W sylwestra nie będziesz się nudzić. Z reguły każdy hotel ma własny program noworoczny z dyskotekami na plaży, szampanem, imprezami gastronomicznymi i koncertami.
Zamiast śniegu palące słońce? Dlaczego nie? Zdjęcie: Shutterstock
2. Sylwester w restauracji
Jedną z największych zalet tego rodzaju uroczystości jest to, że kucharze dbają o kupowanie żywności i gotowanie. Do tego nie musisz martwić się o świąteczny wystrój swojego mieszkania. Restauracja zadba o odpowiednią atmosferę. Z reguły każda ma własny program z animatorami i tancerzami. Imprezy tematyczne są bardzo popularne. Na przykład w stylu gangsterskim lub Wielkiego Gatsby'ego.
- Z reguły restauracje w sylwestra są pełne ludzi, którzy lubią hałaśliwe i zabawne wakacje. Nikt nie zostanie tam sam. I oczywiście - to jest wygodne. Nie musisz myśleć o tym, co ugotować lub jaki program zorganizować. I jest jeszcze jeden dobry powód, by świętować Nowy Rok poza domem: po świętowaniu nie trzeba zmywać naczyń. Wszystko zostanie zrobione za ciebie - mówi Marina Sadykowa.
3. Nowy Rok w górach
Wielu ukraińskich śmiałków zdobędzie 31 grudnia Howerlę - najwyższy szczyt Ukrainy. Ale tylko przy słonecznej pogodzie i z profesjonalnym instruktorem. Po godzinnym lub dwugodzinnym podziwianiu zachodu słońca turyści zazwyczaj schodzą do pensjonatów, bo świętowanie Nowego Roku na górze jest niebezpieczne. Ci, którzy boją się wysokich gór, mogą po prostu udać się na spacer do zaśnieżonego lasu u podnóża.
Nowy Rok na Howerli to coś dla poszukiwaczy mocnych wrażeń. Zdjęcie: SES Ukrainy
- Jeśli jest możliwość wyjazdu w góry, ludzie zazwyczaj wynajmują dom i rozpalają kominek. W ten sposób tworzą atmosferę prawdziwej zimowej bajki i świętują Nowy Rok w niezapomniany sposób. Myślę, że to niesamowicie energetyzujące. Otaczanie się pięknem w trudnych czasach, w których my, Ukraińcy, teraz żyjemy, jest dokładnie tym, czego potrzebujemy. A gdzie można znaleźć taki koncentrat piękna, jeśli nie w naturze? - pyta Sadykova.
4. Nowy Rok w nieznanym kraju z lokalnymi tradycjami
Podróżni decydują się świętować Nowy Rok w kraju, w którym nigdy wcześniej nie byli, i starają się obchodzić to święto zgodnie z lokalnymi tradycjami. Każdy kraj ma swoje specjalne tradycje. Na przykład w Grecji w sylwestra piecze się ciasto o nazwie vasilopita, w środku którego umieszczana jest moneta. Ktokolwiek ją znajdzie, w nadchodzącym roku odniesie wielki sukces finansowy. W Estonii Nowy Rok świętuje się w saunie. Estończycy wierzą, że w ten sposób wejdą w Nowy Rok czyści i zdrowi. Z kolei Hiszpanie o północy jedzą dwanaście winogron - po jednym na każde uderzenie zegara. Jeśli stracisz rachubę, w nadchodzącym roku możesz mieć pecha.
- Najlepszym sposobem na poznanie i doświadczenie wszystkich tradycji odwiedzanego kraju jest pobyt u lokalnej rodziny. W dzisiejszych czasach istnieje wiele miejsc w internecie, w których ludzie oferują pobyt i spędzenie czasu u siebie za darmo. Jestem pewna, że ten sposób świętowania zaprocentuje na cały następny rok - przekonuje specjalistka od imprez.
5. Świętowanie Nowego Roku na jachcie
Krótki rejs to zawsze ekscytująca przygoda, zwłaszcza jeśli odbywa się na jachcie. Jedną z zalet takiego rozwiązania jest to, że na pokładzie nie ma tłumu turystów. Rejs morski jest zaplanowany w taki sposób, aby pasażerowie mieli wrażenie, że podróżują na własnym statku w otoczeniu przyjaciół.
Inną opcją na świętowanie Nowego Roku jest rejs jachtem. Zdjęcie: Shutterstock
- Raz świętowaliśmy Nowy Rok z przyjaciółmi na jachcie. Było bardzo fajnie. Świętowanie Nowego Roku na wodzie jest zawsze czymś do zapamiętania, poza tym wokół jest niesamowite piękno. Możesz także odwiedzić wszystkie miasta, w których się zatrzymasz. Z pewnością na długo zapamiętasz taką przygodę - mówi Marina Sadykowa.
Najpopularniejszym miastem w Warszawie, gdzie można jeździć na nartach i snowboardzie, jest Stok Szczęśliwicki w Parku Szczęśliwickim na Ochocku. Z najwyższego punktu widzenia w mieście ma 75 metrów wysokości, odległość między miastem a jego wieżowcami. Na szczycie można wjechać wyciągiem krzesełkowym. Funkcja polega na ukończeniu funkcji aplikacji. Długość wieży wynosi 227 metrów.
Laska jest idealna do pracy z dziećmi (lub sobą) na ziemi. Jednocześnie profesjonalni instruktorzy pracują w odpowiednim czasie dla dzieci, a także dla dorosłych. Podczas gdy dzieci uczą się schodzić po „płucach”, matki mogą zrelaksować się w kawiarni.
Kiedy: od grudnia do marca od 10:00 do 22:00. Narciarstwo jest wygodniejsze w użyciu, jeśli chodzi o wakacji.
