Exclusive
20
min

„Rusofobka” na czele Europy

Styl Kai Kallas radykalnie różni się od stylu jej powściągliwego poprzednika, Hiszpana Josepa Borrella. Jest zdecydowana i bezpośrednia, dlatego wielu jej kolegów nazwało ją „księżniczką wojny”

Marina Daniluk-Jarmolajewa

Kaja Kallas, wysoka przedstawicielka UE do spraw zagranicznych. Zdjęcie: JOHN THYS/AFP/Eastern News

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Estońska polityczka ma reputację „rusofobki”, bo potrafi wyjaśnić, dlaczego Rosji nie należy ufać ani na lądzie, ani na morzu, ani przy okrągłym stole. W Brukseli rzadko można znaleźć kogoś, kto nazywa rzeczy po imieniu. Kaja Kallas wprost mówi, że wojna przeciwko Ukrainie nie jest małą wojną regionalną, ale częścią wielkiej gry, w której główną stawką jest wepchnięcie Europy pod but Moskwy.

Pozycja estońskiej premier jest tak silna w świecie zachodnim, że jej nazwisko było wymieniane wśród finalistów na stanowisko nowego sekretarza generalnego NATO
Zdjęcie: JONATHAN NACKSTRAND/AFP/East News

W tym miejscu należy dodać pikantny szczegół: Kallas jest koszmarem rosyjskich władz. Nie tylko ma zakaz wjazdu do Rosji, czym może pochwalić się większość rozsądnych polityków UE, ale jest też pierwszym urzędnikiem państwowym, który został oficjalnie umieszczony na liście poszukiwanych przez Moskwę za „zbezczeszczenie pomnika historycznego”.

Chodzi o przeprowadzoną przez rząd Kallas dekomunizację i demontaż licznych pomników z okresu sowieckiej okupacji Estonii. Walka Rosji o radziecki czołg w przygranicznym mieście Narwa, gdzie etniczni Rosjanie mają przewagę liczebną nad miejscowymi, była szczególnie dotkliwa.

W przeszłości Estońscy politycy wielokrotnie podnosili kwestię przeniesienia tego czołgu, który był nie tyle symbolem walki z nazizmem, co symbolem rosyjskiego militaryzmu. Istniały jednak uzasadnione obawy, związane z tzw. brązowymi nocami w Tallinie w 2007 roku [wiosną tego roku doszło do zmasowanego cyberataku Rosji przeciw Estonii w odpowiedzi na przygotowania estońskiego rządu do przeniesienia z centrum Tallina tzw. Brązowego Żołnierza, pomnika upamiętniającego wojska sowieckie. Potem, nocą z 26 na 27 i z 27 na 28 kwietnia, estońską stolicą wstrząsały potężne zamieszki, prowokowane przez młodych Rosjan – red.]. Istniała obawa, że przeniesienie czołgu doprowadzi do powtórki z historii.

Jednak latem 2022 r., po wizycie w deokupowanej Buczy, Kallas podniosła tę kwestię na nowy poziom. I w końcu, pomimo marudzenia rosyjskojęzycznych, czołg trafił do magazynu.

Vladimir Zelensky i Kaya Kallas w Tallinie. Styczeń, 2024. Zdjęcie: Associated Press/Eastern News

W 2023 r. Kallas, wymieniana już wtedy wśród tych, którzy mogą stać się nową elitą Europy, udzieliła wywiadu znanemu brytyjskiemu dziennikarzowi Stephenowi Sackurowi. Zapytał, czy jej serce jest otwarte na 25% mieszkających w Estonii osób rosyjskojęzycznych, które skarżą się na straszne prześladowania – bo nie wolno im tam wjeżdżać autami z rosyjskimi tablicami rejestracyjnymi. Odpowiedź Kallas była stanowcza:

– Miesza  pan dwie rzeczy. Rosjan, którzy tu mieszkają, nazywamy rosyjskojęzycznymi Estończykami. A Rosja jest odrębna. W latach dwudziestych Rosjanie w Estonii stanowili 3%. Pod koniec okupacji było to 30%. Więc to nie jest tak, że oni tu mieszkali...