Na wzgórzu o ponad 227 metrów można nauczyć się pięknie jeździć na nartach. Zdjęcie: Facebook Górka Szczęśliwicka
2. Wakacje z Ukraińskiego Domu
Organizatorem Święto charytatywne dla Ukraińców tradycyjnie jest Dom Ukraiński na początku stycznia. W programie wakacji czeka na duży program z koncertów dla dziewcząt i dzieci, tradycyjnymi smakołykami i zabawą. Niezapomniane emocje i ciepłe odmowy są gwarantowane. Stęp wolny.
Kiedy: 6 września 12:30-15:30
Adres: Nowy Teatr, Antoniego Józefa Madalińskiego 10/16
3. Pohaz Świetlny w Pałacu Wiljanowskim
The most cular ilumination in city, which will be most to the most by the year of the year, is Ogród Światła na terra Pałacu Wiljanowskiego. Czasami noc jest dłuższa niż zima, a jeśli chcesz zadbać o śnieg, Królewski Ogród jest pełen świateł LED i wody. W tym sezonie można odwiedzić 75-metrowy Świecący tunel, Muzyczny Ogród Marzeń, w którym zwiedzający muzykę Vivaldiego i Bacha. Podobnie jest z instalacją po astronomicznym hobby króla Jana III. Potrzeba od piątku do niedzieli każdego wieczor w całym budynku pałacu włączane są cztery pokazów projektów świetlnych na różne tematy zajęło 14 minut.
Ogród Światła w Pałacu Wilyanovsky z lotu ptaka. Zdjęcie: instagram @wilanowpalac
4. Rury
Po drugiej mocnej ulicy od Pałaca Królewskiego w Wiljanowskiej można w grudniu i styczniu jeździć rurkami w tunelu świetlnym na placu zabaw niedaleko Użondu. Ta rozrywka jest wśród nas bardzo popularna, ale w weekendy trzeba będzie trenować wieczorem. Drugie piętro pontonu otoczone jest czystym widokiem, a w pobliżu znajduje się caruzela, stacja narciarska oraz mini-targi z grzany winem, przekąską i pamiątkami.
Adres: ul. Klimczak, 2.
5. Wiąteczny spacer transportowy
Świąteczny tramwaj i metro, aby przejść tłumaczenie i udać się na warszawską zimę. Transport tac, aby złożyć je w bardzo dobry sposób, dlaczego? Zalecamy, aby raz podróżować z dzieckiem w dowolnym samochodzie, trzymać się poręczy cukierków, zrobić selfie i dowiedzieć się, jak bohater bajki. Tylko nie wybieraj godziny szczytu na takie wycieczki.
W tym roku tramwaj biegnie na środku drogi i na czerwonych trasach, dzięki czemu można zobaczyć więcej osób. Położenie następujących tramwajów można rozszerzyć: www.tw.waw.pl
Trasy świątecznego metra wagonu również są dostępne co tydzień. Przestrzegaj tego wszystkiego: www.wtp.waw.pl
Świąteczny autobus - elektryczny Solaris Urbino 18 pod numerem 5899 - można doświadczyć w kieszeni systemu na trasach 128, 175 i 503.
Zdjęcie: instagram @tramwaje_warszawskie
6. Przygotowanie czekolady
Over 20 years old chocolate and different cursy mistrzowskie są organizowane dla dzieci w sklepach z czekoladą Wedel o pijalnia szekolady. Podczas klasy mistrzowskiej dzieci uczą się, skąd bierze czekolada, kako przebiega proces jej produkcji, po tym dekorują smakołyki i bawią się special ciastem czekoladowym.
Spektakl Czarodziej umieścił go w krainie iluzji. Jako dziecko możesz usiąść w pokoju Julii i umyć go stopami. Możliwe jest użycie pluszowego oka klauna, a odbywa się to po magicznej sztuczce dla ciebie, co oznacza, że możesz się go pozbyć. Po wizycie u artystów w sali teatru nie można uzyskać autografu ani zrobić zdjęcia, ale nauczysz się też z niego korzystać.
Prawie każde dziecko marzy o doświadczeniu magii Bożego Narodzenia, spotkaniu ze św. Mikołajem, wyruszeniem na wyprawach, jeźdzeniem na jelenie i spotkaniem z elfami. Atrakcją dla wszystkich dzieci jest ich scenerią, i tak bardzo o roku, w którym są teraz fabułą zadaniami. Gra z elfami trwa dwie godziny, po czym można to zrobić na gorącej czekoladzie lub w pełni wykorzystać w płatnych kurach mistrzowskich na temat dekoracji noworocznej.
Kiedy: od 22 listopada 2023 do 12 września 2024
Od poniedziałku do piątku od 14:30 do 17:30, a w weekendy od 9:00 do 18:00/
Adres: PGE Narodowy — al. Księcia Józefa Poniatowskiego 1
Aby dostać się do Świętego Mikolaja, musiałem przejść przez dwugodzinną misję z elfami. Zdjęcie: fabrykaelfow.pl
9. Spektakl „Imienii Świętego Mikołaja”
Co się z tobą stało, gdyby istniały różne scenariusze, aby te same dzieci prezentowały się Świętej Mikołajowi, jak i młodsze? Nowy program and the grey nauczy dzieci, that the most are presentami, in which wkładamy duszę, w których jest ciepło i miłość.
Nowa adaptacja sceniczna bajki Andersen pozostała specjalnym napisem dla Teatru Kapitol i jest spektaklem pełnego humoru, magii, tajemnic i ekscytujących przygód. To przykład tego, jak drogie jest, a kości właścicieli i firmy muzycznego sprawienia, że historia to hiszpański bałagan.
Kiedy: 7 września o 11:00
Adres: Teatr Capitol — Scena Duża, ul. Marszałkowska 115