– Chce pani powiedzieć, że oni nie są prawdziwymi Estończykami?

– Nie, nie. Mówię, że ci, którzy chcą być z Estonią, którzy uważają Estonię za swój dom, złożyli już wniosek o obywatelstwo, nauczyli się języka i są częścią naszego społeczeństwa, stanowią większość naszej rosyjskojęzycznej populacji. Prosimy tylko o jedno: nauczcie się naszego języka, ponieważ to jest to, kim jesteśmy, my tu żyjemy – i to jest sposób na ich integrację. Ponadto chcę podkreślić, że nawet jeśli mamy różne historie, mamy wspólną przyszłość i na niej się skupiamy.

To było jak zimny prysznic, bo w BBC nigdy wcześniej nikt czegoś takiego nie powiedział.

Kallas ma bardzo trzeźwe spojrzenie na obecne zagrożenia, ze względu na historię swojej rodziny

W marcu 2022 roku napisała tekst dla „New York Timesa” o tym, dlaczego okupacja Ukrainy i represje są prawdziwym obliczem Rosji:

„Moja mama była zaledwie sześciomiesięcznym dzieckiem, kiedy w 1949 roku władze sowieckie deportowały ją wraz z matką i babcią na Syberię. Mój dziadek został uwięziony w syberyjskim obozie. Mieli szczęście, że przeżyli i wrócili do Estonii, ale wielu się to nie udało. Dziś Kreml powraca do metod jawnego barbarzyństwa”.

Mała Kaja Kallas z ojcem. Zdjęcie: IG Kallas

Jej ojciec, Sim Kallas, odegrał kluczową rolę w estońskim ruchu niepodległościowym i był prezesem banku centralnego. Kiedy młoda Kaja postanowiła spróbować swoich sił w polityce, wiele osób ją do tego zniechęcało. Niejeden wątpił, że kobieta o wyglądzie modelki może być inteligentna, inni nazywali ją nawet „córeczką tatusia”.

Jednak już w 2014 roku, jako członkini Parlamentu Europejskiego, Kallas udowodniła, że jest profesjonalnym ekspertem w dziedzinie cyfryzacji i stała się rzecznikiem Ukrainy podczas pierwszego etapu wojny z Rosją. A było to w czasie, gdy czołowi światowi przywódcy nie chcieli kłócić się z Moskwą i nie postrzegali okupacji Krymu jako poważnego problemu. Było referendum, ludzie wybrali Rosję, więc co w tym złego? – mówili.

Jako czołowa europejska dyplomatka Kallas bardzo trzeźwo ocenia zagrożenia dla Europy

Przede wszystkim chodzi różne zagrożenia hybrydowe w całej UE – sabotaż, cyberataki, floty cieni, zakłócenia GPS, niszczenie podmorskich kabli. Chce więcej funduszy na bezpieczeństwo i obronę, bo poleganie na parasolu nuklearnym Waszyngtonu w erze Trumpa wygląda jak samobójstwo.

Kallas jest przekonana, że Unia Europejska powinna uruchomić własny przemysł obronny. Powiedziała o tym w wywiadzie dla Suspilne w grudniu 2024 roku:

„Przemysł obronny jest ważny, ponieważ na europejskiej ziemi, w Ukrainie, toczy się wojna, a Putin nie wykazuje żadnych oznak rezygnacji ze swoich celów”.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szefowa dyplomacji europejskiej Kaja Kallas. Zdjęcie: Geert Vanden Wijngaert/Associated Press/East News

Zasugerowała, że wyjaśni Stanom Zjednoczonym, dlaczego wspieranie Ukrainy leży w ich interesie:

„Jeśli Ameryka martwi się o Chiny, to przede wszystkim powinna martwić się o Rosję. Widzimy, że Rosja, Iran, Korea Północna i Chiny współpracują ze sobą. Widzimy też, co Putin robi w innych krajach, naprawdę zwiększając swoje wpływy. Tak więc jeśli Stany Zjednoczone chcą być najsilniejszym krajem na świecie, będą musiały w końcu poradzić sobie z Rosją. A najprostszym sposobem na poradzenie sobie z nią jest wsparcie Ukrainy w wygraniu wojny”.

Ukraińscy dyplomaci, którzy intensywnie kontaktują się z Brukselą, zauważają, że do europejskiej polityki weszło pokolenie profesjonalnych i silnych kobiet, które wiedzą, kim są i za czym się opowiadają. Nazwisko Kai Kallas jest w tym kontekście wymieniane najczęściej.

Matka zaszczepiła w niej zrozumienie, dlaczego Rosja jest wrogiem, którego ulubionym hobby jest zabijanie i grabież

Estonka o silnej woli stała się donośnym głosem Europy Wschodniej – regionu, który Moskwa uparcie uważa za swoją strefę wpływów – w Brukseli. Jak widać, małe państwa też mają głos i moc.

Projekt jest współfinansowany przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności w ramach programu „Wspieraj Ukrainę”, realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Ukraińska dziennikarka, konsultant polityczny i medialny. Przez ponad 10 lat pracowała jako felietonistka parlamentarna. Pracuje zarówno z Censor.net, jak i Espresso. Jest autorem popularnych kanałów YouTube Censor.net i Showbiz. Specjalizuje się w polityce, ekonomii i technologiach medialnych.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz

Ursula von der Leyen to polityczka pochodząca z Niemiec – kraju, którego politykę za czasów kanclerza Gerharda Schroedera Rosja zdołała od wewnątrz zmanipulować. Najsilniejszy przemysłowo kraj Europy popełnił katastrofalny błąd w polityce energetycznej, wpadając w objęcia Putina – kilka kolejnych niemieckich rządów oddawało krok po kroku bezpieczeństwo energetyczne Niemiec w ręce wielkich przemysłowców. Nie liczyło się nic poza szybkimi zyskami i obniżeniem kosztów produkcji, dlatego kraj uzależnił się od taniego gazu i znacznych rabatów udzielanych przez Kreml. Rosyjski gaz w Niemczech stał się tak tani, że zaczęto go wykorzystywać nie tylko do ogrzewania domów i produkcji chemicznej, ale także do wytwarzania energii elektrycznej. Spowodowało to jeszcze większą zależność, na którą niemieccy politycy patrzyli przychylnie. Gaz był przez nich uważany za tanią i bardziej ekologiczną alternatywę dla węgla i ropy.

Dlatego Kreml nabrał przekonania, że Niemcy, będąc w znacznym stopniu uzależnione od jego nośników energii, nie kiwną palcem, gdy najpierw upadnie Ukraina, a potem kraje bałtyckie i Polska
UE zagroziła zablokowaniem Nord Stream 2, jeśli Kreml nie zgodzi się na rozejm. Zdjęcie: ANDREW MEDICHINI/AFP/East News

Pewności Rosjanom dodawał ambitny projekt, nad którym Putin i jego niemieccy lobbyści pracowali przez dekady – gazociągiem Nord Stream 2, będącym inwestycją za ponad 9,5 mld dolarów i zacieśniającym niemiecko-rosyjskie partnerstwo energetyczne. O to, by ten gazociąg zaczął działać, Niemcy toczyły ciężkie boje z Trumpem podczas jego pierwszej kadencji i z Joe Bidenem.

Jednak wystąpienie Ursuli von der Leyen w Parlamencie Europejskim na początku maja daje do zrozumienia, że Niemcy i Europa w końcu odpokutują za wieloletnie angażowanie się w niebezpieczny projekt Putina.

– Era rosyjskich paliw kopalnych w Europie dobiega końca – oświadczyła polityczka

Właśnie rezygnację z rosyjskich paliw kopalnych von der Leyen uznała za jeden z trzech kluczowych warunków osiągnięcia trwałego pokoju w Ukrainie. Od połowy pierwszej dekady XXI wieku Rosja intensywnie promowała w Berlinie, Brukseli i Paryżu tezę, że Ukraina jest bardzo niepewnym tranzytowym dostawcą gazu dla Europy, a w kwestii technologii gazowych Ukraińcy są zacofani. W rzeczywistości było na odwrót: to właśnie w Kijowie zaprojektowano główne radzieckie gazociągi, które potem przyniosły Putinowi i jego otoczeniu miliardy dolarów.

Przywództwo Ursuli von der Leyen w Unii przypadło na trudne czasy – wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi i pogorszenie się stosunków Europejczyków z prezydentem Donaldem Trumpem. Chcąc go skłonić do konstruktywnych rozmów z Europą, Niemka wezwała na pomoc premierkę Włoch Giorgię Meloni. Dziś razem szukają sposobów na ratowanie Europy.

Giorgia Meloni i Ursula von der Leyen. Zdjęcie: LUDOVIC MARIN/AFP/East News

Von der Leyen ma jasny plan, jak stopniowo uwalniać Europę od roli potencjalnego bezwolnego trofeum Chin, Rosji i Stanów Zjednoczonych. Liderka Unii Europejskiej proponuje rezygnację z nowych umów na dostawy rosyjskiego gazu, w tym gazu przesyłanego rurociągami i skroplonego gazu ziemnego (LNG). Ma go zastąpić gaz amerykański i to właśnie osobiste kontakty Meloni z Trumpem mają pomóc w ustaleniu, jaki będzie jego udział. Najlepiej, by to nie był monopol.

Plan von der Leyen przewiduje korzystanie przez Europę z alternatywnych źródeł energii. Zgodnie z nim UE zwiększa wykorzystywanie odnawialnych źródeł energii i import gazu z innych krajów. Proponuje się też nowe zasady monitorowania i przejrzystości dostaw gazu, by można było uniknąć ukrytych zakupów rosyjskiego paliwa.

Osobno pojawia się propozycja stopniowego ograniczenia roli rosyjskiego sektora jądrowego: UE planuje też stopniowe ograniczenie importu wzbogaconego uranu i innych materiałów jądrowych z Rosji.

To atut, który od lat pozwala Rosji straszyć atakiem nuklearnym i szantażem wymuszać na Europie ustępstwa

Przewodnicząca Komisji Europejskiej jest jednym z pierwszych polityków, którzy zaczęli mówić o dostosowaniu europejskiego przemysłu obronnego do wyzwań nowych czasów: „Czas iluzji minął. Teraz Europa musi wziąć na siebie większą odpowiedzialność za własną obronę. Nie w odległej przyszłości, ale już dziś, nie stopniowymi krokami, ale z odwagą, której wymaga sytuacja”.

Oczekuje się, że w czerwcu 2025 r. zostanie przedstawiony pakiet zmian dla europejskiego przemysłu obronnego, który uprości certyfikację, testowanie i systemy zakupów uzbrojenia. Wszystko to stanowi właściwą odpowiedź na kryzys, w który pogrążyła Europę bierność wobec manipulacji i szantażu ze strony Rosji. Według von der Leyen przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę kraje UE płaciły Rosji za nośniki energii 12 mld euro miesięcznie. Obecnie kwota ta spadła do 1,8 mld. Udział rosyjskiego gazu w unijnym imporcie zmniejszył się z 45% do 13%, a import ropy zmalał dziesięciokrotnie.

Chociaż Węgry i Słowacja, których rządy są lojalne wobec Kremla, bardzo chcą ponownie odkręcić kurek z rosyjską ropą i gazem, przywódczyni Unii Europejskiej dała do zrozumienia, że nic takiego się nie stanie. Viktor Orbán i Robert Fico będą więc musieli pogodzić się z rzeczywistością i zmienić kurs, na przykład poprzez rozwijanie alternatywnych sposobów produkcji energii elektrycznej, tak jak od kilku lat robi to Polska.

Ursula von der Leyen i Donald Tusk. Zdjęcie: JONAS ROOSENS/HOLLANDSE HOOGTE/East News

„Rosja wielokrotnie wykazała swoją niewiarygodność jako dostawca. Putin wstrzymywał dostawy gazu do Europy w 2006, 2009, 2014 i 2021 roku, a także podczas wojny. Ile jeszcze trzeba, żebyśmy to zrozumieli? Uzależnienie od Rosji szkodzi nie tylko naszemu bezpieczeństwu, ale także gospodarce. Nasze ceny energii nie mogą zależeć od wrogiego sąsiada” – stwierdziła niemiecka polityczka.

Ursula von der Leyen zmieniła zasady gry, których przestrzegali tolerancyjni wobec Rosji europejscy dżentelmeni

W epoce wielkich wstrząsów ta zdecydowana kobieta w Brukseli stała się zbawieniem dla wszystkich. Europa nie jest już bowiem rozdarta między wątpliwościami a kompromisami. Architektką tego procesu jest właśnie von der Leyen.

Latem 2024 r. gazeta ekonomiczna „Handelsblatt” opublikowała obszerny artykuł o tym, jak była kanclerz Niemiec i szefowa CDU/CSU Angela Merkel ukrywała informacje na temat taktyki szantażu Putina i skali uzależnienia niemieckiego biznesu od rosyjskich surowców energetycznych. Miało to potem wpływ na decyzje polityczne podejmowane w Brukseli i Waszyngtonie.

Ursula von der Leyen jest wieloletnią gwiazdą CDU – partii, która odniosła zwycięstwo w ostatnich wyborach w Niemczech. Prowadzona przez nią polityka zdaje się świadczyć o tym, że przywódczyni UE naprawia błędy historii i odpokutowuje za dawne grzechy swoich politycznych kolegów.

Projekt jest współfinansowany ze środków Polsko-Amerykańskiego Funduszu Wolności w ramach programu „Wspieraj Ukrainę”, realizowanego przez Fundację „Edukacja dla Demokracji”.

20
хв

Pierwsza w Europie. Jak Ursula von der Leyen ratuje Zachód spod gilotyny rosyjskiego gazu

Marina Daniluk-Jarmolajewa

Kiedy wyjechał, odetchnęłam z ulgą – niech lepiej będzie daleko, ale bezpiecznie.

W pierwszych dniach marca 2022 roku zostawiłam mojego 15-letniego syna Daniła w samochodzie ledwo znanych mi ludzi, którzy jechali w kierunku polskiej granicy. 

Był mroźny, suchy i, jak mi się wydaje, nawet nieco słoneczny dzień w napiętym, prawie pustym Kijowie. Transport publiczny nie działał, taksówka kosztowała tyle co bilet lotniczy, a przejazd nią był nieprzewidywalny z powodu blokad. Z rodzinnej Obołoni [dzielnica Kijowa] do miejsca odjazdu Daniła przywiozła moja przyjaciółka. Kilka dni później wstąpiła do wojska i do dziś tam służy. 

Daniło miał ze sobą tylko plecak z kilkoma koszulkami i spodniami – każde miejsce w środkach transportu z Ukrainy było na wagę złota, więc nie było mowy o walizkach. Jak i ile czasu Daniło jechał z Kijowa do Lwowa przez ogromne korki – to osobna historia. Ale w końcu dotarł do Polski, a 11 marca wyleciał z Warszawy do Kanady. 

Daniło był już tam z drużyną hokejową, więc miał ważną wizę kanadyjską. Ja nigdy nie byłam w Kanadzie i wiedziałam o tym kraju tylko, że jest tam zimno, ale ludzie są przyjaźni. No i że pod Vancouver mieszkają nasi znajomi z drużyny, którzy wyjechali z Doniecka jeszcze w 2014 roku. Prawdopodobnie dlatego od razu zgodzili się przyjąć syna. Jak wtedy myśleliśmy, na kilka tygodni. 

Następnym razem zobaczyłam go dokładnie rok później – przyjechał do Ukrainy i spędził z nami lato. Szczerze mówiąc, nie było to szczęśliwe lato. Co innego, gdy ostrzeliwują ciebie, a co innego, gdy ostrzeliwują twoje dziecko. Nie zawsze zwracam uwagę na alarmy powietrzne i ani razu nie schroniłam się w schronie, ale kiedy Daniło był w pobliżu, nie mogłam znaleźć sobie miejsca podczas gdy wyły syreny.. 

Kiedy wyjechał, odetchnęłam z ulgą – niech lepiej będzie daleko, ale bezpiecznie. 

W zeszłym roku, w 2024 roku, również go zobaczyłam – na jego kanadyjskiej maturze. Z powodu wojny nie pożegnał się z ukraińską szkołą. Pierwszego lata po inwazji po prostu odebrałam jego świadectwo ze złotym medalem w sekretariacie szkoły, nie powstrzymując łez goryczy za niego i wszystkie nasze dzieci. Kiedy stało się jasne, że będzie kontynuował naukę w kanadyjskiej szkole, postanowiłam, że muszę być obecna na zakończeniu roku szkolnego, nawet jeśli droga z Kijowa do Vancouver będzie kosztować tyle, ile dwa miesiące życia w Ukrainie. 

Daniło Bereza na zakończeniu roku szkolnego w Kanadzie, 2024 r.

To nie jest historia o największym bólu. Ta historia jest o bólu, którego w ogóle nie powinno być.

W marcu tego roku minęły trzy lata, odkąd mieszkamy w odległości 8640 kilometrów od siebie. Jak minęły? Myślę, że łatwiej, niż gdyby Danio był młodszy lub starszy w momencie inwazji. Przyjechał do Kanady w wieku 15 lat, przez dwa i pół roku uczył się w lokalnej szkole, dostał się do drużyny hokejowej, uzyskał prawo jazdy, znalazł dodatkową pracę, poznał dziewczynę. Pierwszy rok w Kanadzie nie był łatwy, ale ogólnie integracja przebiegła pomyślnie.


Być może pomogło też to, że Kanada jest krajem imigrantów z silną diasporą ukraińską. 

Jeśli można tak powiedzieć w tej sytuacji, to ja miałam „szczęście”, że Putin i jego ołowiani żołnierze najechali Ukrainę, kiedy Daniło był już nastolatkiem. Dzięki temu mógł sam wyjechać do obcego kraju, a ja zostałam i kontynuowałam pracę w swoim zawodzie. Setki tysięcy naszych kobiet, których dzieci były młodsze w momencie inwazji, zostały zmuszone do wyjazdu wraz z nimi do obcych krajów, nie znając języka, nie mając możliwości znalezienia godziwej pracy i wsparcia rodziny. 
Jednocześnie matki takie jak ja mają swoje trudności. Jedną z nich jest systematyczne opuszczanie najważniejszych wydarzeń w życiu dziecka i często dowiadywanie się o nich po fakcie. Dla mamy, która zawsze była głęboko zaangażowana w życie syna, jest to bolesne doświadczenie. 

Tak, Daniło zapisał się do nowej szkoły nie ze mną, ale z mamą z rodziny, która go przyjęła.
Przygotowywał się i wstąpił na uniwersytet nie ze mną, ale z kuratorką szkolną.
Święta Bożego Narodzenia spędził nie z własną rodziną, ale z rodziną swojej dziewczyny.
Nowy Rok nie spędził ze mną i babcią, ale sam w samochodzie na parkingu, ponieważ w Kanadzie to święto nie ma takiego znaczenia jak u nas.
Nawet datę operacji po urazie barku wybrał bez mnie... 

Część tych trudności wynika z odległości i różnicy czasu. Ale wojna maksymalnie komplikuje sytuację. Na przykład wkrótce czeka go poważna operacja, która wymaga długiej rekonwalescencji. Normalnie przywieźlibyśmy go do domu, otoczyli troską. Ale syn ma już 18 lat i nie może swobodnie wyjechać z Ukrainy. Więc przejdzie przez to sam, a jego rodzina będzie w tym czasie na innym kontynencie. 

Oczywiście to zupełnie inne doświadczenie niż wtedy, gdy twój syn dorasta w kraju, który codziennie jest ostrzeliwany. Albo gdy przez trzy lata nie może zobaczyć ojca. Albo gdy poszedł walczyć. Albo... albo... albo...

Ale ta historia nie jest o największym bólu. Ta historia jest o bólu, którego w ogóle nie powinno być.

Tak jak nie powinno być państwa-terroysty, które dzieli rodziny na lata i kilometry, a niektóre nawet na zawsze. 

Data publikacji: 1.5.2025

20
хв

Niech już lepiej będzie daleko

Anastasija Bereza

Możesz być zainteresowany...

No items found.

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress